Kryzys migracyjny. Szczyt UE-Turcja zamknie bałkański szlak?

Przywódcy UE po raz kolejny spróbują przekonać Turcję do zahamowania napływu migrantów do UE oraz skutecznej walki z przemytnikami ludzi.

2016-03-06, 21:00

Kryzys migracyjny. Szczyt UE-Turcja zamknie bałkański szlak?
Kilkanaście tysięcy imigrantów koczuje na granicy grecko-macedońskiej. Foto: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Posłuchaj

Grecja uważają, że szczyt UE-Turcja zablokuje trasę imigrantów przez Bałkany. Relacja z Aten Beaty Kukiel-Vraili (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Greckie media spekulują, że na poniedziałkowym szczycie w Brukseli, Atenom zostanie zaoferowana pomoc na utrzymanie pięćdziesięciu tysięcy uchodźców i ustalone będą szczegóły porozumienia z Turcją o przyjmowaniu z powrotem ekonomicznych migrantów.

Ani politycy ani eksperci w Grecji nie wierzą jednak, że granica z Macedonią zostanie otwarta, i że szczyt cokolwiek w tej sprawie zmieni. Grecki minister do spraw migracji Janis Muzalas oświadczył, że to nowa sytuacja, której ciężar odczuje całe społeczeństwo. Dodał, że trzeba przekonać migrantów na granicy grecko-macedońskiej do opuszczenia jej i zejścia w głąb kraju, gdzie przygotowane zostaną dla nich miejsca w obozach dla uchodźców.

Skopje wprowadza obostrzenia

Macedonia - pierwszy kraj na tzw. bałkańskim szlaku migracyjnym, którym osoby przybywające przez Turcję do Grecji podążają na zachód lub północ Europy - praktycznie zamknęła granicę z Grecją. Wraz z innymi państwami na tym szlaku - Austrią, Słowenią, Chorwacją i Serbią - rząd w Skopje uzgodnił, że przepuszczanych będzie co najwyżej 580 osób dziennie.

Władze Macedonii zdecydowały w niedzielę o wpuszczaniu na swoje terytorium tylko tych uchodźców od strony  Grecji, którzy pochodzą z miast ogarniętych wojną. Te restrykcje oznaczają, że do Macedonii mogą przejść uchodźcy z takich miast jak Aleppo w Syrii, natomiast nie są wpuszczani ci, którzy przybyli z Damaszku, czy Bagdadu.

REKLAMA

Według greckiej policji od soboty do niedzieli na terytorium Macedonii wpuszczono 240 osób. Po greckiej stronie granicy w Idomeni utknęło już kilkanaście tysięcy osób.

DE RTL TV/x-news

Grecja na skraju załamania

Z powodu uszczelnienia granic przez kraje Bałkańskie, Grecja stanęła na krawędzi kryzysu humanitarnego. Wprawdzie na greckie wyspy przedostaje się teraz mniej imigrantów, ale jest to skutek głównie złej pogody. UE obawia się, że wraz z nadejściem wiosny, fala migracyjna znów przybierze na sile.

Kanclerz Angela Merkel w wywiadzie dla niedzielnego wydania gazety "Bild" powiedziała, że Niemcy nie przyjmą uchodźców koczujących na granicy Grecji z Macedonią, ponieważ migranci nie mają prawa do azylu w wybranym przez siebie kraju. Odpowiedzialnością za sytuację na granicy grecko-macedońskiej Merkel obarczyła Austrię i kraje bałkańskie, które "podjęły jednostronne decyzje dotyczące ich granic" kosztem Grecji.

REKLAMA

Kanclerz wezwała Ateny do szybkiego zrealizowania obietnicy zapewnienia schronienia 50 tysiącom uchodźców. Przypomniała, że zgodnie z pierwotnym planem, owe miejsca dla 50 tys. uchodźców miały być w Grecji przygotowane do końca 2015 roku; opóźnienie trzeba jak najprędzej nadrobić. Kanclerz zapewniła, że Ateny mogą liczyć na zwiększone wsparcie UE.

Ateny liczą na pomoc NATO

Mówił o tym grecki minister do spraw migracji Janis Muzalas. Podkreślił, że Ateny oczekują na rezultaty operacji NATO na Morzu Egejskim.

RUPTLY/x-news

Na prośbę Grecji NATO w monitoruje granicę grecko-turecką. Okręty Sojuszu nie mogą jednak zatrzymywać łodzi z imigrantami, a jedynie przekazywać informacje władzom greckim, tureckim i unijnej agencji Frontex. Jeśli okręt NATO uratuje migrantów z tonącej łodzi, przetransportuje ich z powrotem do Turcji. W ubiegłym tygodniu Turcja przyjęła z powrotem 300 imigrantów, odesłanych z Grecji. 

REKLAMA

"Szczyt z Turcją będzie decydujący"

Tak stwierdził w ubiegły piątek komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos. Dodał, że "jesteśmy w krytycznym momencie".

Do Brukseli przyjedzie w poniedziałek premier Turcji Ahmet Davutoglu. Na organizację specjalnego szczytu z Turcją nalegać miała niemiecka kanclerz Angela Merkel, która uważa, że współpraca z Ankarą jest kluczem do rozwiązania kryzysu migracyjnego.

RUPTLY/x-news

Davutoglu miał spotkać się z Merkel i przywódcami kilku innych krajów UE na miniszczycie w lutym, ale spotkanie odwołano w związku z zamachami w Ankarze.

REKLAMA

Zaledwie trzy miesiące temu, 29 listopada ubiegłego roku, odbyło się spotkanie w tym samym gronie i poświęcone tym samym sprawom. Wówczas UE i Turcja uzgodniły Wspólny Plan Działania, który ma na celu zahamowanie napływu uchodźców i imigrantów do Unii.

W Turcji schroniło się ponad 2,5 miliona uchodźców z ogarniętej wojną Syrii, z których wielu decyduje się na przeprawę przez Morze Egejskie do Grecji i udaje w dalszą drogę na zachód i północ Europy.

Plan zakładał, że Turcja będzie lepiej chronić swoje granice i walczyć z przemytnikami ludzi, którzy przeprawiają uchodźców na greckie wyspy. Ma też podjąć działania, które ułatwią życie przebywającym w Turcji uciekinierom z Syrii. Chodzi o dostęp do szkół dla dzieci, usług medycznych oraz rynku pracy dla uchodźców.


Powiązany Artykuł

migranci1200.jpg
KRYZYS MIGRACYJNY - SERWIS SPECJALNY

UE zapowiedziała z kolei przeznaczenie 3 mld euro na pomoc humanitarną dla uchodźców w Turcji. W miniony piątek Komisja Europejska ogłosiła przekazanie pierwszych 95 mln euro na szkoły dla syryjskich dzieci i pomoc żywnościową w ramach Światowego Programu Żywnościowego.

REKLAMA

Unia przełamała ponad dwuletni impas w negocjacjach akcesyjnych z Turcją; w grudniu otwarto kolejny rozdział rokowań. Zachętą dla władz w Ankarze ma być też przyspieszenie liberalizacji wizowej dla obywateli Turcji; w piątek KE opublikowała raport, z którego wynika, że Turcja zrobiła postępy, jeśli chodzi o spełnianie warunków liberalizacji wizowej.

Mimo to wdrażanie planu działań UE-Turcja nie przyniosło jeszcze oczekiwanych efektów.

Unijna strategia, oprócz współpracy z Turcją i pomocy dla Grecji, zakłada także wzmocnienie ochrony granic zewnętrznych. Do września powstać ma europejska straż graniczna i przybrzeżna, która - jeśli plany te zostaną zaakceptowane - będzie mogła interweniować na problematycznym odcinku granicy UE nawet bez zgody państwa, do którego zostanie wysłana.

PAP/IAR/iz

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej