Jacek Kurski

Jacek Kurski z PiS uważa, że polska delegacja na szczyt Unii Europejskiej nie może ustąpić w sprawie pakietu klimatycznego.

2008-12-11, 08:17

Jacek Kurski

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Jacek Kurski z PiS uważa, że polska delegacja na szczyt Unii Europejskiej nie może ustąpić w sprawie pakietu klimatycznego. Gość "Sygnałów Dnia" powiedział, że przyjęcie ograniczeń emisji CO2 w obecnym brzmieniu spowoduje, że obecność Polski w UE będzie nieopłacalna z punktu widzenia ekonomii.

Polityk PiS tłumaczył, że wydatki, które miałaby ponieść Polska w związku z dostosowaniem polskiej energetyki do wymagań pakietu, przewyższy wszystkie wpływy jakie nasz kraj czerpie z funduszy strukturalnych. Dlatego też - zdaniem posła Kurskiego - polski rząd nie może ustąpić w tej sprawie i powinien walczyć o zmianę zapisów pakietu. Zwłaszcza, że Polska może pochwalić się największą redukcją emisji CO2 w ostatnich latach - zauważył polityk.

Jacek Kurski przypomniał też opinie części naukowców, którzy podważają sens redukcji emisji CO2. Ich zdaniem ocieplenie klimatu wynika z cyklicznych zmian temperatury na Ziemii, a nie jest spowodowane działalnością człowieka. Dlatego też poseł Kurski jest przekonany, że podejmowanie tematu w okresie kryzysu ekonomicznego jest "ekstrawagancją bogatych".

Poseł Jacek Kurski uważa, że w interesie Polski jest by jak najdłużej obowiązywały zapisy traktatu nicejskiego. Gość "Sygnałów Dnia" wyjaśniał, że traktat z 2000 roku jest o wiele bardziej korzystny dla naszego kraju niż traktat lizboński, który przygotowano w ubiegłym roku.

REKLAMA

Poseł Kurski jest przekonany, że opóźniając podpisanie traktatu, prezydent Lech Kaczyński działa w dobrze pojętym interesie Polski. Zgoda prezydenta na przyjęcie traktatu lizbońskiego podczas negocjacji - zdaniem Kurskiego - była zgodą na mniejsze zło. Traktat nicejski przede wszystkim daje Polsce prawo weta w najważniejszych sprawach. Dlatego po decyzji Irlandczyków opóźnienie przyjęcia traktatu z Lizbony jest dla Polski korzystne.

Traktat lizboński został ratyfikowany przez polski parlament w kwietniu. Umowa nie została jednak podpisana dotąd przez prezydenta, który domaga się uzupełnienia uchwały ratyfikacyjnej o tak zwaną ustawę kompetencyjną. Jej uchwalenie było elementem kompromisu, który zawarł z premierem Donaldem Tuskiem, przed sejmowym głosowaniem nad ratyfikacją.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej