Muzeum Polaków Ratujących Żydów. "Polska takiego pomnika potrzebowała"

Muzeum upamiętniać ma Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów.

2016-03-17, 21:45

Muzeum Polaków Ratujących Żydów. "Polska takiego pomnika potrzebowała"
Prezydent Andrzej Duda. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Posłuchaj

Prezydent: to niezwykle przejmujące muzeum (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Prezydent Andrzej Duda podczas swojego wystąpienia przypomniał historię rodziny Ulmów, których imię nosić będzie muzeum. Mieszkańcy Markowej zostali zamordowani 72 lata temu wraz z ukrywaną przez siebie ośmioosobową grupą Żydów.

"Nie wiadomo, nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie"

- To było w nocy, jechali tutaj - jak zeznał potem młody furman, chłop z jednej z podkarpackich wiosek - jechali tutaj bocznymi drogami z Łańcuta, niemieccy żandarmi i granatowi policjanci. Wśród nich ten, który - jak prawdopodobnie udało się ustalić - był tym, który doniósł na rodzinę Ulmów i Goldmanów, którzy razem z nimi mieszkali - przypomniał prezydent.

- Zatrzymali się na drodze, dom był na uboczu wsi, nie było obok innych zabudowań. Żandarmi i policjanci poszli w kierunku domu Ulmów. Potem słychać było strzały. Potem zawołali furmanów i kazali im patrzeć. Zabili najpierw synów Goldmana, potem żonę i jego, potem zabili Józefa i Wiktorię Ulmów. Jeden z Niemców mówił do furmanów: patrzcie, jak giną polskie świnie, które pomagają Żydom - podkreślił.

- Nie wiedzieli, co zrobić z dziećmi. Szóstką dzieci Józefa i Wiktorii. Wtedy niemiecki dowódca żandarmów powiedział: nie będziecie sobie we wsi robili kłopotu i zabili wszystkie, po kolei - powiedział.

- Dlaczego Józef Ulma i jego żona się tak zachowali? Dlaczego zdecydowali się przyjąć pod swój dach rodzinę Goldmanów? (...) Czy kierowali się apelem dowództwa Polskiego Państwa Podziemnego, że jest moralnym obowiązkiem Polaków udzielać pomocy naszym współobywatelom Żydom, współobywatelom RP, wobec zagłady? Czy kierowali się tym, że znali Goldmanów? Czy może kierowali się biblijną przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie, którą znaleziono podkreśloną w Biblii w domu Ulmów? - wyliczył.

- Nie wiadomo, nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Jedno jest pewne, Józef Ulma był zwykłym podkarpackim chłopem, rolnikiem. Światłym, inteligentnym, skończył cztery klasy szkoły podstawowej, ale potem jeszcze szkołę rolniczą. Był stawiany gospodarzom za wzór, bo fascynował się pszczelarstwem, hodował jedwabniki - wyjaśnił.

- My byśmy powiedzieli dziś - był takim lokalnym liderem opinii. Ludzie do niego przychodzili po porady, fotografował, dokumentował życie społeczności lokalnej, też i swoje. To także dzięki temu właśnie to muzeum jest tak niezwykle wymowne i piękne, bo jest pełne zdjęć zrobionych przez Józefa. Zrobionych także jego żydowskim sąsiadom, jego żydowskim gościom, których przyjął pod swój dach i z którymi razem zginął - wskazał.

"Polska bardzo takiego pomnika potrzebowała"

- To niezwykle przejmujące muzeum. Jestem ogromnie wdzięczny i dziękuję w imieniu RP, w imieniu wszystkich moich rodaków, tym, którzy przyczynili się do jego powstania. Tym, którzy przyczynili się do tego, że Ulmowie, ich rodzina, i wszyscy ci, którzy pomagali przetrwać swoim współbratymcom, swoim współobywatelom pochodzenia żydowskiego w czasie masakry ich narodu (...) Dziękuję, że to muzeum jest ich wszystkich pomnikiem - powiedział Andrzej Duda.

- Polska, a także i sprawiedliwość dziejowa, bardzo takiego pomnika potrzebowała - dodał.

- Wielu ludzi przyjeżdża do naszego kraju, by zobaczyć obóz Auschwitz-Birkenau i inne świadectwa wielkiej zagłady, będące ostrzeżeniem dla całego świata, co znaczy nienawiść, co znaczy chora ideologia i do czego zdolny jest oszalały nią człowiek, ale w ostatnich latach, na szczęście, powstają w naszym kraju inne miejsca. Inne miejsca znaczące to, co dobre w historii. To, co piękne, nawet w tej historii najtragiczniejszej. Z pewnością takim miejscem jest to muzeum - oznajmił.

"Na szczęście byli ludzie, którym miłości nie zabrakło"

- Na szczęście, w okresie tej straszliwej tragedii, jaką był Holokaust, jaką była próba, jak to cynicznie mówili hitlerowscy dowódcy, 'ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej', były tysiące Polaków, którzy umieli stanąć na wysokości zadania bycia braćmi i współobywatelami. Bycia ludźmi miłosiernymi, wsłuchanymi w naukę, jaką wszystkim nam głosi religia chrześcijańska, ale także i inne - naukę miłości bliźniego - zaznaczył prezydent.

- Na szczęście byli ludzie, którym tej miłości nie zabrakło, mimo wielkiego ryzyka. Ryzyka śmierci, bo za pomoc Żydom groziła tutaj, w okupowanej Polsce, kara śmierci, jak nigdzie indziej na świecie. I była bezwzględnie wykonywana (...) Były dziesiątki, setki takich rodzin, tysiące ludzi, którzy za pomoc świadczoną swoim pobratymcom, współobywatelom oddali swoje życie - powiedział.

- To wielkie miejsce dla RP, bo tu, jak w soczewce, skupia się to, o czym możemy powiedzieć, że jest jedną z przyczyn, że my, jako Polacy, możemy się czuć godnie, że byli wśród nas tacy, którzy nie bali się, nawet za cenę życia. Że byli wśród nas tacy, którzy byli więcej niż przyzwoici, którzy byli bohaterami. Bohaterami, których trzeba postawić na równi, z tymi, którzy z bronią w ręku walczyli o wolność Polski - ocenił.


x-news.pl, TVN24

"Wielkie świadectwo dobrej pamięci"

- Niech to muzeum, obok innych, będzie dla nas i dla wszystkich odwiedzających, mam nadzieję z całego świata, wielkim świadectwem tragicznej, ale dobrej pamięci i ostrzeżenia, co nienawiść, pogarda czyni z ludzi - oświadczył Duda.

- Niech tak, jak dla narodu żydowskiego, tak i naszego, tragedia tego, co stało się w czasie II wojny światowej będzie dramatyczną lekcją. Lekcją, z której wyciągamy wnioski my i przyszłe pokolenie, którym musimy przekazać prawdę. Prawdę o Holokauście, prawdę o tym, co się działo, prawdę o bohaterstwie, ale i czasem smutną prawdę o draństwie - wskazał.

- Prawda buduje braterstwo między narodami i pozwala tworzyć przyjacielskie więzi. Bo tylko na prawdzie może być oparta dobra przyszłość - zakończył.

Para prezydencka zasadziła drzewo w Sadzie Pamięci

Andrzej Duda i jego małżonka Agata Duda złożyli kwiaty na grobie rodziny Ulmów. Para prezydencka wraz z ambasador Izraela w Polsce Anną Azari oraz najstarszym synem Abrahama Izaaka Segala, uratowanego przez rodzinę Cwynarów z Markowej, posadziła także drzewo w Sadzie Pamięci.

Jego idea nawiązuje do Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Jad Waszem w Izraelu, miejsca pamięci o Żydach pomordowanych w czasach Holokaustu. Wokół instytutu rozciąga się słynny ogród dedykowany Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata.

- Tu w Markowej ekspozycja muzealna opowiada o Polakach ratujących Żydów, natomiast w Sadzie Pamięci dyrekcja planuje umieszczenie nazwisk ok. 2,9 tys. Żydów uratowanych przez Polaków na Podkarpaciu. Jako kolejne pojawią się nazwiska ich dzieci, potem nazwiska ich wnuków, a następnie tych, którzy narodzą się już w przyszłości - wskazał prowadzący uroczystość Marcin Zając.

PAP/Darek Delmanowicz

Prezydent wręczył odznaczenia za pomoc Żydom

Wcześniej na zamku w Łańcucie na Podkarpaciu Andrzej Duda odznaczył potomków Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej. W przemówieniu prezydent zwrócił uwagę, że Polacy, do których Żydzi przychodzili z prośbą o pomoc, mogli się przez chwilę zawahać, wiedząc, że grozi za to kara śmierci.

II wojna światowa - serwis specjalny >>>

- Dziś mam zaszczyt - wielki dla mnie, jako człowieka - idąc w pewnym sensie śladami pana prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego, odznaczyć tych, którzy nie zamknęli drzwi. Tych, którzy otwarli szeroko drzwi i powiedzieli: "Chodźcie, damy radę". Mając świadomość tego, czym to grozi. Byli ludźmi od początku do końca, w każdym momencie, dzieląc się schronieniem, chlebem, życiem - podkreślił. 

- Jestem zaszczycony, że mogę o tym mówić w tym miejscu i że mogę w imieniu Rzeczypospolitej wszystkim państwu - bohaterom i im najbliższym - dzisiaj podziękować. W Yad Vashem jest napis: "Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat". To piękne i głębokie stwierdzenie - daliście państwo dowód tego - oznajmił Duda.

- To świadectwo tego, jakimi ludźmi jesteście i jakie są wasze rodziny. To szlachetność, to godność, którą nosi się w sercu. Bo godnością jest odpowiedzialność za to, by godność zachowali inni. Za to dziękuję z całego serca. Także dzięki temu, kim wtedy okazaliście się wy i wasi najbliżsi, Rzeczpospolita może być dumna i traktować jako bohaterów - oświadczył.

- Bohaterów, o których absolutnie nie wolno zapomnieć, którzy w absolutnie bezprecedensowy sposób przyczynili się do tego, że byliśmy w stanie przetrwać godnie, jako naród. I możemy iść do Instytutu Yad Vashem, bo najwięcej drzew upamiętnia tam Polaków. Ponad 6 tysięcy. I to jest nasz wielki powód do dumy - wskazał.

- My pamiętamy o naszej historii - umiemy sprawy nazywać po imieniu. Kto był katem i zdrajcą, a kto bohaterem. Za to państwu dziękuje - dodał.

- Za świadectwa, za przyjaźń, za zrozumienie, za bohaterstwo. Rzeczpospolita może je docenić poprzez wręczenie odznaczeń. (…) To wiele, a zarazem niewiele - bo życie ludzkie, które ratowaliście, nie ma ceny. Proszę, żebyście przyjęli te odznaczenia jako świadectwo i dowód tego, że Rzeczpospolita jest z Was dumna. Jako świadectwo tego, kim jesteście - powiedział.

PAP/Darek Delmanowicz


x-news.pl, TVN24

Hołd Polakom ratującym Żydów

Minutą ciszy Senat upamiętnił w czwartek rodzinę Ulmów. W opinii Jan Żaryna, historyka i senatora PiS, ta rodzina to symbol postaw Polaków podczas II wojny światowej. - Dziś jest taki dobry moment, żeby przypomnieć o pięknych postawach Polaków dotyczących tego tragicznego czasu 1939-1945 - podkreślił Żaryn.

- Trzeba przypomnieć, że tylko w Polsce za pomoc Żydom groziła kara śmierci i, że tych polskich ofiar pomagających Żydom jest znacznie, znacznie więcej aniżeli słyszeliśmy do tej pory - zaznaczył senator Bogdan Klich z PO, przypominając, że Księga Sprawiedliwy wśród Narodów Świata została wydana w Polsce dopiero w 2004 roku.

Sejm oddał hołd Polakom ratującym Żydów podczas II wojny światowej w środę. W przyjętej przez aklamację uchwale zapisano, że Polacy ratowali Żydów z narażeniem własnego życia. "Na szczególny hołd zasługują ci, którzy w odwecie za udzieloną pomoc zginęli z rąk niemieckiego okupanta" - wskazano.

Sejm oświadczył, że hołd dla sprawiedliwych Polaków - oddany tym dokumentem - jest jednocześnie wyraźnym przypomnieniem całemu światu, że w odróżnieniu od okupowanej zachodniej Europy, na ziemiach polskich za nawet najmniejszą pomoc Żydom groziła kara śmierci.

Muzeum w Markowej

Decyzja o budowie muzeum została podjęta przez sejmik województwa podkarpackiego w 2008 roku. Na 500 m kw. odtworzono dom Ulmów i stworzono salę wystawową, wykładową i pracownię naukową.

Koszt realizacji projektu to ponad 8,6 mln zł, z czego milion przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa narodowego, reszta pochodziła z budżetu woj. podkarpackiego. Działki pod budowę przekazała nieodpłatnie gmina Markowa.

Nowoczesna architektura muzeum - symbolizująca wiejską chatę, która jak lemiesz wdziera się w skarpę, ma w zamyśle podkreślić tragiczną historię patronów placówki.

Ich nazwiska oraz innych Polaków, którzy zostali zamordowani, znajdują się na tabliczkach umieszczonych na płycie przed wejściem do muzeum. Z kolei nazwiska Polaków, którzy ratowali Żydów znajdują się na monumentalnej ścianie pamięci.

Głównym elementem wyposażenia wnętrza jest symboliczny dom Ulmów z zachowanymi oryginalnymi ich sprzętami m.in nakastlikiem, czyli szafka nocną i szafą. Ekspozycja multimedialna pokazuje m.in. historię Markowej, dzieje społeczności żydowskiej i różne formy pomocy, jaką otrzymali od Polaków.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz   

Muzeum Polaków Ratujących Żydów, jest oddziałem Muzeum - Zamku w Łańcucie.

IAR, PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej