Pielęgniarki z CZD zaostrzą protest? Decyzja odłożona dla "dobra pacjentów"

- Odkładamy referendum w sprawie strajku do niedzieli, dla dobra pacjentów - powiedziała przewodnicząca strajkujących w Centrum Zdrowia Dziecka pielęgniarek Magdalena Nasiłowska.

2016-06-03, 18:59

Pielęgniarki z CZD zaostrzą protest? Decyzja odłożona dla "dobra pacjentów"

Posłuchaj

Przewodnicząca strajkujących w CZD pielęgniarek Magdalena Nasiłowska o proteście (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pielęgniarki poinformowały pisemnie dyrekcję o niezmienianiu formy strajku i zadeklarowały gotowość do dalszych rozmów.

Referendum w sprawie zaostrzenia protestu miało się odbyć w piątek przed południem. Zostało ono jednak przełożone, ponieważ o godz. 12 zaplanowane było zebranie zarządu regionu mazowieckiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, na które udały się przedstawicielki strajkujących.

Po zebraniu OZZPiP przedstawiciele zarządu poinformowali, że zostały podjęte "pewne decyzje". Nie chcieli jednak ujawnić szczegółów. - Sytuacja dojrzała do tego, żeby już uruchomić władze regionu mazowieckiego - podkreśliła Izabella Szczepaniak z OZZPiP.

- Apelujemy o zwiększenie liczby zatrudnionych pielęgniarek i nikt nas nie słucha. W tej chwili nie chodzi już tak bardzo o wynagrodzenia, jak o zwiększenie liczby pielęgniarek. Nic od wielu, wielu lat, w tym zakresie nie było robione - wskazała wiceprzewodnicząca OZZPiP Longina Kaczmarska.

"Protest może doprowadzić do likwidacji szpitala"

- Wyrażamy żal, że ten nieprzemyślany protest może doprowadzić do likwidacji szpitala, który leczy 200 tys. najciężej chorych dzieci z całego kraju i który wykonuje niektóre procedury jako jedyny w kraju - oznajmiła w piątek dyrektorka placówki Małgorzata Syczewska.

Podkreśliła, że protest powoduje wielomilionowe straty finansowe. Jej zdaniem przyznanie podwyżek w żądanych przez pielęgniarki kwotach doprowadzi do upadku placówki.

- Wzywamy strajkujących do uwzględniania sytuacji finansowej Instytutu i powrotu do pracy, dalszy strajk może doprowadzić jedynie do tragedii - zaapelowała Syczewska.

- Jedynymi, którzy mogą uchronić Instytut od tragedii, są sami strajkujący - przekonywała. Zadeklarowała, że w każdej chwili jest gotowa usiąść do rozmów z pielęgniarkami.

Odrzucone porozumienie

W piątek na stronie CZD opublikowano treść ostatniego porozumienia odrzuconego przez strajkujące pielęgniarki.

Zakładano w nim m.in. zwiększenie wynagrodzenia zasadniczego brutto pielęgniarek i położnych o 250 zł.

A także zobowiązanie pracodawcy do podejmowania dwukrotnie w roku rozmów ze związkiem w sprawie przeglądu zatrudnienia, który uwzględniałby liczbę zatrudnionych, odsetek absencji, fluktuację kadr i liczbę godzin nadliczbowych oraz zobowiązanie do dostosowywania liczby obsady pielęgniarskiej stosownie do potrzeb wynikających z przeglądu oraz wyników audytu wykonanego przez organ nadzorujący.

Porozumienie zakładało, że pracodawca nie będzie wyciągać konsekwencji związanych z udziałem w strajku i wypłaci wynagrodzenia za okres strajku.

"Nie ma chęci rozmawiania"

W czwartek przewodnicząca strajkujących w Centrum Zdrowia Dziecka pielęgniarek Magdalena Nasiłowska powiedziała dziennikarzom, że podczas rozmów dyrekcja szpitala nie przedstawiła strajkującym nowej propozycji, a jedynie "wirtualne rozwiązania".

REKLAMA

Jej zdaniem dyrekcja szpitala "gra na przeczekanie, żeby nas zmęczyć". - Nie ma terminu, nie ma kolejnych rozmów, nie ma propozycji i nie słyszymy, żeby była chęć rozmawiania - zaznaczyła.

Według Nasiłowskiej w placówce znajduje się obecnie około 300 dzieci. Z powodu strajku większość małych pacjentów musiała opuścić szpital.

Ci, których stan zdrowia na to pozwalał, zostali wypisani do domu, wymagających leczenia szpitalnego odesłano do innych placówek, nie tylko w Warszawie, ale także w innych miastach na terenie kraju.

Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka

Akcja trwa od 24 maja. Pielęgniarki i położne domagają się podwyżek, chociaż nie chcą już mówić o konkretnej wysokości, oraz zwiększenia zatrudnienia na dyżurach.


x-news.pl, TVN24

REKLAMA

Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją Centrum Zdrowia Dziecka trwa od grudnia 2014 roku.

W CZD jest zatrudnionych 791 pielęgniarek i 9 pielęgniarek kontraktowych. Pielęgniarki przekonują, że każdego dnia w szpitalu brakuje ich ok. 70.

Średnia płaca pielęgniarki - jak podaje dyrekcja - to wraz z dodatkami 4,9 tys. zł brutto, zależy ona m.in. od stażu pracy i specjalizacji. Pielęgniarka bez doświadczenia otrzymuje płacę zasadniczą w wysokości ok. 2,5 tys. brutto, a po okresie próbnym również dodatki.

Sytuacja finansowa szpitala od lat jest trudna. Zadłużenie placówki wzrosło w ostatnich latach z 68 mln zł (2007 rok) do ponad 336 mln zł. Dyrekcja szacuje, że pierwsze kilka dni strajku pielęgniarek kosztowało ok. 4 mln zł.

Władze CZD oceniły, że jest to skutek wieloletnich zaniedbań systemowych. Według nich, aby uzdrowić sytuację konieczne są m.in. zmiany systemu finansowania wysokospecjalistycznej opieki.

Ministerstwo Zdrowia już zapowiedziało podwyższenie wyceny specjalistycznych świadczeń pediatrycznych.

***

Centrum Zdrowia Dziecka realizuje świadczenia zdrowotne dla dzieci i młodzieży z zakresu lecznictwa szpitalnego, ambulatoryjnego oraz rehabilitacji.

Szpital dysponuje ponad pół tysiącem łóżek dla dzieci i młodzieży z najpoważniejszymi problemami zdrowotnymi oraz wieloma specjalistycznymi poradniami. Rocznie przyjmuje ok. 30 tys. pacjentów.

Są tu wykonywane zabiegi, których nie przeprowadza się w żadnej innej placówce, np. przeszczepy wątroby u dzieci.

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej