Będzie referendum ws. odwołania prezydenta Wenezueli? Zebrano wymaganą liczbę podpisów

Krajowa Rada Wyborcza (CNE) potwierdziła w poniedziałek, że liczba podpisów zebranych pod wnioskiem o referendum ws. odwołania prezydenta Nicolasa Maduro jest zgodna z wymaganiami. Przewodnicząca CNE odmówiła jednak wskazania daty rozpoczęcia następnego etapu.

2016-08-02, 07:58

Będzie referendum ws. odwołania prezydenta Wenezueli? Zebrano wymaganą liczbę podpisów
Opozycji zależy, by referendum odbyło się przed 10 stycznia 2017 roku, gdyż jeśli do tego czasu Wenezuelczycy odsuną Maduro od władzy, w kraju zorganizowane zostaną przedterminowe wybory. Foto: PAP/EPA/MIRAFLORES PRESS

Nastąpi to dopiero po rozpatrzeniu skarg ws. sfałszowania części podpisów – zaznaczyła Tibisay Lucena. Dodała, że 98 proc. spośród 408 tys. podpisów pod wnioskiem zostało zweryfikowanych pomyślnie, bo sygnatariusze stawili się osobiście przez komisjami wyborczymi. Pozostałe wymagają sprawdzenia.

Opozycja twierdzi, że pod wnioskiem inicjującym procedurę referendum w sprawie odwołania prezydenta podpisało się 1,8 mln Wenezuelczyków. Władze utrzymują jednak, że 600 tys. podpisów zostało sfałszowanych. Jak podaje agencja Reutera w całej Wenezueli toczy się obecnie ok. 9 tys. spraw sądowych o nieprawidłowości przy zbieraniu podpisów zainicjowanych przez administrację.

Opozycja zarzuca Krajowej Radzie Wyborczej – znanej ze swych sympatii wobec Hugona Chaveza i jego następcy Nicolasa Maduro, że gra na zwłokę.

REKLAMA

"Tylko jeden krok dzieli nas od ogłoszenia referendum" – napisał na Twitterze Freddy Guevara, przedstawiciel Okrągłego Stołu Jedności Demokratycznej (MUD) na wieść o decyzji Krajowej Rady Wyborczej.

Odbędą się manifestacje

Henrique Capriles, który przegrał w 2013 r. walkę o fotel prezydencki z Maduro i który jest uważany za spiritus movens ruchu społecznego dążącego do odsunięcia od władzy partii socjalistycznej rządzącej w Wenezueli od 17 lat zapowiedział, że w drugiej połowie tygodnia odbędą się manifestacje na rzecz przyspieszenia samego procesu.

FILM: Ponad 100 tys. Wenezuelczyków przekroczyło w weekend granicę z Kolumbią, żeby zaopatrzyć się w towary pierwszej potrzeby, których brakuje w ogarniętym przez kryzys ekonomiczny kraju Press. Wenezuela po raz drugi w lipcu otworzyła na 12 godzin granicę z Kolumbią. Niektórzy z przekraczających ją przybyli z miast oddalonych nawet o 10 godzin drogi od przejścia granicznego. Porządku na granicy pilnowały oddziały wenezuelskiego wojska. Pomimo ogólnego podekscytowania, obyło się bez poważnych incydentów.

RUPTLY

REKLAMA

Procedura odwołania prezydenta jest w Wenezueli wieloetapowa. Jak dotąd opozycji udało się spełnić pierwszy warunek. Wniosek został poparty przez 1 proc. elektoratu, czyli co najmniej 194,7 tys. obywateli w 24 prowincjach Wenezueli. W następnym etapie konieczne będzie zebranie 4 mln podpisów pod wnioskiem referendalnym, złożonych przez 20 proc. uprawnionych do głosowania. Nie wiadomo jednak, kiedy ten etap mógłby się rozpocząć.

Ostra krytyka

Maduro – niegdyś kierowca autobusu – został wybrany na prezydenta niemal 30-milionowej Wenezueli w kwietniu 2013 roku, a jego kadencja oficjalnie kończy się w 2019 roku. Opozycja oskarża go o prowadzenie nierozważnej i wyniszczającej kraj polityki gospodarczej, która wywołała szalejącą inflację i niedobory żywności oraz podstawowych towarów.

Opozycji zależy, by referendum odbyło się przed 10 stycznia 2017 roku, gdyż jeśli do tego czasu Wenezuelczycy odsuną Maduro od władzy, w kraju zorganizowane zostaną przedterminowe wybory. Natomiast jeśli głosowanie zostanie przeprowadzone później, Wenezuelę czeka niewielka zmiana, ponieważ Maduro zostanie zastąpiony przez wiceprezydenta z partii socjalistycznej i następne wybory odbędą się dopiero pod koniec 2018 r.

Maduro wykluczył ostatnio przeprowadzenie jeszcze w tym roku referendum w sprawie odwołania go z urzędu. - Jeśli opozycja spełni wszystkie warunki, to referendum odbędzie się najwcześniej w przyszłym roku - powiedział.

REKLAMA

pp/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej