Czy odrodzi się polski przemysł lotniczy?
W wyniku pospiesznej i nieprzemyślanej prywatyzacji polski przemysł lotniczy utracił swój narodowy charakter.
2016-04-28, 20:58
Posłuchaj
̶ Stało się tak ze szkodą dla tej branży i całej polskiej gospodarki, uważa Tomasz Hypki - wydawca "Skrzydlatej Polski"
Ekspert ocenia krytycznie między innymi prywatyzację Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL Rzeszów, kupionej przez firmę Pratt and Whitney. Otwarto tam niedawno nowoczesne Centrum Badawczo -Rozwojowe, które kosztowało 213 mln złotych. Inwestycja w dużej części została sfinansowana z funduszy unijnych.
Od sprzedaży zakładów w Rzeszowie rozpoczęła się likwidacja polskiego przemysłu lotniczego
Jak mówi ekspert, od sprzedaży zakładów w Rzeszowie rozpoczęła się likwidacja polskiego przemysłu lotniczego.
̶ To był bardzo dobry zakład, mający ok. 300 partnerów, który po kryzysie na początku lat 90-tych, zaczął wychodzić na prostą – mówi Hypki.
Inwestorzy zagraniczni myśleli przede wszystkim o własnym interesie
Zdaniem eksperta, zagraniczne firmy inwestując na terenie Polski, dbały przede wszystkim o własne interesy.
Przypomina, że firma, która kupiła zakłady w Mielcu za kilkadziesiąt milionów złotych, od razu otrzymała zamówienie warte kilkaset milionów.
Inne kraje utrzymały kontrolę nad przemysłem lotniczym
̶ W porównaniu z innymi krajami Polska nie potrafiła zadbać o utrzymanie kontroli nad swoim przemysłem lotniczym i z tej racji ponosi straty -podkreśla ekspert.
Podkreśla, że np. we Francji czy Włoszech, utrzymano kontrolę nad przemysłem lotniczym, oczywiście w powiązaniu z przemysłem europejskim.
̶ W polskich rękach pozostało dziś bardzo niewiele zakładów przemysłu lotniczego, zaznacza Tomasz Hypki.
Czy są szanse na odbudowę polskiego przemysłu lotniczego?
Tomasz Hypki z rezerwą odnosi się do deklaracji rządu, w których mówi się o odbudowie polskiego przemysłu.
̶ Ja o takich planach słyszę już od bardzo dawna – podkreśla ekspert.
I dodaje, że oczywiście szanse są, bo w Polsce są nadal uczelnie oraz dobra kadra, ale to wymagałoby postawienia na czele tego ruchu bardzo dobrych fachowców, którzy określiliby co i jak produkować.
Można się specjalizować w określonych niszach rynkowych
Zdaniem eksperta, ciągle jednak istnieją szanse na to, aby Polska mogła rozwinąć swój przemysł lotniczy, stawiając na określoną specjalizację.
̶ Chodzi o wejście w układ kooperacyjny, tyle, że z pozycji kogoś, kto jednak coś posiada – mówi ekspert.
Duża rola państwa
Tomasz Hypki uważa, że decydującą rolę przy odbudowie polskiego przemysłu lotniczego ma do odegrania państwo. Jednak, aby tak się stało, trzeba wyeliminować dotychczasowe utrudnienia i niedomagania stanowiące poważną przeszkodę w realizacji podobnych zamierzeń.
Wypada mieć nadzieję, że ta ocena będzie wzięta pod uwagę przez ludzi odpowiadających za przyszłość polskiego przemysłu lotniczego, przy tworzeniu perspektywicznych planów odbudowy branży.
Dariusz Kwiatkowski, jk