Posłowie Morawiecki i Zwiercan: to nie my, a inni posłowie złamali prawo

Posłowie Kornel Morawiecki i Małgorzata Zwiercan dowodzą, że to nie oni złamali prawo ale ci, którzy będąc na sali nie wzięli udziału w czwartkowym głosowaniu.

2016-04-18, 14:52

Posłowie Morawiecki i Zwiercan: to nie my, a inni posłowie złamali prawo

Posłuchaj

Rzecznik Prokuratury Michał Dziekański o zawiadomieniach ws. głosowania (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Aby pomóc PiS w uzyskaniu kworum kilku członków Klubu Kukiz'15, wbrew umowie klubów opozycyjnych, zamiast wyjąć karty z czytników, wstrzymało się od głosu nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Małgorzata Zwiercan zagłosowała za siebie i za nieobecnego chwilowo na sali posła Morawieckiego.

Medialna nagonka

W poniedziałek oboje złożyli u marszałka Sejmu oświadczenie w którym protestują przeciwko nagonce, którą ich zdaniem rozpętały przeciwko nim media i część posłów. Posłowie napisali, że nie naruszyli konstytucji ani żadnej ustawy ani też regulaminu Sejmu.

Kornel Morawiecki powtórzył, że nie widzi nic nagannego w oddaniu za niego głosu przez koleżankę. - Stało się dobrze, głos mój nie został zmarnowany a inaczej byłby zmarnowany - przekonywał poseł Morawiecki.

REKLAMA

Według Małgorzaty Zwiercan i Kornela Morawieckiego świadomym naruszeniem prawa było postępowanie tych posłów PO, Kukiz'15, Nowoczesnej i PSL, którzy wyjęli karty z czytników i udawali nieobecnych. W oświadczeniu skierowanym do marszałka Sejmu dwójka byłych posłów Klubu Kukiz'15 zarzuciła im potwierdzenie nieprawdy i złamanie regulaminu Sejmu, który mówi, że obowiązkiem posła jest udział w głosowaniach.

Zawiadomienia do prokuratury

Warszawska prokuratura bada czy wszcząć śledztwo w sprawie ubiegłotygodniowego głosowania na "dwie ręce" w Sejmie, gdy Małgorzata Zwiercan z Kukiz'15 zagłosowała za kolegę z klubu Kornela Morawieckiego.

Dwa oddzielne postępowania sprawdzające dotyczą ewentualnego przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy przez posłankę Małgorzatę Zwiercan oraz domniemanego niedopełnienia obowiązków przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, poprzez odmowę reasumpcji głosowania - poinformował prok. Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dodał, że postępowanie co do posłanki wszczęto i z urzędu, i z zawiadomienia PO; postępowanie co do Kuchcińskiego - po zawiadomieniu PO.

REKLAMA

Postępowanie sprawdzające po 30 dniach kończy się wszczęciem śledztwa, albo jego odmową.

Według art. 231 par. 1 Kodeksu karnego funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Art. 271 par. 1 Kk stanowi, że funkcjonariusz publiczny uprawniony do wystawienia dokumentu, który poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Źródło: TVN24/x-news

Pytany, czy postępowanie wobec Zwiercan dotyczy także i Morawieckiego, Dziekański odparł, że obejmuje ono "wszystkie elementy prawnokarne, które się pojawiają w sprawie". W zawiadomieniu PO zarzuciła Morawieckiemu podżeganie Zwiercan do popełnienia przestępstw.

REKLAMA

W 2010 r. stołeczny sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec dwóch b. posłów SLD Jana Chaładaja i Stanisława Jarmolińskiego, którzy w 2003 r. głosowali za nieobecnych kolegów. Według sądu przekroczyli oni swe uprawnienia, gdyż każdy poseł dysponuje tylko jednym głosem. Sąd orzekł, że mają zapłacić po pięć tys. zł na cel społeczny. Gdy cała sprawa wyszła na jaw, głosowania powtórzono.

PAP/IAR, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej