Wojna domowa w Syrii. Rosjanie zabijają kolejnych cywilów

Kilkadziesiąt osób zginęłow nalotach przeprowadzonych przez syryjskie i rosyjskie lotnictwo na miejscowość al-Kurija w prowincji Dajr az-Zaur na wschodzie Syrii - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.

2016-06-25, 18:57

Wojna domowa w Syrii. Rosjanie zabijają kolejnych cywilów
Su-34. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Open Government Licence v3.0/MoD

Prowincja Dajr az-Zaur jest w większości opanowana przez Państwo Islamskie (IS) i zapewnia połączenie między samozwańczą stolicą kalifatu, Ar-Rakką w syryjskiej prowincji o tej samej nazwie, a irackimi terytoriami opanowanymi przez dżihadystów.

Powiązany Artykuł

syria free aleppo 663.jpg
Rosja bombarduje Aleppo, odcięto szlak zaopatrzenia rebeliantów

Według Obserwatorium w al-Kurii zginęło 47 osób, w tym 31 cywilów. Co do pozostałych osób nie ma pewności, czy byli oni cywilami, czy dżihadystami z IS. Celem nalotów były dzielnice mieszkalne nieopodal głównego miejskiego meczetu.

Syryjska armia wspierana przez Rosjan dokonała w ostatnim czasie postępów w prowincji Ar-Rakka sąsiadującej z Dajr az-Zaur, ale z niektórych rejonów została wyparta na nowo na skutek udanej kontrofensywy dżihadystów.

Trwająca od pięciu lat wojna w Syrii spowodowała ponad 280 tys. ofiar śmiertelnych; miliony zostały zmuszone do opuszczenia domów.

REKLAMA

FILM: Grupa syryjskich aktywistów opublikowała nagranie, na którym widać jak helikopter przelatujący nad jedną z dzielnic Damaszku zrzuca bomby. Według nieoficjalnych informacji były to bomby beczkowe i na damasceńską Darajję spadło ich ponad 52. Nie wiadomo kto jest odpowiedzialny za zrzucenie ładunków.

STORYFUL

Dramatyczny raport ONZ

ONZ szacuje, że pięć milionów Syryjczyków potrzebujących pomocy humanitarnej żyje obecnie na terenach, do których jest trudny dostęp. To prawie o milion więcej niż w kwietniu, kiedy liczba Syryjczyków pozbawionych jakiejkolwiek pomocy wynosiła 4,1 mln.

Szef ds. operacji humanitarnych ONZ Stephen O'Brien powiedział w czwartek w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, że obecny wzrost liczby osób potrzebujących pomocy wynika ze wzrostu zagrożeń na wielu obszarach.

REKLAMA

Jak zaznaczył, stale dochodzi do ataków na szpitale i placówki medyczne, co jest naruszeniem prawa międzynarodowego oraz rezolucji RB ONZ.

Atakim na placówki medyczne 

Powołując się na dane organizacji Lekarze na rzecz Praw Człowieka (PHR), O'Brien powiedział, że pod koniec kwietnia organizacja ta miała udokumentowanych 365 ataków na 259 placówek medycznych. Jak dodał, odpowiedzialność za 76 proc. ataków ponoszą siły rządowe prezydenta Syrii Baszara al-Asada.
O'Brien wskazał też dżihadystyczne Państwo Islamskie jako odpowiedzialne za ludobójstwo oraz zbrodnie wojenne na jazydach. Podkreślił, że tysiące członków tej mniejszości religijnej pozostaje w niewoli, kobiety przetrzymywane są jako niewolnice seksualne, chłopcy są indoktrynowani i używani jako żywe tarcze, a tysiące mężczyzn zaginęło.

Zaznaczył ponadto, że ONZ oraz współpracującym z nią organizacjom od stycznia udało się dotrzeć z pomocą do ponad 840 tys. Syryjczyków zamieszkujących oblężone oraz trudno dostępne tereny, a do niektórych więcej niż raz.

- Choć oczywiście świadczy to o postępie, (...) to wiele jeszcze pozostaje do zrobienia - powiedział.
ONZ stara się obecnie o zezwolenie na dotarcie w lipcu do ponad 1,2 mln osób w 35 oblężonych i trudno dostępnych rejonach - powiedział O'Brien, apelując do rządu w Damaszku o "wyrażenie całkowitej i bezwarunkowej zgody".

REKLAMA

pp/PAP


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej