Prokuratura chce ogłosić zarzuty byłej szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie
- Do zatrzymania doszło dziś rano - poinformował prokurator Piotr Żak ze Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach. Zatrzymanie Anny H. było możliwe po tym jak straciła immunitet. W miniony piątek sąd dyscyplinarny drugiej instancji wydalił ją z zawodu.
2016-06-22, 13:30
Posłuchaj
Katowiccy prokuratorzy wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji planują ogłosić zarzuty Annie H., b. szefowej prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie - powiedział w środę PAP prok. Piotr Żak z tej jednostki.
Jak powiedział PAP prok. Żak, o szczegółach śledczy mają poinformować jeszcze w środę, po zakończeniu przesłuchania, które jest w toku. Nie wiadomo jak długo będzie ono trwało.
"Różne wątki tzw. afery podkarpackiej"
- B. szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Anna H. jest w dyspozycji katowickiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej - mówiła w środę przed południem rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA dodawał, że "trwają czynności z udziałem b. prokurator", nie ujawniając więcej szczegółów.
W połowie października zeszłego roku prokuratorski sąd dyscyplinarny uchylił immunitet H. Tamta decyzja była nieprawomocna i złożono od niej odwołanie. Prok. Bialik mówiła PAP niedawno, że posiedzenie Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym w tej sprawie wyznaczono na 28 czerwca. Ewentualne prawomocne uchylenie immunitetu otworzyłoby drogę do postawienia Annie H. zarzutów w jednym z wątków tzw. afery podkarpackiej.
W zeszłym tygodniu prokuratorski sąd dyscyplinarny prawomocnie zdecydował natomiast o wydaleniu prokurator H. z zawodu, co stanowi najwyższy wymiar kary dyscyplinarnej.
Zarzuty korupcyjne
W listopadzie zeszłego roku katowicka prokuratura, która bada niektóre wątki tzw. afery podkarpackiej, postawiła sześć zarzutów korupcyjnych b. posłowi PSL Janowi Buremu. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował on wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Bury nie przyznaje się do winy.
W innym wątku tzw. afery podkarpackiej wyjaśnianym w Warszawie na początku listopada 2015 r. sformułowano akt oskarżenia, którym objęto dwóch duchownych i regionalnego dyrektora Lasów Państwowych. Zarzuty dotyczą płatnej protekcji (czyli powoływania się na wpływy w instytucjach publicznych i obietnicy załatwienia w niej sprawy w zamian za korzyść osobistą lub majątkową) oraz podżegania do przyjęcia łapówki. W marcu - jak informowały media - zarzuty w zawiązku z tzw. aferą podkarpacką usłyszał w warszawskiej prokuraturze b. wiceminister infrastruktury w rządzie PO Zbigniew R. Jak pisano chodzi m.in. o powoływanie się na wpływy.
Funkcję szefowej rzeszowskiej prokuratury apelacyjnej H. pełniła od 2007 r., gdy otrzymała nominację z rąk ówczesnego ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
REKLAMA
Pierwszy taki przypadek
W połowie czerwca zeszłego roku ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Warszawie informowała, że przesłała do Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym wniosek o uchylenie immunitetu prok. H. Prowadzący śledztwo doszli do wniosku, że zachodzi "uzasadnione podejrzenie popełnienia przez nią przestępstw o charakterze korupcyjnym i urzędniczym". We wniosku wymieniono przestępstwa przyjęcia korzyści osobistej oraz powoływania się na wpływy (za każde z nich grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia), a także przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków funkcjonariusza publicznego (zagrożone karą do 3 lat więzienia). Prokuratura nie ujawniła szczegółów zarzutów.
Przed ponad rokiem ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet odwołał H. ze stanowiska szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Wcześniej zgodę na jej odwołanie wydała Krajowa Rada Prokuratury. Był to pierwszy przypadek skrócenia kadencji prokuratora tak wysokiego szczebla.
IAR,PAP,kh
REKLAMA