Kryzys migracyjny. We francuskim Calais ruszyła budowa żelbetowego muru
W Calais nad kanałem La Manche, gdzie w prowizorycznym obozowisku koczują migranci pragnący dotrzeć do Wielkiej Brytanii, we wtorek rozpoczęto prace związane z budową żelbetowego muru o wysokości 4 metrów. Ma on chronić dostęp do drogi, portu i tunelu pod La Manche.
2016-09-20, 17:13
Mur o długości kilometra stanie kilkaset metrów od "dżungli", jak nazywane jest obozowisko, w którym przebywa ponad 10 tys. ludzi. Zasieki z drutu kolczastego okazały się niewystarczające, by powstrzymać migrantów pragnących osiedlić się w Wielkiej Brytanii.
Według władz departamentu Pas-de-Calais, mur po obu stronach głównej autostrady do portu w Calais ma być gotowy przed końcem roku.
Wznoszony jest w ramach uzgodnionych w marcu przez Wielką Brytanię i Francję środków zwiększających zabezpieczenie połączenia z Francji do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche.
Z dokumentu przedstawionego w czerwcu przez władze portu w Calais wynika, że od strony jezdni ściana ze zbrojonego betonu zostanie obsadzona roślinnością, a po drugiej stronie mur będzie tak wykończony, by uniemożliwić wspinanie się na niego. Wyposażony będzie też w system oświetlenia.
Władze zapowiadają całkowitą likwidację obozowiska
Liczbę cudzoziemców z Azji i Afryki przebywających w obozowisku dwie organizacje pozarządowe działające w "dżungli" oceniają na ponad 10 tys. Jedna dziesiąta to dzieci.
Wśród mieszkańców "dżungli" 43 proc. stanowią Sudańczycy, 33 proc. - Afgańczycy, 9 proc. Erytrejczycy, 7 proc. - Pakistańczycy, 3,5 proc. - Etiopczycy, a Irakijczyków i Syryjczyków jest tam po 1 proc.
W marcu zlikwidowano południową część obozowiska, ale jego część północna przyjęła nowych migrantów i jest ich obecnie więcej niż przed marcową eksmisją. Francuskie władze zapowiadają całkowitą likwidację obozowiska, ale nie podały żadnych terminów.
Mieszkańcy Calais, którzy skarżą się, że obecność migrantów paraliżuje życie codzienne i gospodarcze w regionie, na początku września zablokowali autostradę prowadzącą do miasta.
x-news.pl, RUPTLY
Dochody placówek handlowych w Calais i okolicy, od kiedy funkcjonuje tu obozowisko, spadły o 25-30 proc., a restauracji - o ponad 40 proc. Według handlowców do Calais przestali przyjeżdżać Anglicy, którzy przedtem masowo zaopatrywali się tu w artykuły spożywcze i alkohole.
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA