Prokuratura odstąpiła od oskarżenia posła, lidera Ruchu Narodowego
Chodzi o sprawę znieważenia w 2014 roku ówczesnego szefa policji Marka Działoszyńskiego.
2016-09-08, 16:10
Teraz Marek Działoszyński musi zdecydować, czy kontynuować sprawę z oskarżenia prywatnego. Na podjęcie decyzji w tej sprawie - zgodnie z Kodeksem postępowania karnego - ma dwa tygodnie.
Ostateczne postanowienie co do dalszych losów tego procesu sąd ma podjąć na rozprawie wyznaczonej na 8 listopada. Jeśli Działoszyński nie podtrzyma oskarżenia w trybie prywatnym sprawa będzie musiała zostać umorzona.
"Bandyta w mundurze"
Sprawa przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia toczy się od początku tego roku.
Pierwotnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła Roberta Winnickiego (obecnie poseł niezrzeszony) o to, że 11 listopada 2014 roku znieważył poprzez media ówczesnego szefa KGP mówiąc o nim "bandyta w mundurze" i "polityczny pachołek".
Wypowiedzi Winnickiego dotyczyły policyjnych działań zabezpieczających Marsz Niepodległości.
Zawiadomienie o znieważeniu Działoszyńskiego skierował ówczesny szef Biura Spraw Wewnętrznych KGP Ryszard Walczuk, uznając słowa lidera narodowców za obraźliwe i naruszające autorytet policji.
Prokuratura uznała wtedy, że interes społeczny - jakim jest ochrona autorytetu policji - przemawia, aby śledztwo w tej sprawie toczyło się z urzędu, a nie w trybie prywatnoskargowym.
W czwartek prokuratura poinformowała natomiast sąd, że "korzystając z uprawnień prokurator okręgowy Paweł Wilkoszewski odmiennie ocenił kwestię interesu społecznego w tej sprawie".
***
Za znieważenie funkcjonariusza publicznego poprzez środki masowego przekazu grozi kara grzywny lub do roku pozbawienia wolności.
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA