"Daily Telegraph": major Morley: Ministerstwo „ma krew na rękach”
Były dowódca elitarnej brytyjskiej jednostki w Afganistanie zarzucił ministerstwu obrony, że jest odpowiedzialne za śmierć jego podkomendnych.
2009-03-07, 09:09
Były dowódca elitarnej brytyjskiej jednostki w Afganistanie zarzucił ministerstwu obrony, że jest odpowiedzialne za śmierć jego podkomendnych. Według majora Sebastiana Morleya ze Special Air Service, resort zbagatelizował ostrzeżenia o braku odpowiedniego sprzętu.
Ministerstwo „ma krew na rękach” - oświadczył major Morley w wywiadzie dla Daily Telegraph. Jego zdaniem, najwyżsi urzędnicy „kłamią” twierdząc, że dowódcy w Afganistanie mogą wybierać pojazdy dla swoich żołnierzy. Nie ma innych pojazdów niż Land Rovery - mówi major Morley, „a prawda jest taka, że nie chronią one odpowiednio, czego skutkiem są niepotrzebne ofiary”. W słabo opancerzonych Land Roverach zginęło w Afganistanie 37 żołnierzy brytyjskich, w tym czterech z jednostki majora Morleya.
REKLAMA