Zamach w Stambule. Zginęło co najmniej 11 osób. Prezydent Turcji oskarża Kurdów
11 osób zginęło, a 36 zostało rannych w wyniku zamachu w Stambule. Wśród ofiar śmiertelnych jest siedmiu policjantów i czterech cywilów. Do zamachu doszło w czasie porannego szczytu w zabytkowej części miasta, w pobliżu miejsc, w których zwykle jest wielu turystów. Brak informacji, by wśród poszkodowanych byli Polacy. Sąd w Stambule zarządził ograniczoną blokadę informacyjną, która nie nie dotyczy jednak oficjalnych komunikatów.
2016-06-07, 13:10
Posłuchaj
Zamach na policjantów w Stambule. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Ofiary śmiertelne to siedmiu policjantów i czterech cywilów - powiedział Sahin, dodając, że trzy ranne osoby są w stanie krytycznym.
- Służby konsularne weryfikują, czy wśród poszkodowanych w zamachu bombowym w Turcji nie ma polskich obywateli - poinformował dyrektor Biura Rzecznika Prasowego MSZ Rafał Sobczak. Zaznaczył, że aktualnie brak informacji, by wśród rannych i ofiar śmiertelnych byli Polacy.
- Jesteśmy w kontakcie z miejscowymi tureckimi służbami - dodał Sobczak.
Bomba została zdalnie zdetonowana w chwili, gdy obok wyładowanego materiałami wybuchowymi pojazdu przejeżdżał policyjny autobus - poinformowała turecka telewizja CNN Turk. Pokazała wrak samochodu i sprzedawców wychylających się z pobliskich sklepów z pamiątkami, przy dużym skrzyżowaniu niedaleko stambulskiego Starego Miasta, w europejskiej części metropolii.
youtube/Ruptly TV
REKLAMA
Według agencji prasowej Dogan bomba została umieszczona w aucie zaparkowanym na skraju jezdni. Pod wpływem siły wybuchu przewrócił się przejeżdżający właśnie autobus policyjny i uszkodzone zostały pobliskie budynki, w tym hotel.
Agencja dpa podała, że miejsce wybuchu jest oddalone o kilometr w linii prostej od Krytego Bazaru i o 1,5 km od słynnego Błękitnego Meczetu, gdzie w styczniu Państwo Islamskie przeprowadziło zamach, w którym zginęło 12 niemieckich turystów.
Państwowa agencja prasowa Anatolia przekazała, że zaraz po wtorkowej eksplozji rozległy się odgłosy strzelaniny.
Na razie nikt nie przyznał się do zamachu. Reuters przypomina jednak, że w ostatnim czasie ataki w Turcji przeprowadzali kurdyjscy bojownicy, dżihadyści z IS oraz radykalne organizacje lewicowe, np. Rewolucyjny Front-Partia Wyzwolenia Ludu (DHKP-C). Celem ataków często padali przedstawiciele tureckich sił bezpieczeństwa.
REKLAMA
Erdogan oskarża Kurdów
O zamach turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan oskarżył bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
- To nie nowość, że organizacja terrorystyczna (określenie na PKK) organizuje swoje ataki w miastach tureckich - powiedział Erdogan dziennikarzom na koniec wizyty w szpitalu, gdzie odwiedził rannych.
- Nasza walka z terroryzmem będzie kontynuowana do końca, do zniszczenia - kontynuował. Oświadczył, że "takiego ataku nie da się wybaczyć" i zapewnił, że zostały podjęte wszelkie niezbędne kroki, ponieważ "musimy być gotowi na każdy ewentualny" akt terroru.
Zamach w Stambule potępił ambasador USA w Turcji. Podkreślił, że Stany Zjednoczone stoją "ramię w ramię" ze swoim sojusznikiem w NATO w walce z terroryzmem.
"Jestem głęboko zasmucony barbarzyńskim atakiem w Stambule. Takiej bezsensownej przemocy nie da się nigdy wytłumaczyć w żaden sposób" - napisał na Twitterze John Bass.
REKLAMA
W maju osiem osób zostało rannych, gdy samochód pułapka eksplodował niedaleko lotniska wojskowego w Stambule podczas wieczornych godzin szczytu.
youtube/Komedizasyon
pp/PAP/IAR
REKLAMA
REKLAMA