Ksawery Drucki-Lubecki. Wierny carowi, oddany Polsce
Ksawery Drucki-Lubecki jest jedną z tych postaci w historii Polski, które trudno jednoznacznie ocenić. W grudniu 1830 roku wraz z posłem Janem Jezierskim pojechał do cara Mikołaja I, któremu przedłożył petycję wzywającą do przestrzegania konstytucji Królestwa i wycofania wojsk rosyjskich z kraju.
2024-05-28, 05:40
Książę Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki zmarł 28 maja 1846 roku.
Potomek kresowych królewiąt
Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki urodził się 16 grudnia 1779 roku w Pohoście koło Pińska. Wychowywał się w rodzinie magnackiej. Po ukończeniu Korpusu Kadetów w Sankt Petersburgu pozostał jako oficer w armii carskiej. Brał udział w kampanii przeciwko Francji. W latach 1813-1815 zasiadał w Radzie Najwyższej Tymczasowej Księstwa Warszawskiego. W 1823 roku objął stanowisko ministra skarbu Królestwa Polskiego.
- Na dworze carskim istniało stronnictwo dążące do likwidacji autonomii Królestwa Polskiego. Car Mikołaj I zapowiedział Ksaweremu Druckiemu - Lubeckiemu, że jeżeli nie zdoła on naprawić finansów Królestwa Polskiego, to będzie musiał zlikwidować jego odrębność. Lubecki jako minister skarbu wziął się porządnie do pracy. Zdawał sobie sprawę z tego, że likwidacja autonomii pociągnąłby likwidację armii polskiej - wyjaśnił prof. Janusz Tazbir w audycji "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego".
Minister skarbu Królestwa Polskiego
Jako Minister Skarbu upłynnił, znajdujące się w tragicznym stanie, finanse Królestwa Polskiego. Bezwględnie ściągał podatki, nawet takie, które powinny być zapłacone już wiele lat wstecz, co nie przyniosło mu sympatii wśród mieszkańców Królestwa. Ponadto rozpoczął budowę Kanału Augustowskiego, wydał decyzję o budowie warzelni soli w Ciechocinku, położył podwaliny przemysłu włókienniczego w Łodzi.
REKLAMA
Zmodernizował zacofane technicznie Zagłębie Dąbrowskie i Staropolskie. To z jego inicjatywy powstał Bank Polski i Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, finansujące rozwój rolnictwa. Był zagorzałym zwolennikiem ugody z Rosją. Uważał, że dobrobyt gospodarczy jest niezbędny do utrzymania autonomii Królestwa Polskiego.
- Gdyby nie Drucki-Lubecki, nie wybuchłoby powstanie. Rozbudowując przemysł, nie zapominał o fabrykach broni, które przydały się w czasie powstania. Kiedy odjeżdżał do Petersburga, w skarbie Królestwa była olbrzymia nadwyżka budżetowa, która pozwoliła na przedłużenie walk powstańczych na kilkanaście tygodni. Wyjazd do Petersburga można poczytać jako naiwność polityczną - ocenił prof. Janusz Tazbir w audycji Hanny Marii Gizy w radiowej Dwójce.
Posłuchaj
- To nasza polska specyfika, że cenimy tylko bohaterów, którzy polegli na polu chwały. A już szczególnie nie cenimy tych, którzy zajmowali się brudną robotą i uzdrowili finanse – mówił na antenie Polskiego Radia dr Janusz Osica.
REKLAMA
Przeciwnik powstania listopadowego
Potrafił skutecznie postawić się Wielkiemu Księciu Konstantemu i zjednać sobie przychylność na dworze cara. Kiedy wybuchło powstanie listopadowe, początkowo myślał, że zryw ma szanse powodzenia. Jednak kiedy dowiedział się, że powstanie nie ma naczelnego wodza, przypomniał sobie o potędze Rosji, która mogła je stłumić z łatwością. Zdecydował się nie poprzeć insurekcjonistów. W znacznym stopniu utrudniał formowanie oddziałów powstańczych.
W grudniu 1830 roku wraz z posłem Janem Jezierskim pojechał do cara Mikołaja I, któremu przedłożył petycję wzywającą do przestrzegania konstytucji Królestwa i wycofania wojsk rosyjskich z kraju.
Kiedy w grudniu 1830 roku car Mikołaja I odrzucił przywiezioną przez Druckiego- Lubeckiego petycję, wzywającą do wycofania wojsk rosyjskich z kraju, książę Drucki - Lubecki zdecydował się na pozostanie w Rosji. Za wierność carowi został w 1832 roku jednym z członków Rady Państwa.
- Zwycięstwo powstania listopadowego było niemożliwe. Gdyby powstańcom zaczęło się powodzić, car był skłonny wezwać na pomoc Prusy. Drucki-Lubecki uważał, że dopóki zaborcy się nie pokłócą, to niepodległość jest niemożliwa i wszelka walka zbrojna jest niepotrzebna - dodał prof. Janusz Tazbir.
REKLAMA
Posłuchaj
seb/im
REKLAMA