Pikiety ZNP w całej Polsce. Protest przeciwko reformie edukacji

Związek Nauczycielstwa Polskiego organizuje w poniedziałek w całym kraju protesty przeciwko reformie edukacji. ZNP szacuje, że na ulice wyjdzie 25 tysięcy osób, w tym nauczyciele, rodzice, uczniowie i samorządowcy.

2016-10-10, 13:40

Pikiety ZNP w całej Polsce. Protest przeciwko reformie edukacji

Posłuchaj

Według Sławomira Broniarza, nowe przepisy przewidują prywatyzację polskiego szkolnictwa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Związek Nauczycielstwa Polskiego ma trzy postulaty: wycofanie się władz z planowanych zmian w oświacie i, jak mówił prezes związku Sławomir Broniarz, "projektowanej prywatyzacji polskiego szkolnictwa". Sławomir Broniarz dodał, że ZNP oczekuje także, że zostanie wypracowane społeczne porozumienie dotyczące zakresu, tempa i skali reform.

Podczas poniedziałkowego protestu nauczyciele przypomną też o zgłaszanym od roku postulacie - zwiększenia nakładów na edukację i nieprzerzucania kosztów zmian w edukacji na samorządy. Chodzi też o zwiększenie pensji nauczycieli co najmniej o 10 proc.; proponowane obecnie podwyżki - od 35 do 65 zł - nie są akceptowane.


TVN24/x-news

Manifestacje odbędą się w 16 miastach wojewódzkich oraz w Koszalinie. Pikiety mają się odbyć przed urzędami wojewódzkimi o godz. 14.00. W przyszłym tygodniu zaplanowane są posiedzenia kierowniczych gremiów związku. Rozważane są różne formy kolejnych protestów - marsze protestacyjne, żywe łańcuchy, aż do strajku włącznie.

Przewodniczący oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa zapowiedział w radiowej Jedynce, że jego organizacja w protestach nie będzie uczestniczyć.

REKLAMA

- Nie bierzemy udziału w proteście, bo bierzemy udział w negocjacjach. Co prawda w dwustronnych, bo nie było więcej chętnych do rozmów, ale udało nam się wiele rzeczy z szefową MEN Anną Zalewską ustalić. Po to powołaliśmy Krajową Radę Dialogu, żeby usiąść przy stole i porozmawiać - zaznacza gość Jedynki.

"Akcja zaplanowana wspólnie z KOD"

Na kilka godzin przed rozpoczęciem pikiet, szefowa MEN Anna Zalewska spotkała się ze związkami zawodowymi, które reprezentują nauczycieli.

W spotkaniu, zorganizowanym w poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" wzięła udział minister Anna Zalewska, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz oraz przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.

- Jestem z nauczycielami i uspokajam; pracy będzie więcej, niż jest w tej chwili - powiedziała po spotkaniu ze związkowcami minister odnosząc się do protestu ZNP.

REKLAMA

Anna Zalewska pytana przez dziennikarzy po spotkaniu, co by powiedziała nauczycielom, którzy zamierzają w poniedziałek protestować, odpowiedziała: "Jestem z nimi. Realizuję ich postulaty, jak również postulaty wszystkich związków, które jeszcze kilkanaście miesięcy temu protestowały przeciwko pani minister (edukacji) Kluzik-Rostkowskiej, pani Szumialas, a wcześniej przeciwko pani minister Hall".

Zwróciła uwagę, że reforma nie powinna nic zmienić w szkołach podstawowych. "- W większości gimnazjów, które są w zespołach - ponad cztery tysiące - dyrektorzy, nauczyciele zostają, nic się nie dzieje. Z radością na zmiany czekają wszystkie szkoły ponadgimnazjalne, jak również powiaty, bo to dla nich ratunek finansowy - zaznaczyła.

Anna Zalewska powiedziała, że chciałaby uspokoić nauczycieli, którzy pracują w "samodzielnych" gimnazjach. - Ma powstać dodatkowych pięć tysięcy oddziałów, czyli klas, gdzie będzie więcej pracy - zapowiedziała.

"Rozmów nie byłoby, gdyby nie protest ZNP"

- ZNP jest gotowy do rozmów dot. nauczycieli i pracowników oświaty - zapowiedział prezes związku Sławomir Broniarz. Zaznaczył równocześnie, że podczas spotkania z minister edukacji Anna Zalewską nie rozmawiano o reformie edukacji, która jest powodem poniedziałkowych protestów ZNP.

- Pani minister zaproponowała powrót do rozmów na temat statusu zawodowego pracowników oświaty, pokazała pełnomocnictwo pani premier - aczkolwiek pomiędzy tymi dwoma dokumentami jest rozbieżność czasowa. Zdaniem ZNP ten zespół mógł być powołany dużo wcześniej, nie trzeba było posługiwać się wytrychem w postaci stolika branżowego, o czym wielokrotnie mówiliśmy - powiedział Broniarz po spotkaniu. Dodał, że ZNP jest "gotowy do rozmów".

REKLAMA

- Do poniedziałku zobowiązaliśmy się przedstawić nasze stanowisko w tej sprawie, ale powtarzam ten dokument ogranicza cały dyskurs tylko do kwestii związanych z nauczycielami i pracownikami oświaty - powiedział.

Dodał, że jego zdaniem rozmów nie byłoby, gdyby nie protest ZNP. "Pani minister pominęła postulaty merytoryczne, skupiała się na założeniach rozporządzenia. Chcemy rozmawiać o całości spraw dotyczących edukacji, a nie tylko wyłącznie o kwestiach ekonomicznych, chociaż są one bardzo istotne. Dotyczą 600 tys. moich koleżanek i kolegów" - powiedział.

Sławomir Broniarz "wyraził zaniepokojenie" wypowiedziami minister dotyczącymi powiązania protestu ZNP z KOD. - Trudno rozmawiać z partnerem, który po pierwsze posługuje się nieprawdziwą informacją dot. rzekomego uczestniczenia czy udziału prezesa związku w KOD, bo z tego co wiem, żeby być członkiem KOD, trzeba się zapisać, zarejestrować, mieć legitymację. Nie ma członkostwa zbiorowego - powiedział. Dodał, że jego udział w spotkaniach z KOD dot. problemów oświaty. - Co wcale nie oznacza, że jestem członkiem KOD - powiedział.

"Akcja zaplanowana ws. KOD"

Anna Zalewska mówiła wcześniej, że poniedziałkowe protesty to akcja zaplanowana wspólnie z Komitetem Obrony Demokracji. Sławomira Broniarza nazwała natomiast "politykiem".

Zapowiedziała, że zaproponuje premier Beacie Szydło powołanie w MEN zespołu do prowadzenia rozmów o zmianach w oświacie, m.in. o podwyżkach dla nauczycieli. W jego skład wejdą ministerstwo, związki zawodowe i samorządy, jako organy prowadzące szkoły.

REKLAMA


Źr. TVP Info


"Reforma jest dobrze przygotowana"

Premier Beata Szydło zapowiedziała w niedzielę, że rząd jest zdecydowany przeprowadzić reformę oświatową. Dodała, że reforma jest dobrze przygotowana, ma m.in. zabezpieczyć miejsca pracy dla nauczycieli. - Pani minister (edukacji Anna Zalewska) przez cały rok konsultowała te założenia w różnych środowiskach związanych z oświatą - powiedziała premier w wywiadzie dla TVP.

Podkreśliła, że reformy oświatowej nie da się przeprowadzić bez nauczycieli, samorządowców i rodziców. - To jest nasza wspólna sprawa. Potrzebni są nam i nauczyciele, potrzebni są nam rodzice, samorządowcy. Dlatego myślę, że forma, którą zaproponowała pani minister Zalewska, która zaprosiła na jutro na rozmowę na temat m.in. tej reformy przedstawicieli związków zawodowych - to jest właśnie dobra droga. Usiądźmy przy stole, porozmawiajmy jak to zrobić, bo jesteśmy tutaj od siebie wszyscy uzależnieni - powiedziała.

"Reforma jest m.in. po to, żeby zwolnień nie było"

Jak zaznaczyła szefowa rządu, polska szkoła i oświata reformy potrzebuje. - Przede wszystkim musimy budować szkołę, która będzie dobrze przygotowywać młodych ludzi do przyszłości, którą będą sobie obierali, będzie ich dobrze przygotowywała merytorycznie, będą dobre podstawy wychowania i szkoła, która gwarantuje nauczycielom godne wykonywanie zawodu - powiedziała Szydło.

REKLAMA

Pytana o obawy związkowców dot. ew. zwolnień, w związku z reformą, premier powiedziała, że "zwolnienia nauczycieli są wynikiem przede wszystkim niżu demograficznego". - Jeżeli my nie przeprowadzimy m.in. tych proponowanych zmian, które proponujemy w reformie, to tych zwolnień nie unikniemy. Reforma jest m.in. po to, żeby zwolnień nie było (...) W ocenie rządu, reforma przygotowana przez panią minister Zalewską m.in. ma zabezpieczyć miejsca pracy dla nauczycieli - dodała.

***

W połowie września do konsultacji trafiły dwa projekty ustaw: zupełnie nowej ustawy Prawo oświatowe oraz ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe. Prawo oświatowe regulować ma kwestie związane z ustrojem szkolnym, czyli m.in. strukturą szkolnictwa. Ma też częściowo zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o systemie oświaty. Resort edukacji zapowiadał w jej miejsce przygotowanie kolejnych ustaw, m.in. dotyczących finansowania oświaty (ma być gotowa ok. 2018 r.).

Zgodnie z propozycją rządu, od 2017 r. funkcjonować mają 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum; szkoły branżowe w miejsce zasadniczych szkół zawodowych; zlikwidowane zostaną gimnazja.

IAR,PAP,kh

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej