Amstel Gold Race: Kwiatkowski nie wytrzymał trudów wyścigu - "zmrożone ambicje Kwiatka"
Włoch Enrico Gasparotto z ekipy Wanty-Group Gobert wygrał w Berg en Terblijt kolarski klasyk Amstel Gold Race, wyprzedzając na ostatnich metrach Duńczyka Michaela Valgrena (Tinkoff). Ubiegłoroczny triumfator Michał Kwiatkowski (Sky) nie dojechał do mety.
2016-04-18, 11:00
Gasparotto i Valgren zaatakowali na ostatnim podjeździe pod Cauberg w Valkenburgu, dwa kilometry przed metą, i niewielką przewagę utrzymali aż do "kreski". Trzecie miejsce zajął kolejny Włoch Sonny Colbrelli (Bardiani), który najszybciej finiszował z liczącego 45 zawodników peletonu.
W czołówce nie było polskich kolarzy. Najlepszy z nich Michał Gołaś (Sky) zajął 78. miejsce, a 80. był lider drużyny CCC Sprandi Polkowice, 44-letni Włoch Davide Rebellin, startujący w tym wyścigu po raz... osiemnasty (wygrał w 2004 roku). Obaj stracili do triumfatora ponad cztery i pół minuty.
Gasparotto po raz drugi zwyciężył w najbardziej prestiżowym wyścigu w Holandii. Poprzednio triumfował w 2012 roku. Niedzielne zwycięstwo zadedykował koledze z drużyny Belgowi Antoine'owi Demoitie, zmarłemu pod koniec marca wskutek kraksy z udziałem motocykla podczas wyścigu Gandawa-Wevelgem.
Amstel Gold Race, pierwszy z klasyków tzw. tryptyku ardeńskiego, charakteryzuje się licznymi krótkimi podjazdami. W tegorocznej edycji było ich 35, dających łącznie przewyższenie 4 tys. metrów, tyle co na górskim etapie Tour de France. Kolarze ścigali się na nieco krótszym niż przed rokiem dystansie 248,7 km.
REKLAMA
Kwiatkowski nie wytrzymał trudów wyścigu na trzeciej z czterech wspinaczek pod Cauberg, niespełna 20 km przed metą. Nieco wcześniej zszedł z trasy trzykrotny zwycięzca tej imprezy Belg Philippe Gilbert (BMC), który zdecydował się na start, mimo że kilka dni wcześniej złamał palec i przeszedł operację.
Wyścig, rozgrywany przy zmiennej pogodzie i przelotnym deszczu, obfitował w kraksy. W najpoważniejszej, około 100 km przed metą, ucierpiał francuski "góral" Alexis Vuillermoz, jeden z faworytów środowego klasyka Strzała Walońska. W tej drugiej odsłonie tryptyku Kwiatkowski nie wystartuje.
- Michał po prostu nie miał dziś dobrej nogi. Nie planował startu w środę w Strzale Walońskiej, więc teraz spędzi kilka dni w Hiszpanii, a do drużyny dołączy w czwartek - powiedział dyrektor sportowy grupy Sky Kurt-Asle Arvesen, dodając, że jest przekonany, iż Kwiatkowski będzie walczyć o zwycięstwo w przyszłą niedzielę w klasyku Liege-Bastogne-Liege.
(ah)
REKLAMA
REKLAMA