Nie żyje pisarz Jim Harrison. "Miał w sobie jakiś niepojęty magnetyzm"
W wieku 78 lat zmarł pisarz Jim Harrison, którego twórczość określano często jako "głos natury" porównywalny z pisarstwem Ernesta Hemingwaya.
2016-03-28, 06:42
Odwołujące się do amerykańskiego mitu pionierskiego i tradycji farmerskich pierwszych osadników pisarstwo Harrisona stało się bardziej znane szerokiej publiczności w związku z ekranizacją w 1994 r. jego powieści "Wichry namiętności" (Legends of the Fall). W filmie w reżyserii Edwarda Zwicka zagrali m.in. Brad Pitt oraz Anthony Hopkins.
Sławę pisarza utrwalił film "Wilk" w reżyserii Mike'a Nicholsa z 1994 r., w którym wykorzystano inną powieść pisarza.
Harrison spędzał większość czasu w swym domu położonym niedaleko Traverse City w stanie Michigan. Wśród mieszkańców okolicznych miasteczek był znany raczej jako myśliwy i rybak niż pisarz.
W 1993 r. powstał film dokumentalny francuskiego realizatora Georgesa Luneau, który przedstawiał portret pisarza starającego się wieść życie zgodne z rytmem przyrody i siłami natury.
REKLAMA
Harrison znany był z nadużywania alkoholu oraz palenia wielkiej ilości papierosów. Jego twarz była zdeformowana wypadkiem, który przeżył w młodości.
"Miał w sobie jakiś niepojęty magnetyzm, który przyciągał wszystkich bez wyjątku: hodowców bydła i gwiazdy filmowe takie, jak np. Jack Nicholson" - napisał w nekrologu opublikowanym w niedzielę przyjaciel pisarza, Philip Caputo.
mr
REKLAMA