Minister rolnictwa podejrzewa sabotaż w stadninie w Janowie Podlaskim. Shirley Watts zabiera swoje konie
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel zwrócił się do Prokuratora Generalnego o objęcie osobistym nadzorem sprawy śmierci klaczy w stadninie koni arabskich w Janowie Podlaskim.
2016-04-03, 21:06
Posłuchaj
Ostatnie wydarzenia w stadninie koni arabskich w Janowie Podlaskim negatywnie wpływają na jej wizerunek - ocenia hodowca koni arabskich i zootechnik, prof. Krystyna Chmiel (IAR)
Dodaj do playlisty
W wydanym oświadczeniu szef resortu wyjaśnił, że zależy mu na drobiazgowym i rzetelnym przeprowadzeniu śledztwa. 2 kwietnia poinformowano, że w stadninie padła warta ok. 350 tys. dolarów klacz Amra. To już trzeci w niedługim czasie podobny przypadek śmierci drogiego konia czystej krwi arabskiej.
Zdaniem Krzysztofa Jurgiela, "szczegółowe okoliczności zdarzeń oraz taka sama w każdym przypadku przyczyna zgonu, rodzą uzasadnione podejrzenie, że śmierć trzeciej klaczy to efekt celowego działania osób trzecich". Minister podkreślił w oświadczeniu, że padnięcie zwierzęcia powoduje olbrzymie straty dla Skarbu Państwa, które uderzają w prestiż cieszącej się wielką renomą stadniny.
Waldemar Humięcki, prezes ANR: Dziwne, że w tak krótkim czasie padają konie jednego właściciela
źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Amra należała do Shirley Watts, żony perkusisty zespołu Rolling Stones Charli'ego Wattsa. Agencja Nieruchomości Rolnych poinformowała, że Amra nagle zachorowała i pomimo natychmiastowej pomocy weterynaryjnej oraz niezwłocznego transportu do specjalistycznej kliniki w Warszawie, klaczy nie udało się uratować. Przyczyną zgonu Amry była kolka jelitowa, podobnie, jak w przypadku Prerii, która padła 16 marca. Amra była pod stałym nadzorem od 24 marca, kiedy się oźrebiła.
Preria także była własnością Shirley Watts. Obie były wypożyczone. W Janowie pozostają jeszcze dwie inne klacze wydzierżawione z jej stadniny: Pieta i Augusta. Jedna ma się oźrebić w maju, druga w czerwcu. Shirley Watts postanowiła jednak zabrać je z Janowa Podlaskiego.
TVN24/x-news
W lutym doszło do zmiany szefów stadnin koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie. Z tej pierwszej odwołano Marka Trelę, a jednym z powodów był domniemany niewłaściwy dozór weterynaryjny w związku z padnięciem w październiku ubiegłego roku klaczy o imieniu Pianissima.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Padła kolejna klacz w Janowie Podlaskim. Oświadczenie Agencji Nieruchomości Rolnych
Do zgonu zwierzęcia doszło w podobnych okolicznościach, jak w przypadku Prerii i Amry. Ze stanowiska prezesa stadniny w Michałowie odwołano natomiast Jerzego Białoboka.
Była to decyzja szefa Agencji Nieruchomości Rolnych.
Prezesom stadnin zarzucono też niegospodarność. Trwają postępowania w tej sprawie.
Natomiast Prokuratura Okręgowa w Lublinie bada okoliczności i przyczyny padnięcia trzech klaczy z Janowa Podlaskiego.
REKLAMA
IAR/fc,iz
REKLAMA