Cztery lata więzienia. Dyrektor Teatru TrzyRzecze Rafał Gaweł z wyrokiem
Rafał Gaweł został oskarżony m.in. o oszustwa, których część związana jest z działalnością stowarzyszenia prowadzącego Teatr TrzyRzecze.
2016-07-14, 16:03
Posłuchaj
Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał dyrektora Teatru TrzyRzecze na cztery lata więzienia.
Rafał Gaweł nie będzie mógł również przez 10 lat prowadzić działalności gospodarczej ani zajmować stanowisk w takich podmiotach, a przez pięć lat będzie miał zakaz pełnienia funkcji w stowarzyszeniach korzystających z publicznych dotacji. Ma też zapłacić 12 tys. zł tytułem naprawy szkody.
Wyrok jest nieprawomocny.
Kilkanaście zarzutów
Proces trwał od grudnia 2015 roku, Gaweł [oskarżony zgodził się na podawanie w mediach jego danych i wizerunku] usłyszał kilkanaście zarzutów. Nie przyznał się do winy.
Prokurator żądał dla niego sześciu lat pozbawienia wolności, zakazu prowadzenia działalności gospodarczej oraz pięcioletniego zakazu zajmowania stanowisk w organizacjach, które mogą korzystać z dotacji publicznych oraz obowiązku naprawienia szkody.
Gawłowi na początku przedstawiono osiem zarzutów. Zarzucono mu oszustwa, które miał popełnić w latach 2010-2012. W jednym przypadku chodziło o oszustwo na szkodę banku, zaś w pięciu kolejnych - o oszustwa na szkodę prywatnych przedsiębiorców, którym oskarżony miał nie zapłacić za odebrane towary.
Kolejne zarzuty dotyczyły udaremnienia egzekucji wierzytelności. Wierzyciele to m.in. Urząd Miejski w Suwałkach i Podlaski Urząd Wojewódzki w Białymstoku, a kwoty wierzytelności przekroczyć miały 20 tys. zł.
Kilka miesięcy później listę zarzutów śledczy rozszerzyli o sześć związanych z działalnością na szkodę różnych podmiotów - firm i fundacji. Niektóre zarzuty są związane z działalnością stowarzyszenia prowadzącego Teatr TrzyRzecze.
"To śledztwo to zemsta"
Rafał Gaweł znany jest z walki z propagowaniem faszyzmu i nietolerancji. Teatr TrzyRzecze składał m.in. do prokuratur zawiadomienia o faszystowskich symbolach malowanych w Białymstoku. Obecnie teatr działa w Warszawie.
Zarówno na etapie stawiania mu zarzutów, jak również potem w sądzie, Gaweł twierdził, że śledztwo to zemsta Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ za sprawę swastyki uznanej - w jednym z uzasadnień tej prokuratury z 2013 roku - za niekoniecznie symbol faszyzmu.
Prokuratura uznała wówczas, że swastyka nie musi być kojarzona wyłącznie z faszyzmem, bo "w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności".
Nagłośniona przez Gawła w mediach argumentacja prokuratury była przedmiotem ożywionej dyskusji i krytyki. Była też badana w postępowaniu wyjaśniającym przez prokuraturę nadrzędną.
Ostatecznie ówczesny szef tej prokuratury odszedł ze stanowiska, a autor uzasadnienia miał postępowanie dyscyplinarne (zakończone ostatecznie uniewinnieniem).
REKLAMA
PAP, IAR, kk
REKLAMA