Tragiczny los Aleppo. Wciąż nie ma zgody na wstrzymanie walk
USA oświadczyły, że powstrzymanie rozlewu krwi w Aleppo jest najwyższym priorytetem i zwróciły się od Rosji, by wywarła presję na syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada, aby ten powstrzymał "chaotyczne ataki lotnicze" na Aleppo. Według Rosji rozmowy o Aleppo trwają.
2016-05-02, 17:30
Posłuchaj
Zachodnia część Aleppo jest kontrolowana przez syryjskie siły rządowe, a wschodnia przez ugrupowania rebelianckie. Armia od miesięcy próbuje odbić dzielnice kontrolowane przez opozycję i odciąć ją od dostaw.
Tymczasem opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało w niedzielę, że w ciągu ostatnich dziewięciu dni w Aleppo zginęły 253 osoby.
Pilna wizyta Kerry'ego w Genewie
Powiązany Artykuł

Ekspert: Obama mogł lepiej wesprzeć syryjską opozycję
Organizacje międzynarodowe mówią o katastrofie humanitarnej w Aleppo. Obserwatorzy przestrzegają, że walki zagrażają kruchym rozmowom pokojowym, prowadzonym od stycznia w Genewie.
Intensywne bombardowania Aleppo przez wojska prezydenta Baszara al-Aasada sprawiły, że amerykański sekretarz stanu pilnie przyleciał do Genewy. Rozmawiał tam z ministrami z Arabii Saudyjskiej, Jordanii i wysłannikiem ONZ do spraw Syrii.
REKLAMA
Syryjskie władze i Rosja twierdzą, że naloty w Aleppo wymierzone są w radykalne ugrupowanie Al-Nusra, którego nie obejmuje zawieszenie broni. Równocześnie jednak rosyjskie media twierdzą, że Moskwa rozmawia z syryjskim prezydentem o wstrzymaniu walk.
W regionie obecni są również bojownicy powiązanej z Al-Kaidą organizacji Front al-Nusra, a Państwo Islamskie (IS) według Rosji nie ma w regionie bojowników, ale zawarło sojusz z innymi ugrupowaniami.
Z rozejmu oficjalnie obowiązującego w Syrii od lutego wyłączone są terrorystyczne ugrupowania takie jak Front al-Nusra czy IS. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Giennadij Gatiłow sprzeciwił się w sobotę rychłemu wstrzymaniu walk w regionie Aleppo, mówiąc, że walka z obecnymi tam islamistami musi być kontynuowana.
”Rozmowy trwają”
Dziś po południu generał Siergiej Kuralenko, który z ramienia Rosji monitoruje rozejm w Syrii oświadczył, że rozmowy w sprawie objęcia regionu Aleppo na północnym zachodzie Syrii tzw. reżimem ciszy, czyli przerwaniem walk, są kontynuowane.
REKLAMA
O rozmowach w sprawie włączenia regionu Aleppo - przed wojną największego miasta Syrii i jej gospodarczej stolicy - do reżimu ciszy obowiązującego od niedawna w dwóch innych regionach kraju Kuralenko informował już w niedzielę, nie podając szczegółów.
Cytowany przez agencję Interfax Kuralenko powiedział też w poniedziałek, że Rosja, Stany Zjednoczone, rząd syryjski i "umiarkowana opozycja" porozumiały się w sprawie przedłużenia o 48 godziny, tj. do końca 3 maja, reżimu ciszy w Damaszku i regionie Wschodnia Guta na obrzeżach stolicy.
Syryjska armia potwierdziła dłuższe o dwie doby obowiązywanie przerwy w walkach w Damaszku. W wydanym oświadczeniu nie odniesiono się do sytuacji w Latakii, gdzie również obowiązuje reżim ciszy.
Reżim ciszy, ogłoszony przez syryjską armię i obowiązujący od nocy z piątku na sobotę, miał początkowo obowiązywać przez 24 godziny w Damaszku i na niektórych jego przedmieściach oraz przez 72 godziny w prowincji Latakia na północnym zachodzie kraju.
REKLAMA
Z Aleppo uciekła już większość mieszkańców. Ci, którzy pozostali, często nie mają prądu, dostępu do wody i żywności.
PAP/IAR/agkm
Rosyjska interwencja w Syrii zwiększyła napływ uchodźców do Europy, a brak zachodniej interwencji pogłębił kryzys na Bliskim Wschodzie, dlatego następny prezydent Stanów Zjednocznych i europejscy przywódcy powinni skończyć z polityką nieingerencji w tym regionie - mówi PAP analityk Daniel Twining.
REKLAMA
REKLAMA