Czy rzeczywiście warto wprowadzać jednolity podatek od 2018 roku?

Wprowadzenie jednolitej daniny, łączącej PIT, składki na ZUS i NFZ jest pomysłem bardzo ryzykownym. Szczegółów planowanych zmian mamy na razie niewiele, a taka niepewność nie zachęca przedsiębiorców do potrzebnych naszej gospodarce inwestycji.

2016-10-24, 20:20

Czy rzeczywiście warto wprowadzać jednolity podatek od 2018 roku?
Prof. Grażyna Ancyparowicz.Foto: Polskie Radio/Wojciech Kusiński

Posłuchaj

Szczegółów planowanych zmian mamy na razie niewiele, a taka niepewność nie zachęca przedsiębiorców do potrzebnych naszej gospodarce inwestycji – podkreśla gość Jedynki prof. Grażyna Ancyparowicz. (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Rząd planuje, aby już od roku 2018 obowiązywał jednolity podatek, który będzie łączył PIT oraz składki na ZUS i NFZ.

 Jednolity podatek to wielkie ryzyko

 Prof. Grażyna Ancyparowicz ostrzega, że wprowadzenie takiej jednolitej daniny to ryzykowny pomysł, szczególnie dla przedsiębiorców.

– Z systematycznie prowadzonych badań przez NBP i GUS wynika, że ten spadek dynamiki PKB, o który się wszyscy martwimy, to jest m.in. efekt zaburzeń w komunikacji pomiędzy rządem a przedsiębiorcami. I żadne zaklinanie rzeczywistości tu nie pomoże, jeżeli nie wiadomo, jak ma wyglądać przyszła danina. A wszystko wskazuje na to, że będzie ona znacznie wyższa, gdyby rzeczywiście były wprowadzone te rozwiązania, które są sygnalizowane społeczeństwu. I przedsiębiorcy na razie wstrzymują się z inwestycjami. Nie dotyczy to zagranicznych korporacji, bo te cieszą się u nas szczególnymi przywilejami. Ale pozostałych przedsiębiorców dotyczy, i efekty są takie, jakie są – ocenia gość Jedynki prof. Grażyna Ancyparowicz.

REKLAMA

"

Prof. Grażyna Ancyparowicz Przedsiębiorcy na razie wstrzymują się z inwestycjami. Nie dotyczy to zagranicznych korporacji, bo te cieszą się u nas szczególnymi przywilejami. Ale pozostałych przedsiębiorców dotyczy, i efekty są takie, jakie są

Czyli jest mało inwestycji, a niepewność nie służy przedsiębiorcom, nie służy inwestycjom.

Krezus, czyli zarabiający 6 tys. zł brutto/miesiąc

Wielu szczegółów jeszcze nie znamy, ale z tych dostępnych informacji wynika, że ci którzy mniej zarabiają mają też mniej płacić, natomiast ci którzy zarabiają dobrze, mogą zapłacić wyższy podatek.

– Zakładając nawet, że to jest słuszny pogląd, że osoby które mają dobrą sytuację finansową, powinny brać pod uwagę to, że nie wszyscy są w takiej sytuacji. Ale co przeciekło do informacji publicznej? Otóż krezusem jest ten, kto ma 6 tys. zł miesięcznie, bo bariera to jest 85 tys. zł rocznie. A czy 6 tys. zł brutto na rodzinę to jest dużo? To jest 3,5 tys. zł netto miesięcznie. Czy to jest „krezus”? – zauważa prof. Ancyparowicz.

Ponadto bardzo często ludzie, którzy mają takie dochody pracują na 2–3 etatach, mają wysokie wykształcenie.

REKLAMA

"

Prof. Grażyna Ancyparowicz Polityka janosikowa jest bardzo dobra – czasami, ale pod warunkiem, że nie przekracza granic zdrowego rozsądku, nie tłumi inicjatywy, nie zniechęca do podnoszenia kwalifikacji i do zwiększonych wysiłków

– Rozumiem, że polityka janosikowa jest bardzo dobra – czasami, ale pod warunkiem, że nie przekracza granic zdrowego rozsądku, nie tłumi inicjatywy, nie zniechęca do podnoszenia kwalifikacji i do zwiększonych wysiłków. Bo jeżeli tak nie będzie, to staniemy się społeczeństwem opartym na ludziach nisko wykwalifikowanych, bo każdy wyżej wykwalifikowany będzie starał się uciec tam, gdzie jego praca i wysiłek będzie doceniony – podkreśla gość Jedynki.

Co innego składka, co innego podatek

Nasz system podatkowy jest raczej skomplikowany.

– Dlaczego więc komplikować go jeszcze bardziej? Dlaczego w pośpiechu wprowadzać jakieś reformy, które nie wiadomo komu i czemu mają służyć. Rozumiem, że w podtekście jest nadzieja na to, że zostanie ograniczony deficyt budżetowy, ze względu na dosyć napięty program socjalny. Ale ja uważam to za podstawowy błąd metodologiczny, błąd w założeniach: łączenie w jedna daninę systemu zabezpieczenia społecznego z systemem podatkowym – tłumaczy prof. Ancyparowicz.

"

Prof. Grażyna Ancyparowicz Uważam to za podstawowy błąd metodologiczny, błąd w założeniach: łączenie w jedna daninę systemu zabezpieczenia społecznego z systemem podatkowym

I dodaje, że jeżeli chodzi o  ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, to jest to liniowe obciążenie dochodów. Można dyskutować jak reformować ten system, ale składka nie jest podatkiem.

REKLAMA

– Składka daje nam prawo w momencie, gdy spełnia się wobec nas ubezpieczone ryzyko do odpowiedniego świadczenia. Natomiast podatek to jest świadczenie nieekwiwalentne na rzecz państwa i ono służy zaspokojeniu potrzeb wspólnych. Nie ma tu żadnego bezpośredniego związku pomiędzy tym kto płaci, a jakimkolwiek uzyskaniem z tego tytułu czy to usługi, rzeczy, czy innego przywileju. Jest to świadczenie, które ma służyć ogółowi społeczeństwa – zaznacza gość Jedynki.

Ulgi zostaną – czy znikną?

Mamy składkę na ubezpieczenia społeczne liniową, ale tylko w pewnym sensie, gdyż zdaniem prof. Grażyny Ancyparowicz, są przecież różne ulgi i zwolnienia  umożliwiające egzystencję małym i średnim przedsiębiorstwom. Podobnie było w systemie podatkowym, gdzie też obowiązywały ulgi i przywileje, szczególnie ważne dla gospodarstw domowych i tych z dziećmi, i tych, gdzie były wcześniej przyznane ulgi mieszkaniowe.

– A ja nie wierzę, że jednolita danina zachowa te ulgi i przywileje. I w tej chwili, gdybyśmy to wszystko połączyli, a zapewnienia są, że te ulgi nie zostaną odebrane, to po co jemy te żabę? Po co straszymy przedsiębiorców, po co straszymy ludzi? – zwraca uwagę.

"

Prof. Grażyna Ancyparowicz Po co jemy te żabę? Po co straszymy przedsiębiorców, po co straszymy ludzi?

I przypomina, że były już podatki wprowadzane na siłę, np. podatek bankowy, który okazał się zupełnie niewydajny fiskalnie, i który spowodował to, że bardzo wiele usług w bankach podrożało. Był też bardzo niepopularny podatek od sklepów wielkopowierzchniowych oprotestowany przez Unię Europejską.

REKLAMA

Najpierw rachunek ekonomiczny

Podatki należy podnosić, należy wprowadzić progresywną skalę opodatkowania w podatku PIT. Jednak trzeba określić od jakiej do jakiej granicy.

– Ale nie straszmy ludzi czymś, co czai się w mroku. Tym, że nie wiemy co nas czeka, i to już za rok. A potem się dziwimy, że spada nam PKB i możemy mieć zagrożone również nasze wskaźniki konwergencji fiskalnej. Natomiast inaczej będzie, jeżeli ruszą ostro do przodu inwestycje, bo przedsiębiorcy mają pieniądze i chcą inwestować, tylko nie bardzo wiedzą jak będzie wyglądał ich rachunek ekonomiczny. I jeżeli odłożymy te dość ryzykowne decyzje dotyczące natychmiastowego, niemal z marszu wprowadzenia jednolitej daniny, to miejmy nadzieję, że i stan naszych finansów publicznych znacznie się poprawi, i spokojnie przejdziemy przez te reformy – prognozuje prof. Grażyna Ancyparowicz.

"

Prof. Grażyna Ancyparowicz Jeżeli odłożymy te dość ryzykowne decyzje z marszu wprowadzenia jednolitej daniny, to miejmy nadzieję, że i stan naszych finansów publicznych znacznie się poprawi

Strategia – do przemyślenia

Zwłaszcza, że nasz system podatkowy choć jest skomplikowany, ale stawki wcale nie są zabójcze dla przedsiębiorców. Z kolei składki na ubezpieczenia społeczne są dla przedsiębiorców bardzo wysokie, i na to narzekają.

– One nie są tak bardzo wysokie. Jeśli popatrzymy na koszty pracy, to w Polsce są one na poziomie ¼ tego, co jest w Unii Europejskiej. Może natomiast warto się zastanowić, co powinno być wynagrodzeniem, a co pochodnym od wynagrodzenia. Ale to temat na inną, długą dyskusje – uważa gość radiowej Jedynki.

REKLAMA

I zaznacza, że czymś innym jest ubezpieczenie społeczne, które ma zapewnić ochronę ryzyka socjalnego. I tam może być składka liniowa, nawet powinna być. Rozstrzygnąć trzeba tylko czy pobierana od całości, czy inaczej. Ale podatek dochodowy jest pobierany od dochodu, i nie ma charakteru liniowego, i nie powinien mieć takiego charakteru, choć takie koncepcje też były.

– Uważam, że jeżeli robimy w czymś porządek, to najpierw powinniśmy mieć przemyślaną całą strategię, i nie wprowadzać w błąd opinii publicznej przeciekami do mediów skrajnych poglądów i koncepcji, na które ktoś przez chwilę wpada, a potem się z tego wycofuje – przestrzega prof. Ancyparowicz.

Inwestycje zdecydują o PKB

Bo skutki makroekonomiczne są na razie bardzo negatywne i jeżeli ta atmosfera niepewności utrzyma się dłużej, to w przyszłym roku nie będzie oczekiwanego wzrostu gospodarczego. A liczono na ok. 4 proc., choć teraz prognozy mówią o 3,5 proc. w czwartym kwartale, a cały rok to raczej 3,1–3,2 proc. i to będzie dobry wzrost.

"

Prof. Grażyna Ancyparowicz Skutki makroekonomiczne są na razie bardzo negatywne i jeżeli ta atmosfera niepewności utrzyma się dłużej, to w przyszłym roku nie będzie oczekiwanego wzrostu gospodarczego

– I w przyszłym roku również musimy mieć co najmniej taki sam wskaźnik, a nie można go uzyskać tylko na samej konsumpcji, na programach typu Rodzina 500+ czy Mieszkanie +. Muszą być inwestycje, bez tego się nie uda. A inwestycji nie będzie, jeżeli będziemy dalej brnęli w straszenie społeczeństwa jednolitą daniną. Ja sama się jej boję – podkreśla gość Jedynki prof. Grażyna Ancyparowicz.

REKLAMA

Według planów rządu jednolita danina miałaby obowiązywać od roku 2018. Na razie wiadomo tylko tyle, że skala podatkowa miałaby mieć rozpiętość od 10 do 39,5 proc., a najwyższa stawka miałaby dotyczyć osób z pensją powyżej 6 tys. zł miesięcznie.

Sylwia Zadrożna, mb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej