Media: Trump kwestionuje gwarancje bezpieczeństwa NATO

W wywiadzie dla dziennika "New York Times" miliarder uzależnił działania USA w obronie sojuszników od tego czy wypełniają swoje zobowiązania w ramach Paktu.

2016-07-21, 09:54

Media: Trump kwestionuje gwarancje bezpieczeństwa NATO

Posłuchaj

Trump kwestionuje gwarancje bezpieczeństwa NATO. Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W przededniu zaakceptowania nominacji partii republikańskiej w wyborach prezydenckich, Donald Trump zakwestionował gwarancje bezpieczeństwa w ramach NATO - pisze o tym "New York Times".

Donald Trump przekonywał, że sojusznicy wykorzystują Amerykę i sami powinni zwiększyć wydatki na obronność zamiast polegać na gwarancjach bezpieczeństwa ze strony USA.

Zapytany, czy gdyby Rosja zaatakowałaby państwa bałtyckie, stanąłby w ich obronie, miliarder odpowiedział, że zanim przyszedłby im z pomocą sprawdziłby czy wywiązują się ze swoich zobowiązań. - Jeśli wywiązują się to odpowiedź brzmi - tak - cytuje Donalda Trumpa New York Times.

Gazeta pisze, że udział wojsk USA w misjach pokojowych, promowanie zasad demokratycznych czy gwarancje bezpieczeństwa dla sojuszników Donald Trump sprowadzał do kategorii czysto ekonomicznych.

REKLAMA

"New York Times" zauważa, że żaden kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych w najnowszej historii nie definiował w ten sposób priorytetów w polityce zagranicznej USA.

Jak pisze w czwartek nowojorski dziennik, który nie podaje treści rozmowy z Trumpem in extenso, tylko streszcza ją cytując niektóre jego wypowiedzi, kandydat GOP "opisał w niej, jak zmusi sojuszników do poniesienia kosztów obrony, które Stany Zjednoczone ponosiły przez dziesięciolecia i jak zerwie długoletnie traktaty, które uważa za niekorzystne dla kraju". Trump zasugerował nawet, że może nie rozciągnąć automatycznych gwarancji bezpieczeństwa dla krajów członkowskich NATO wynikających z art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego o przyjściu z pomocą każdemu krajowi będącemu obiektem agresji - zauważa "NYT".

Po raz kolejny zasugerował, że może wycofać wojska amerykańskie rozmieszczone na świecie. Powiedział w tym kontekście, że USA "wydają fortunę na wojsko, żeby stracić 800 miliardów dolarów na układach handlowych". "NYT" zwraca uwagę, że Trump "zdefiniował globalne interesy Ameryki niemal wyłącznie w kategoriach ekonomicznych" i krytykował obecność sił USA w bazach w różnych krajach na świecie.

Według dziennika zapowiedział również, że nie będzie naciskał na Turcję i inne kraje rządzone przez autokratyczne władze, by nie tłumiły swobód politycznych. Jak powiedział, USA "muszą najpierw wprowadzić porządek u siebie", zanim zaczną starać się zmienić ich zachowanie. "Nie sądzę, byśmy mieli prawo pouczać innych. Spójrzcie, co dzieje się w naszym kraju, gdzie ludzie z zimną krwią zabijają policjantów" - powiedział republikański kandydat

Trzeci dzień konwencji w Cleveland

Tymczasem podczas trzeciego dnia konwencji republikańskiej w Cleveland wydarzeniem było przemówienie senatora Teda Cruza, który, ku zdumieniu zebranych, nie poparł Donalda Trumpa. Natomiast gubernator Indiany przyjął nominację Trumpa.

REKLAMA

Cruz, największy rywal Trumpa w amerykańskich prawyborach, na początku środowego przemówienia oświadczył, że „gratuluje Donaldowi Trumpowi nominacji prezydenckiej”, ale potem w trwającym około dwudziestu minut wystąpieniu ani razu o nim nie wspomniał.

Zamiast tego mówił o swojej wizji Partii Republikańskiej (GOP) i jej konserwatywnej ideologii - wolnym rynku, wolności stanów od dyktatu rządu federalnego i wolności jednostki od uzurpacji państwa.

Zebrani na sali delegaci na powitanie zgotowali Cruzowi owację na stojąco, potem oklaskiwali jego przemówienie - znakomicie i z pasją wygłaszane - ale w miarę gdy okazywało się, że Cruz ignoruje kandydata na prezydenta, zaczęli głośno buczeć i skandować: "Chcemy Trumpa!”. Pożegnali mówcę okrzykami dezaprobaty.

Wystąpienie Cruza było odejściem od tradycji na konwencjach, gdzie wszyscy wygłaszają pochwały pod adresem kandydata. Pokazało dobitnie, że Partia Republikańska nie jest zjednoczona wokół Trumpa, krytykowanego przez wielu konserwatystów w GOP jako nienadającego się na najwyższy urząd w kraju.
Po przemówieniu Cruza politycy republikańscy popierający Trumpa zgodnie potępili go w tweetach i wywiadach telewizyjnych. Gubernator New Jersey Chris Christie powiedział telewizji CNN, że jego wystąpienie było „okropne”, bo Cruz poprzednio obiecał Trumpowi poparcie.

REKLAMA

Mike Pence, gubernator Indiany, ogłosił, że przyjmuje nominację na kandydata na wiceprezydenta. Żartobliwie przedstawił się zebranym jako osobowościowe przeciwieństwo Trumpa, bo ma reputację polityka konwencjonalnego i spokojnego.
- Jak wiecie, Donald Trump jest znany ze swej silnej osobowości, barwnego stylu i charyzmy. Myślę więc, że szukał kogoś, żeby przywrócić równowagę w (prezydenckim) tandemie - powiedział, na co zebrani zareagowali śmiechem.

Wychwalał następnie nowojorskiego miliardera jako przywódcę, który zapewni Ameryce bezpieczeństwo i postawi na nogi gospodarkę. Resztę przemówienia poświęcił atakowaniu demokratycznej rywalki Trumpa, Hillary Clinton. Powtarzał w nim te same zarzuty, które stawiali inni mówcy, jak kłamstwa w sprawie prywatnego serwera mailowego czy domniemane zaniedbania w ochronie konsulatu USA w Bengazi, gdzie w 2012 roku czterech dyplomatów, w tym amerykański ambasador, zginęło w ataku islamskich terrorystów. Krytykował też jej politykę zagraniczną w okresie, gdy była sekretarzem stanu.

Komentatorzy zwrócili uwagę, że przedstawiając Pence'a na scenie, Trump nie okazał mu takiej serdeczności i silnego poparcia, z jakim w minionych latach kandydaci na prezydenta przedstawiali kandydatów na swoich zastępców. Trump podobnie zachował się, gdy w sobotę ogłaszał wybór Pence'a jako swego kandydata na wiceprezydenta – przedstawiając go, mówił niemal wyłącznie o sobie.

W środowy wieczór przemawiał także były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich, który koncentrował się głównie na zagrożeniach dla USA ze strony radykalnego islamu. Trump – jak przekonywał – najlepiej poradzi sobie z tym niebezpieczeństwem.
Inny rywal Trumpa do nominacji, senator Marco Rubio z Florydy, mówił do zebranych na konwencji za pośrednictwem telebimu. W odróżnieniu od Cruza wyraził poparcie dla prezydenckiego kandydata.

REKLAMA

Gorąco przyjęto wystąpienie młodszego syna Trumpa, Erica, który prowadzi obecnie jako następca ojca jego korporację, The Trump Organization. Eric Trump emocjonalnie opowiadał, ile zawdzięcza ojcu i podkreślał jego patriotzm.

PAP/IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej