Rzecznik rządu obwinia prezesa TK. "To on doprowadził do kryzysu Trybunału"
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński doprowadził do upolitycznienia i kryzysu Trybunału - powiedział Rafał Bochenek. Prezes Rzepliński powinien się zastanowić, w którym kierunku poprowadził TK - dodał.
2016-10-19, 16:29
Rzecznik rządu był pytany w Sejmie przez dziennikarzy o zebranie Zgromadzenia Ogólnego TK, które w środę ma przyjmuje nowy regulamin Trybunału. Ma on m.in. uregulować procedury wyboru kandydatów na prezesa TK przedstawianych prezydentowi RP.
Powiązany Artykuł
Spór o Trybunał Konstytucyjny
- Trybunał powinien zastanowić się jaka jest jego rola, a przede wszystkim powinien się zastanowić prezes Rzepliński. (...). Jego kadencja kończy się przecież w połowie grudnia - powiedział rzecznik dziennikarzom.
Bochenek dodał, że "prezes Rzepliński nie zapisał się w pozytywnym aspekcie w historii Trybunału". - Są ustawy przyjmowane przez parlament, a prezes Rzepliński jednostronnie decyduje, że nie będzie ich stosował. To zdumiewające - dodał rzecznik.
Kto wybierze nowego prezesa?
Zgodnie z ustawą o TK z 22 lipca, prezydent powołuje prezesa i wiceprezesa TK spośród trzech kandydatów przedstawianych mu przez ZO - wcześniej było to dwóch kandydatów. Kadencja prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia.
REKLAMA
W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Rzepliński - pytany czy ZO tworzą wszyscy obecni sędziowie - odparł: "To jest 12 dziś orzekających, bo to oni ponoszą odpowiedzialność".
Oznaczałoby to, że w ZO nie wzięliby udziału trzej sędziowie wybrani w grudniu ub.r. przez obecny Sejm - Mariusz Muszyński, Lech Morawski i Henryk Cioch.
Rafał Bochenek Prezes Rzepliński nie zapisał się w pozytywnym aspekcie w historii Trybunału
Rzepliński nie dopuszcza ich do orzekania, powołując się na wyrok TK z ub.r., z którego ma wynikać, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku ub.r. przez poprzedni Sejm na podstawie ustawy uznanej przez TK za zgodną z konstytucją. W ZO uczestniczyłoby zatem dziewięciu sędziów wybranych przez Sejm poprzednich kadencji oraz trzech - wybranych przez obecny Sejm - Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski.
Muszyński powiedział, że nie dostał zawiadomienia o obradach; zamierza on powiedzieć Rzeplińskiemu, że łamie konstytucję i ustawę o TK. "Zgromadzenie Ogólne tworzą wszyscy sędziowie Trybunału" - głosi ustawa.
REKLAMA
"Zadecyduje regulamin TK"
W wywiadzie dla "GW" Rzepliński dodał, że konstytucja stanowi, iż sędziów TK jest 15. "A to oznacza, że poparciem Zgromadzenia Ogólnego dysponuje ten, kto ma ciut ponad połowę głosów, czyli osiem. Tak więc każdy z kandydatów, czy będzie jeden, dwóch, czy trzech, musi mieć poparcie przynajmniej ośmiu sędziów" - powiedział w "GW".
Dopytywany, ilu trzeba by kandydatów przedstawić prezydentowi, Rzepliński odparł: "Ja zakładam, że optymalną liczbą, najpoważniejszą, jest dwóch”. "Zadecyduje regulamin TK , którego jeszcze nie ma" - dodał w "GW".
Konstytucja nie precyzuje, ilu kandydatów na prezesa i wiceprezesa ZO zgłasza prezydentowi. Mówi ona, że prezydent powołuje ich "spośród kandydatów przedstawionych przez ZO".
Od lipca katowicka prokuratura prowadzi śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez Rzeplińskiego poprzez niedopuszczanie do orzekania trzech sędziów.
REKLAMA
PAP/iz
REKLAMA