"Wspaniała mała wojna" – koniec izolacjonizmu USA

Konflikt między wschodzącą potęgą Stanów Zjednoczonych, a podupadłą Hiszpanią trwał zaledwie kilka miesięcy. Miał jednak doniosłe skutki dla międzynarodowego układu sił, kształtującego się przed I wojną światową.

2017-04-25, 06:07

"Wspaniała mała wojna" – koniec izolacjonizmu USA
Wieść o kapitulacji Santiago. Foto: Wikimedia Commons/domena publiczna

Posłuchaj

Wojna amerykańsko-hiszpańska - fragment audycji z cyklu "Kronika dwóch tysiącleci" z udziałem prof. Andrzeja Notkowskiego. (PR, 20.09.2000)
+
Dodaj do playlisty

25 kwietnia 1898 Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę Hiszpanii.

Wybuch powstania antyhiszpańskiego na Kubie i okrucieństwa popełniane podczas jego tłumienia, dodatkowo nagłaśniane przez amerykańskie media, doprowadziły do powszechnego żądania wojskowej interwencji, co obiecał wyborcom nowo wybrany prezydent William McKinley.

Wynik krótkiej, trwającej od kwietnia do sierpnia 1898 roku, kampanii wojennej był łatwy do przewidzenia. Naprzeciw siebie stanęły potężne już wtedy Stany Zjednoczone, przeżywające wybuch narodowego ducha, prężności gospodarczej i wszechstronnej ekspansji oraz podupadła Hiszpania, będąca już tylko bladym cieniem dawnej kolonialnej potęgi.

Konflikt ten, zwany przez amerykańskich historyków "wspaniałą małą wojną", miał doniosłe następstwa dla międzynarodowego układu sił, kształtującego się przed I wojną światową.

W wyniku wojny Hiszpania została ostatecznie wyparta z rejonu Morza Karaibskiego. Na mocy traktatu pokojowego Kuba formalnie stała się państwem niepodległym, choć Stany Zjednoczone zastrzegły sobie prawo do interwencji w wypadku konieczności "ochrony jej niepodległości i utrzymania sprawnego rządu".

REKLAMA

Była to forma specyficznego amerykańskiego kolonializmu, który polegał na uzyskiwaniu coraz większych wpływów w formalnie niepodległych państwach Ameryki Łacińskiej. Zamykało to realizację doktryny ogłoszonej w 1823 roku przez prezydenta Jamesa Monroe'a.

Ponadto Stany Zjednoczone podporządkowały sobie Portoryko, wyspę Guam, Filipiny oraz niepodległe dotąd Hawaje. Tym śmiałym manewrem włączyły się do drugiej fali podbojów kolonialnych i wyszły z dotychczasowej polityki izolacjonizmu, dominującej od czasów wojny secesyjnej.

Zajęcie wyżej wymienionych kluczowych punktów strategicznych, które stworzyły łańcuch baz wojskowych, osłaniających Stany Zjednoczone od południa i zachodu, stanowiło demonstrację mocarstwowej potęgi i wyznaczenie zasięgu amerykańskiej strefy interesów.

Posłuchaj audycji z cyklu "Kronika dwóch tysiącleci".

mjm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej