Raul Castro: możliwe cywilizowane współistnienie z USA

Przywódca Kuby mówi o ważnych, ale niewystarczających zmianach w relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Dziś Raul Castro i Barack Obama rozmawiali ze sobą w Hawanie.

2016-03-21, 19:33

Raul Castro: możliwe cywilizowane współistnienie z USA

Posłuchaj

Pierwsze chwile Obamy na Kubie. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Prezydent Kuby Raul Castro oświadczył po spotkaniu, że między Hawaną a Waszyngtonem są istotne różnice, które nigdy nie znikną. Jednak - jak dodał - oba kraje mogą spróbować "cywilizowanej współegzystencji".

Castro podkreślił, dalsza poprawa stosunków między tymi krajami będzie możliwa po zniesieniu przez Amerykanów embarga i oddaniu Kubie ziem, na których jest zlokalizowana amerykańska baza Marynarki Wojennej Guantanamo. Jednocześnie poinformował, że Kuba nawiązała współpracę ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie zwalczania chorób zakaźnych, w tym wirusa Zika . Amerykańskie i kubańskie przedsiębiorstwa mają też wznowić współpracę.

Barack Obama jest pierwszym prezydentem USA, który odwiedza Kubę od 88 lat. Jego wizyta jest punktem kulminacyjnych, wznawianych od ubiegłego roku

Wieczorem Raul Castro i Barack Obama spotkają się na oficjalnym obiedzie, również w Pałacu Rewolucji. Dołączy do nich amerykańska Pierwsza Dama Michelle Obama.

REKLAMA

Przed rozmową z Castro amerykański prezydent oddał hołd kubańskiemu bohaterowi narodowenu Jose Marti. Złożył wieniec w jego mauzoleum na placu Rewolucji w Hawanie. Wpisał się też do wyłożonej tam do księgi pamiątkowej.

Pierwsze powitanie na lotnisku

Amerykański prezydent przybył na Kubę już w nocy czasu polskiego.

Nie witał go jednak kubański prezydent Raul Castro, ale miejscowy minister spraw zagranicznych.

REKLAMA


(STORYFUL/x-news. Tak wyglądało powitanie na lotnisku w Hawanie i pierwsze chwile Baracka Obama na Kubie)

Prosto z lotniska amerykański prezydent pojechał do nowo otwartej ambasady Stanów Zjednoczonych w Hawanie, by spotkać się z jej pracownikami. Zwiedził także historyczne centrum Hawany oraz katedrę Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia, gdzie spotkał się z kardynałem Jamie Ortegą, prekursorem poprawy stosunków między Waszyngtonem a Hawaną.

W programie wizyty Baracka Obamy na Kubie nie zaplanowano spotkania z wieloletnim przywódcą kraju Fidelem Castro.

REKLAMA

Pod koniec 2014 roku Biały Dom ogłosił początek normalizacji stosunków z Hawaną. Jednym z najważniejszych celów Baracka Obamy będzie teraz doprowadzenie do całkowitego zniesienia obowiązującego od 54 lat embarga na handel między oboma krajami. Do tej pory udało się już m.in. przywrócić bezpośrednie połączenia lotnicze oraz podpisać pierwsze umowy telekomunikacyjne.

Rozpoczęta w niedzielę wizyta prezydenta Baracka Obamy na Kubie jest szeroko komentowana w mediach. Część obserwatorów ocenia ją negatywnie, m.in. ze względu na łamanie praw człowieka na Kubie.

Aresztowanie dysydentów

Tuż przed wizytą Obamy kubańska policja zatrzymała kilkudziesięciu dysydentów protestujących w Hawanie przeciwko komunistycznej władzy. Do zatrzymań doszło na kilkadziesiąt godzin przed przylotem Baracka Obamy.

Zatrzymane i zatrzymani należą do tzw. Dam w Bieli, organizacji utworzonej przez żony i matki więźniów politycznych. Jak podaje agencja AFP policja podjechała pod kościół, w którym dysydenci protestują w niemal każdą niedzielę i wywiozła ich ciężarówkami.

REKLAMA

Damy w Bieli, to ruch zapoczątkowany 11 lat temu. Zrzesza on kobiety z rodzin aresztowanych opozycjonistów i dysydentów. Ich symbolem jest biały kolor. Walczą o uwolnienie swoich bliskich i ich uniewinnienie.

Znaczna część kubańskiej opozycji wyraża niezadowolenie z wizyty amerykańskiego prezydenta, którą traktuje jako "zaakceptowanie kubańskiego reżimu”.

Nie błąd, a szansa?

W części zachodnich mediów prezentowane jest podejście określane jako "pragmatyczne". Na przykład według artykułu opublikowanego dziś w dzienniku "Financial Times" jest filarem szerszego podejścia USA do regionu. Amerykańska polityka zagraniczna na własnej półkuli prawie kwitnie - ocenia w poniedziałek brytyjski dziennik "Financial Times". "Tym razem słowo "historyczna" nie jest przesadą. Wizyta Baracka Obamy to pierwsza podróż prezydenta USA na Kubę od ponad 88 lat. Co ważne, jej celem jest scementowanie prowadzonej od 15 miesięcy polityki zbliżenia się do wyspy" - podkreśla "FT" ocenia, że zmiana obowiązującej od ponad połowy wieku taktyki wzmacnia pozycję USA w regionie.

Gazeta przypomina, że choć Obama wprowadził kilka zmian w relacjach z Kubą, to tylko Kongres może w pełni znieść embargo na więzi handlowe z krajem. Wśród działań wymienia usunięcie Kuby z listy państw sponsorujących terroryzm, uzgodnienie lotów komercyjnych i wprowadzenie ułatwień w podróżach na wyspę dla Amerykanów.

REKLAMA

W tym tygodniu zalegalizowano m.in. rozliczania transakcji handlowych Kuby w dolarach USA, co oznacza, że Kubańczycy nie będą musieli dokonywać skomplikowanych operacji w innych walutach oraz ułatwia prowadzenie interesów. Według "FT" należy pochwalić te działania, o tyle, że mogą one pomóc również zwyczajnym Kubańczykom w uniezależnieniu się od komunistycznych władz.

Za "najbardziej dramatyczną" zmianę "FT" uznaje to, że celem USA nie jest już zmiana władzy na Kubie. "To do Kubańczyków należy decyzja w sprawie przyszłości wyspy, jak sam stwierdził Obama" - dodaje.

W wizycie Obamy "chodzi o więcej niż o naprawienie relacji i odzyskanie wpływów u dawnego zimnowojennego wroga" - dodaje gazeta. "Jest to filar szerszego podejścia USA do regionu. Podczas gdy na Bliskim Wschodzie i w basenie Morza Śródziemnego panuje nieład, amerykańska polityka zagraniczna na własnej półkuli i na Karaibach prawie kwitnie" - pisze "FT", podkreślając znaczenie "perspektywicznej polityki".

"30 lat temu wiele krajów Ameryki Łacińskiej wydawało się być serią sytuacji nie do rozwiązania. Już tak nie jest" - zauważa gazeta.

REKLAMA

Tłumaczy, że marksistowskie bojówki z Kolumbii, zachęcane przez Hawanę, są gotowe do złożenia broni, a zbliżenie z Kubą odbiera władzom Wenezueli propagandową oręż, gdyż nie mogą one już w przekonujący sposób skarżyć się na imperializm.

W innych krajach w regionie do polepszenia stosunków z USA mogą przyczynić się problemy gospodarcze. "Pogrążony w korupcji rząd Brazylii jest na krawędzi. Wybrany ostatnio prezydent Argentyny, Mauricio Macri, który jest probiznesowym centrystą, zapowiadał, że chce ponownego zaangażowania jego kraju w stosunkach z USA. Obama uda się tam we wtorek i będzie to kolejna historyczna podróż, pierwsza wizyta amerykańskiego prezydenta od prawie 20 lat" - dodaje.

"Tyle jeśli chodzi o rozwijanie amerykańskich interesów. A co z kubańskimi? Krytycy skarżą się, że Obama dał Hawanie więcej niż ona oddała. Być może. Jednak negocjacje z komunistycznymi przywódcami Kuby, w których odpłacano by pięknym za nadobne, zakończyłyby się fiaskiem, tak jak wcześniej. Jednostronne działania sprawiają, że Kuba jest w centrum zainteresowania i pozbawiają ją tradycyjnych usprawiedliwień dotyczących bezkompromisowości i łamania praw człowieka. Obama i inni muszą podkreślać te obawy" - dodaje.

Według "FT" na Kubę zbliżają się zmiany, a w związku z odejściem pierwotnych przywódców rewolucji, w pewnym momencie będą one nieuchronne. "Gdy Air Force One opuści Hawanę, 11 mln ludzi wróci do monotonnej, aczkolwiek zmieniającej się w wolnym tempie rutyny centralnego planowania i państwa policyjnego. Ale nawet jeśli potrzebna jest cierpliwość Hioba, to szanse na to, że ich życie się poprawi, są teraz większe" - konkluduje dziennik.

REKLAMA

Zmiana polityczna po pół wieku

USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Kubą za prezydentury Dwighta Eisenhowera w 1961 roku. Była to reakcja na wzrost napięć w relacjach z rewolucyjnym rządem Fidela Castro. Wprowadzone przez Eisenhowera embargo na więzi handlowe z Kubą i oficjalne kontakty międzyludzkie było od tego czasu wielokrotnie zaostrzane przez amerykański Kongres.

W grudniu 2014 roku prezydenci USA i Kuby ogłosili historyczne ocieplenie relacji. Od tego czasu USA stopniowo wprowadzają w życie różne ułatwienia w kontaktach z Kubą.

PAP/IAR/agkm


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej