Rekordowe wzrosty na Wall Street
Rekordy na amerykańskiej giełdzie. Inwestorzy wierzą w siłę amerykańskiej gospodarki i przestali obawiać się Brexitu. Wtorkowy wskaźnik Dow Jones osiągnął najwyższy w historii poziom 18347 punktów.
2016-07-13, 07:36
Posłuchaj
W wyniku światowego kryzysu finansowego ubiegłej dekady ceny akcji na Wall Street poleciały na łeb na szyję. W marcu 2009 roku wskaźnik Dow Jones spadł poniżej 6500 punktów. Od tego czasu giełdowe notowania poszybowały w górę o 180 proc.
Przedwczoraj wskaźnik S&P 500 pobił rekord wszechczasów, wczoraj rekordowy poziom osiągnął Dow Jones.
Koniec obaw o poważne skutki gospodarcze Brexitu?
Ekonomiści tłumaczą wzrosty na Wall Street kilkoma czynnikami: ustąpieniem obaw o poważne skutki gospodarcze Brexitu, nowym pakietem stymulacyjnym w Japonii oraz pozytywnymi informacjami z amerykańskiego rynku pracy sugerującymi, że gospodarka Stanów Zjednoczonych ma się całkiem dobrze. O optymizmie inwestorów świadczy fakt, że największe wzrosty zanotowano w sektorach uważanych za bardziej ryzykowne takich jak koncerny energetyczne czy instytucje finansowe.
Rosną notowania ropy naftowej
Dobre nastroje na rynkach pomagają notowaniom ropy naftowej. Cena Brent rosła w trakcie sesji o ponad 2,5 proc. i sięgnęła okolic poziomu 47,5 proc. Surowiec odrabia tym samym straty poniesione na poprzednich sesjach. Na początku tego tygodnia ceny ropy spadły do najniższego poziomu od dwóch miesięcy.
Bank centralny powinien podnieść stopy procentowe jeden raz w „przewidywalnej przyszłości” – ocenił przewodniczący oddziału Fed z St. Louis James Bullard. Jego zdaniem gospodarka USA znalazła się w okresie niskiego wzrostu, niskiej inflacji i niskiego bezrobocia, dlatego wskazane są również niskie stopy procentowe.
Utrzymanie stabilności na rynkach finansowych nie powinno być bezpośrednim celem polityki monetarnej, realizowanej przez Rezerwę Federalną - oceniła przewodnicząca oddziału Rezerwy Federalnej z Cleveland Loretta Mester. Jej zdaniem obniżka stóp procentowych powinna być rozważana w celu zażegnania ewentualnego kryzysu tylko wtedy, gdy inne bardziej odpowiednie dla danej sytuacji narzędzia zostaną wykorzystane.
REKLAMA
IAR/PAP
REKLAMA