Wicemarszałek Borusewicz odsunięty od prowadzenia obrad Senatu
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz "póki co" nie będzie prowadził posiedzeń - poinformował marszałek izby wyższej parlamentu Stanisław Karczewski.
2016-10-18, 21:20
Postanowienie Karczewskiego ma związek z decyzją Borusewicza, który na posiedzeniu Senatu na początku października zdecydował o przerwie w obradach do 20 października.
Stanisław Karczewski Decyzja Borusewicza była nadzwyczajna, niespotykana i podjęta arbitralnie
Decyzja ta, jak podkreślał wtedy Karczewski, nie była z nim konsultowana.
Na wtorkowym briefingu prasowym marszałek Senatu podkreślił, że ta decyzja Borusewicza sprawiła, że stracił do niego zaufanie.
TVP Info
REKLAMA
- Bezpośrednio po wydaniu tej decyzji przez marszałka Borusewicza powiedziałem i podjąłem decyzję, że pan marszałek nie będzie prowadził obrad, bo prowadzeniem obrad stanowi pewnego rodzaju zagrożenie dla funkcjonowania Senatu. W związku z tym pan marszałek Borusewicz póki co nie będzie prowadził obrad Senatu - powiedział Karczewski.
Stanisław Karczewski Pan marszałek nie będzie prowadził obrad, bo prowadzeniem obrad stanowi pewnego rodzaju zagrożenie dla funkcjonowania Senatu
Według niego, decyzja Borusewicza była "nadzwyczajna, niespotykana i podjęta arbitralnie bez jakiejkolwiek konsultacji z wicemarszałkami".
Karczewski ocenił, że działanie wicemarszałka to "typowe działanie polityczne, bardzo groźne". Podkreślił, że do tej pory z wicemarszałkiem Borusewiczem współpracowało mu się dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Dopytywany co powiedziałby, jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński zapytałby go o opinię ws. odwołania Borusewicza, marszałek Karczewski stwierdził, że "gdyby to nie był pan marszałek Borusewicz, byłby za tym, żeby go odwołać natychmiast, z dnia na dzień".
REKLAMA
Kontrowersyjna przerwa
Powiązany Artykuł
Karczewski: jestem umiarkowanym zwolennikiem nieodwoływania Borusewicza
W czwartek 6 października, po tym gdy prezes TK Andrzej Rzepliński przedstawił informację o działaniach Trybunału w 2015 r., senator PiS Jan Maria Jackowski zgłosił wniosek o przerwę w obradach do 19 października - na ten dzień zaplanowano również rozpoczęcie kolejnego posiedzenia izby.
Jackowski swój wniosek uzasadniał tym, że senatorowie muszą przygotować się do debaty nad informacją przedstawioną przez prezesa TK, który - według senatora PiS - w swym wystąpieniu "wyszedł poza zakres merytoryczny punktu, którym była informacja o działalności TK w 2015 r. i podjął się recenzowania aktualnych prac parlamentu".
Prowadzący wówczas obrady wicemarszałek Borusewicz, po ustaleniu, że 19 października prezes TK nie może być obecny w Senacie, ogłosił przerwę w obradach do 20 października.
Jeszcze tego samego dnia marszałek Karczewski oświadczył, że ta decyzja nie była konsultowana.
REKLAMA
Bogdan Borusewicz Sprawa pod względem regulaminowym jest zupełnie jasna
Odpowiedź Bogdana Borusewicza
- Marszałek prowadzący podejmuje decyzje dotyczące przerwy. W zasadzie w Senacie, jeżeli ktoś o nią wnioskuje, to ona jest uwzględniana - tłumaczył od razu Borusewicz.
- Senator Jackowski wniósł taki wniosek i ja zgodnie ze swoimi kompetencjami uwzględniłem go. Sprawa pod względem regulaminowym jest zupełnie jasna – dodał wicemarszałek Senatu.
TVP Info
PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA