Budowa polsko duńskiego gazociągu "Baltic Pipe" już za cztery lata
"Baltic Pipe" to projekt połączenia podmorskiego polskiego i duńskiego systemu przesyłowego. Dzięki niemu mógłby do Polski płynąć między innymi gaz norweski.
2016-03-21, 19:51
Posłuchaj
Wiceprezes PGNiG Janusz Kowalski uważa, że nowe inwestycje gazowe wzmocnią naszą konkurencyjność/IAR
Dodaj do playlisty
Operator polskich gazociągów Gaz-System poinformował, że polska i duńska strona do końca tego roku opracują studium wykonalności gazociągu "Baltic-Pipe". W opinii wiceprezesa PGNiG Janusz Kowalskiego, budowa tego połączenia jest możliwa w latach 2020-2021, tak by inwestycja zakończyła się do końca 2022 roku.
Wtedy też kończy się długoletnia umowa na dostawy gazu z Rosji do Polski. Polska rocznie zużywa ponad 16 miliardów metrów sześciennych tego surowca. Ze źródeł krajowych pochodzi 1/4 krajowego zapotrzebowania.
Powiązany Artykuł
Premier Szydło: będziemy zabiegać o budowę gazociągu z Norwegii do Polski
Pełnomocnik rządu do spraw infrastruktury energetycznej twierdzi, że Polsce potrzebne są 2-3 źródła dostaw gazu. Na konferencji "Gaz dla Polski" Piotr Naimski powiedział, że pod koniec maja będą zakończone próby technologiczne w terminalu LNG w Świnoujściu.
Zdaniem ministra Naimskiego, Polska powinna uzyskać dostęp do kolejnego źródła dostaw jakim jest Szelf Norweski.
REKLAMA
Podczas ostatniej wizyty w Oslo premier Beata Szydło mówiła, że nasz kraj bardzo poważnie traktuje dywersyfikację źródeł energii. Premier zapewniła, że rząd zrobi wszystko, by stworzyć warunki do budowy gazociągu z Morza Północnego do Polski.
TVNBiS/x-news
Piotr Naimski przypomniał, że Polska jest przeciwna budowie gazociągu Nord Stream 2, łączącego Rosję i Niemcy po dnie Bałtyku. Wyjaśnił, że jesteśmy przeciwni tej inwestycji, ponieważ od strony gospodarczej i handlowej ugruntowuje dominującą pozycję Gazpromu w regionie, co nie jest w polskim interesie.
W ocenie Piotra Naimskiego projekt ten może być użyty jako narzędzie nacisku na kraje z którymi chcemy współpracować, przede wszystkim chodzi o Ukrainę. - To jest projekt, który tak naprawdę podważa europejską solidarność, o którą wszyscy teraz tak zabiegamy, neguje wspólną politykę zagraniczną, energetyczną i bezpieczeństwa Unii jako takiej - uzupełnił.
REKLAMA
We wrześniu 2015 roku największe europejskie koncerny energetyczne podpisały z rosyjskim Gazpromem umowy na rozbudowę gazociągu Nord Stream 2.
Koszt, według Gazpromu, to blisko 10 miliardów euro.
IAR/iz
REKLAMA