Szczecin: korpus NATO rozpoczyna serię ćwiczeń wojskowych
Przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni w Szczecinie odbędzie serię ćwiczeń z dowodzenia siłami bardzo szybkiego reagowania.
2016-03-29, 13:28
Posłuchaj
Zastępca dowódcy szczecińskiego Korpusu Krzysztof Król o ćwiczeniach (IAR)
Dodaj do playlisty
Wiąże się to z intensywnym szkoleniem, które ma przygotować jednostkę do osiągnięcia najwyższego stopnia gotowości w 2017 roku.
- Pierwsze z nich rozpocznie się 1 kwietnia - powiedział IAR generał Krzysztof Król, zastępca dowódcy szczecińskiego Korpusu. Jak wyjaśnił, scenariusz zakłada przejęcie przez Korpus sygnału od NATO o ćwiczebnym podwyższeniu gotowości bojowej.
Powiązany Artykuł

Szczyt NATO w Warszawie
Sprawdzony zostanie system przepływu informacji. Będzie to też sygnał do przemieszczenia się naszego stanowiska dowodzenia do Bydgoszczy, gdzie od 12 kwietnia rozpoczyna się następne szkolenie.
Obok żołnierzy stacjonujących w Szczecinie w kolejnych majowych ćwiczeniach weźmie udział hiszpańska brygada "Galicia". Będą w nim uczestniczyły również jednostki z Albanii, Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych.
REKLAMA
Na czerwiec również zaplanowano ćwiczenia, które mają potwierdzić zdobyte przez wojsko doświadczenie. Zastępca dowódcy szczecińskiego Korpusu szacuje, że w natowskich manewrach weźmie udział 1500 żołnierzy reprezentujących siły bardzo szybkiego reagowania.
Obecnie w Międzynarodowym Korpusie Północno-Wschodnim jest reprezentowanych 21 państw, w tym USA, oraz Szwecja i Finlandia, które nie są członkami NATO. W tym roku planowane jest przyjęcie kolejnych krajów członkowskich: Grecji oraz Kanady. Trwają również rozmowy z Islandią.
Szczyt NATO
Warszawski szczyt NATO, zapowiedziany na poprzednim takim spotkaniu w Walii, odbędzie się 8-9 lipca 2016 r. na Stadionie Narodowym. Przywódcy delegacji spotkają się też w Pałacu Prezydenckim w sali, gdzie w 1955 r. podpisano Układ Warszawski. Wybór Polski na miejsce kolejnego szczytu ogłoszono na szczycie w Walii we wrześniu 2014 r.
TVN24/x-news
REKLAMA
Do Polski ma przyjechać ok. 2,5 tys. delegatów, wśród nich szefowie państw i rządów, liderzy ONZ, UE i Banku Światowego. Według szacunków szczyt będzie obserwowało ok. 1,5 tys. przedstawicieli mediów oraz ok. 500 reprezentantów ośrodków naukowych i badawczych. Przewidywany koszt szczytu wyniesie blisko 156 mln zł.
Prezydent w USA
Powiązany Artykuł

Prezydent wybiera się do USA
Zdaniem szefa amerykańskiego think tanku Center for European Policy Analysis (CEPA) Wessa Mitchella rozpoczynająca się dzisiaj wizyta Dudy w USA będzie skoncentrowana na sprawach bezpieczeństwa, bo odbywa się na trzy miesiące przed szczytem NATO w Warszawie oraz tuż po zamachach terrorystycznych w Brukseli.
- Ataki w Belgii jasno pokazują, że mamy problem, którym rządy państw UE nie zajmują się odpowiednio. To problem wynikający w części z wielkiej fali imigrantów, którzy przybywają do Europy z bardzo różnych miejsc, z różnymi wartościami. Zamachy w Paryżu i Brukseli potwierdzają, że obawy, jakie wyrażane były z polskiej perspektywy, że wśród tych osób mogą być terroryści, są uzasadnione - powiedział ekspert. Większość państw UE "wykonała dobrą robotę, jeśli chodzi o aspekt humanitarny" kryzysu uchodźców, ale są braki, jeśli chodzi o wymiar bezpieczeństwa - dodał.
REKLAMA
Zdaniem eksperta krytyka rządu PiS nie odbije się na decyzjach szczytu NATO w lipcu. - To kompletnie inna dyskusja. Jakiekolwiek obawy istnieją w dwustronnych relacjach między USA a Polską jako państwa demokratycznego, trzeba zrozumieć, że USA mają długą tradycję oddzielania kwestii bezpieczeństwa od wewnętrznych, demokratycznych czy politycznych kwestii (danego kraju) - powiedział.
"Jeden z najważniejszych szczytów w powojennej historii NATO"
W ocenie Mitchella spotkanie w Warszawie będzie "jednym z najważniejszych szczytów w powojennej historii NATO" i padną na nim zobowiązania o zwiększeniu obecności Sojuszu na jego wschodniej flance. Nie będzie jednak decyzji o stałych bazach NATO np. w Polsce lub krajach bałtyckich, bo nie ma do tego woli w obecnej administracji USA i wśród zachodnioeuropejskich członków NATO.
- Jeszcze zanim rozpoczęła się debata o demokratycznych standardach w Polsce, nie było woli do podjęcia prawdziwych kroków w sprawie długoterminowej, stałej, znaczącej obecności wojskowej USA. Także w NATO nie było konsensusu w tej sprawie. I nawet jeśli jutro mielibyśmy nowego prezydenta USA, który chce stałych baz NATO, to wciąż potrzebna byłaby długa kampania, by zbudować w tej sprawie konsensus w NATO, tak jak było to konieczne w sprawie rozszerzenia Sojuszu - zaznaczył.
- To nie znaczy, że w USA nie ma prawdziwej debaty o sytuacji w Polsce. Nie ma to jednak absolutnie nic wspólnego z poziomem woli politycznej, by kwestie bezpieczeństwa (Europy Wschodniej) traktować poważniej - dodał Mitchell, który od początku agresji Rosji na Ukrainie apeluje o większe zaangażowanie Sojuszu.
REKLAMA
IAR,PAP,kh
REKLAMA