Od 1 września koniec z syndromem pierwszej dniówki?

Od 1 września pracodawca i każdy pracownik będzie zobowiązany posiadać umowę na piśmie albo pisemne potwierdzenie jej warunków - jeszcze przed dopuszczeniem pracownika do pracy.

2016-08-29, 18:45

Od 1 września koniec z syndromem pierwszej dniówki?
Zmiana przepisów może się przyczynić do ujawnianych przypadków pracy nielegalnej, a w perspektywie również do ograniczenia liczby stwierdzanych nadużyć. . Foto: Pixabay

Posłuchaj

O szansie na zakończeniu patologii na rynku pracy, nazywanej syndromem pierwszej dniówki w Ekspresie Gospodarczym radiowej Jedynki. /Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

̶ To zmiany w dobrym kierunku, bo mają wyeliminować patologie, ocenia  mecenas Piotr Wojciechowski, ekspert prawa pracy.

 ̶ To oznacza, że gdy przychodzę do pracy pierwszego dnia, nie można mnie wstawić na stanowisko, dopóki nie wręczy mi się podpisanej umowy o pracę lub potwierdzenia jej warunków – tłumaczy ekspert.

Na czym polegał syndrom pierwszej dniówki

To ważne, bo dotychczas często pojawiał się tzw. syndrom pierwszej dniówki. 

 Jak wyjaśnia gość radiowej Jedynki, obecnie jest tak, że pracodawca ma jeden dzień aby potwierdzić warunki umowy o pracę zawartą z pracownikiem.

̶  I bardzo często, gdy inspekcja pracy kontroluje firmę, to dowiaduje się, że pracownik nie ma jeszcze warunków, gdyż właśnie biegnie ten pierwszy dzień pracy, mówi ekspert.

Pozytywnie zmiany ocenia również Państwowa Inspekcja Pracy, która wielokrotnie wskazywała na problem nielegalnego zatrudniania pracowników.

Tym bardziej, że dziś obejście przepisów jest bardzo łatwe, co sprzyja występowaniu nieprawidłowości.

̶  Nowelizacja Kodeksu Pracy, może je ograniczyć i zwiększyć ochronę pracowników - mówi Danuta Rutkowska, rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy.

Jak zaznacza, zmiana przepisów może się przyczynić do ujawnianych przypadków pracy nielegalnej, a w perspektywie również do ograniczenia liczby stwierdzanych nadużyć.

A tych, jak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy, jest coraz więcej. W ubiegłym roku inspektorzy przeprowadzili ponad 23 tysiące kontroli podczas, których sprawdzali legalność zatrudnienia.

Jak wylicza rzeczniczka, co trzecia ze skontrolowanych firm zatrudniała w sposób nielegalny, polegający na powierzeniu pracy bez potwierdzenia na piśmie umowy o pracę oraz niezgłoszeniu osoby zatrudnionej do ubezpieczenia społecznego.

REKLAMA

̶  Nieprawidłowości stwierdzono w 8 tys. skontrolowanych firm i dotyczyły ponad 20 tys. osób świadczących pracę – mówi gość radiowej Jedynki.

W 2014 r. było to 10 tys. osób.

Zmiany mają skalę nadużyć ograniczyć. Za zatrudnianie na czarno grozi grzywna od tysiąca do 30 tys. zł. 
Elżbieta Szczerbak, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej