Rosną wydatki budżetu. Ekonomiści: wzrosną też podatki
W czwartek przyszłorocznym budżetem zajmie się rząd. Resort finansów zakłada, że deficyt sięgnie 59 miliardów 300 milionów złotych, ale nie przekroczy dopuszczalnych 3 procent PKB.
2016-08-24, 12:14
Posłuchaj
W przyszłorocznym budżecie zabezpieczono finansowanie programu Rodzina 500+, zmiany wieku emerytalnego, jednorazowe dodatki pieniężne dla niektórych emerytów i rencistów, wyższe pensje w budżetówce oraz wprowadzenie bezpłatnych leków dla seniorów.
Nie unikniemy nowych podatków?
Marek Zuber, ekonomista nie ma wątpliwości, że prędzej czy później czeka nas podwyżka podatków.
- Mamy zapowiedzi wprowadzenia jednej daniny i mi się to osoboście bardzo podoba. Jednak między wierszami słyszymy, że te osoby, które mają jednoosobową działalność gospodarczą, w tej chwili to 1,5 mln firm w Polsce, jeśli mało zarabiają, to mogą zostać zwolnione z tej daniny, ale jeśli zarabią więcej, to danina może wynieść nawet 30 proc. Pytanie, co oznacza więcej? Im trudniej będzie z budżetem, tym bardziej prawdopodobne, że część podatków zostanie zwiększonych i zostaną nałożone nowe. Nie mam co do tego niestety żadnych wątpliwości – uważa gość.
Posłuchaj
Mocno rosną wydatki
Także Małgorzata Starczewska - Krzysztoszek główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan uważa, że trzeba będzie znaleźć dodatkowe źródło finansowania wydatków.
REKLAMA
- W przyszłym roku dochodzą kolejne wydatki m.in. na obniżony wiek emerytalny, co prawda od ostatniego kwartału, więc to jest 2,5 mld zł, a nie 10 mld zł. Jednak już w 2018 roku mamy dalej 500+, pytanie czy będzie waloryzacja, czyli na pewno mamy 22 mld zł ekstra w stosunku do tego co było w zeszłym roku, dodatkowo mamy 10 mld zł do wydania w 2018 roku co najmniej z konieczności opłacenia emerytury osób, które wcześniej przejdą na te świadczenia. Mamy obietnice wyborcze powrotu do podstawowej stawki VAT, czyli około 7-8 mld zł. Mamy zobowiązanie wyborcze podniesienia kwoty wolnej od padatku. Trzeba będzie te wydatki sfinansoweać, nie ma innych źródeł dla budżetu niż podatki – podkreśla rozmówczynmi.
Posłuchaj
Wysokie koszty pracy
A jeśli dotkną one przedsiębiorców, to wpływy do budżetu będą niższe niż wyższe. Marcin Roszkowski prezes Instytutu Jagiellońskiego zwracał też uwagę na chociażby już bardzo wysokie koszty pracy.
- Nie wszyscy czują jak duże są podatki, jak wysoko jest już praca opodatkowana. Jak dużo tego długu generuje rząd na każdego obywatela. Nikt nie dostaje wezwania do zapłaty co roku kilkudziesięciu tysięcy złotych, a taki dług przypada na jednego mieszkańca. To wszystko jest na tyle wirtualne, że rząd ma duże pole narracji, te pieniądze są tak duże, nikt ich nigdy nie spłaci. A jak tworzy się problem to jest on ogromny – podkreśla ekpert.
Posłuchaj
W przyszłorocznym budżecie Ministerstwo Finansów zakłada wzrost cen na poziomie 1,3 procent. Przeciętna płaca ma wzrosnąć o 5 procent, zatrudnienie będzie większe o 0,7 procent a spożycie prywatne o 5,5 procent. Nasza gospodarka urośnie w tym roku o 3,4 procent, a w przyszłym o 3,6 procent.
REKLAMA
Sylwia Zadrożna, abo
REKLAMA