Policyjna obława w Brukseli. Aresztowano sześć osób
Dwa dni po krwawych zamachach w Brukseli w których zginęło 31 osób a prawie 300 zostało rannych, belgijska policja przeprowadziła w stolicy kolejne operacje antyterrorystyczne.
2016-03-25, 09:36
Posłuchaj
Zatrzymania w związku z zamachami w Belgii. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
Dodaj do playlisty
Belgijska telewizja RTBF podaje, że dziś rano podczas operacji policyjnej aresztowano co najmniej jedną osobę w dzielnicy Forest. W czwartek w nocy zaś zatrzymano sześć osób, które są podejrzewane o powiązania z terrorystami. Prokuratura ma dziś zdecydować czy osoby te pozostaną w areszcie.
Na razie nie ma żadnych informacji o tożsamości aresztowanych osób. Akcja policyjna będzie dziś kontynuowana.
Do zatrzymań doszło kilka godzin po informacji centrum kryzysowego, że poziom zagrożenia terrorystycznego w Belgii został obniżony z poziomu czwartego, najwyższego, do trzeciego.
Dziś mają być uruchamiane kolejne linie metra, dworce kolejowe, a kontrole przed wejściem do nich będą nadal przeprowadzane, ale nie tak skrupulatnie jak do tej pory.
REKLAMA
(Pierwsze chwile po zamachu terrorystycznym na brukselskim lotnisku zarejestrowane na amatorskim nagraniu wideo)
Źródło: STORYFUL/x-news
A w Belgii nie milknie dyskusja i padają pytania o skuteczność działania służb bezpieczeństwa. Są one krytykowane za to, że zignorowały ostrzeżenia o zagrożeniu atakami i nie potrafiły wyśledzić terrorystów. Premier Belgii Charles Michel był w związku z tym w czwartek w parlamencie.
- Rząd zapewnia, że zrobi wszystko, by wraz z podległymi służbami wyjaśnić wszystkie okoliczności tego dramatu i ustalić dlaczego nie udało się zapobiec tragedii - powiedział szef belgijskiego rządu.
REKLAMA
Dziś w parlamencie wyjaśnienia w sprawie zamachów złożą ministrowie - spraw zagranicznych, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Mniejsze ryzyko zamachu
Poziom zagrożenia terrorystycznego w Belgii został obniżony z poziomu najwyższego, czwartego poziomu do trzeciego. Informację taką przekazał belgijski sztab kryzysowy. Najwyższy alert obowiązywał od wtorku - od ataków terrorystycznych, które wstrząsnęły Brukselą.
Powiązany Artykuł
Zamachy w Brukseli
Poziom czwarty oznaczał, że ryzyko ataku terrorystycznego jest bardzo poważne i bezpośrednie. Centrum kryzysowe po ocenie sytuacji uznało, że aż takiego zagrożenia nie ma - jest ono mniejsze, choć wciąż istnieje. Wojsko i policja zapewne zostanie jeszcze przez dłuższy czas na ulicach, a budynki rządowe, ambasady, unijne instytucje, dworce kolejowe czy lotniska będą miały wzmocnioną ochronę.
Belgijskie centrum kryzysowe zdecydowało się na obniżenie poziomu zagrożenia terrorystycznego mimo że wciąż poszukiwany jest mężczyzna, podejrzany o zorganizowanie zamachów na lotnisku, który nie zdetonował ładunku i - jak się przypuszcza - uciekł.
REKLAMA
Policja sprawdza też, czy ataku na brukselskie metro dokonało dwóch terrorystów. Kamery przemysłowe zarejestrowały mężczyznę wchodzącego do metra z dużą torbą. Istnieje przypuszczenie, że mógł mieć w niej bombę. Do tej pory policja informowała o jednym zamachowcu-samobójcy, który dokonał ataku i który został już zidentyfikowany.
Amerykanie znali zamachowców
Stacja telewizyjna NBC, powołując się na amerykańskie źródła bezpieczeństwa poinformowała, że dwaj brukselscy zamachowcy - bracia Ibrahim i Khalid El Bakraoui - byli znani władzom USA.
Według tych źródeł obaj znajdowali się w jednej z amerykańskich baz danych, w której gromadzone są informacje o potencjalnych terrorystach.
Z powodu różnych przestępstw bracia byli także znani belgijskiej policji. O tym, że Ibrahim El Bakraoui był 14 czerwca 2015 roku deportowany z Turcji, zaś Belgia zignorowała ostrzeżenia, że jest on islamistycznym bojownikiem, mówił w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
REKLAMA
Źródło: RUPTLY/x-news
27-letni Khalid El Bakraoui wysadził się we wtorek rano w powietrze w metrze na stacji metra Maelbeek, w pobliżu siedzib unijnych instytucji. Jego brat, 29-letni Ibrahim był jednym z dwóch zamachowców samobójców, którzy zdetonowali w hali odpraw brukselskiego lotniska ukryte w bagażach ładunki wybuchowe. Obaj byli obywatelami Belgii.
Brahim El Bakraoui (z lewej) i Khalid El Bakraoui/fot. EPA/INTERPOL
Stacja CNN podała, powołując się także na amerykańskie źródła bezpieczeństwa, że Państwo Islamskie, które przyznało sią do wtorkowych ataków w Brukseli i listopadowych zamachów w Paryżu, ma plany kolejnych ataków na europejskie cele.
IAR/PAP, to
REKLAMA
REKLAMA