Podwójny błąd dyspozytora ruchu przyczyną katastrofy kolejowej w Bawarii
- To był tragiczny splot dwóch błędnych decyzji - tak o tragicznej katastrofie kolejowej w lutym w Bawarii, mówi szef MSW tamtego landu. W wypadku zginęło 11 osób.
2016-03-29, 16:16
Dyspozytor pozwolił wjechać na jeden tor dwóm pociągom z przeciwnych kierunków, a następnie popełnił kolejny tragiczny błąd - wyjaśnił Joachim Herrmann.
- Gdy zauważył swój pierwszy błąd, chciał wysłać sygnał ostrzegawczy do obu maszynistów. Nacisnął jednak - prawdopodobnie ze zdenerwowania - niewłaściwy przycisk - tłumaczył polityk. Radiotelegram dotarł omyłkowo do innych dyspozytorów w okolicy, zamiast do maszynistów. Dopiero po interwencji tamtych dyspozytorów wysłany został drugi sygnał, tym razem pod właściwym adresem, jednak dotarł on do adresatów za późno - powiedział szef bawarskiego resortu spraw wewnętrznych.
"Nieumyślne zabójstwo"
Według Herrmanna, gdyby pierwszy sygnał dotarł do maszynistów, katastrofy dałoby się prawdopodobnie uniknąć. W przygotowywanym akcie oskarżenia mowa jest o nieumyślnym zabójstwie. - Wykluczone zostały wszystkie możliwe usterki techniczne - podkreślił szef MSW.
RUPTLY/x-news
REKLAMA
Do czołowego zderzenia dwóch pociągów na jednotorowym odcinku między Holzkirchen i Rosenheim doszło 9 lutego koło Bad Aibling w Bawarii. W katastrofie zginęło 11 osób, a 85 zostało rannych.
Był to najtragiczniejszy w skutkach wypadek kolejowy w Niemczech od stycznia 2011 roku, kiedy w zderzeniu pociągu podmiejskiego z towarowym w Saksonii-Anhalcie zginęło 10 ludzi. W Bawarii więcej ofiar śmiertelnych, 41, pochłonęła katastrofa w 1975 roku, gdy na jednotorowej linii w miejscowości Warngau na południe od Monachium zderzyły się czołowo dwa pociągi pospieszne.
PAP/iz
REKLAMA