Kwiaty i znicze na grobach Polaków na cmentarzach wojennych we Włoszech. Monte Cassino pod specjalną ochroną

W dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki Polacy we Włoszech składają kwiaty i wieńce na cmentarzach wojennych na Monte Cassino, w Loreto, Casamassima i Bolonii. Teren walk na Monte Cassino został objęty specjalną ochroną przez włoskie ministerstwo kultury.

2016-10-29, 11:55

Kwiaty i znicze na grobach Polaków na cmentarzach wojennych we Włoszech. Monte Cassino pod specjalną ochroną
Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino. Foto: Ra Boe / Wikipedia

Na polskim cmentarzu wojennym na Monte Cassino pochowanych jest około 1050 żołnierzy 2. Korpusu Polskiego, uczestników walk o wzgórze. Zapowiedź budowy polskiego cmentarza nieopodal opactwa benedyktynów znalazła się w rozkazie generała Władysława Andersa, wydanym 20 maja 1944 roku, dwa dni po zakończeniu walk.

Historia

Nekropolię zbudowano według projektu Wacława Hryniewicza i Jerzego Waleriana Skolimowskiego w dolinie koło historycznego opactwa, na terenie walk prowadzonych przez 3. Dywizję Strzelców Karpackich. Cmentarz budowało kilkuset włoskich robotników i kamieniarzy, wspomaganych przez pluton saperów 2. Korpusu Polskiego.

"

Ambasada RP we Włoszech Koniec inicjatyw niezgodnych z powagą miejsca

W 1970 roku na Monte Cassino pochowano zmarłego w Londynie generała Władysława Andersa, który w swej ostatniej woli wyraził pragnienie, by spocząć wśród swoich żołnierzy. Jego grób stanowi centralny punkt cmentarza. Tuż obok grobu generała Andersa pochowano jego żonę, Irenę, zmarłą w 2010 roku.

Polski cmentarz wojenny został ostatnio wyremontowany; przeprowadzono tam prace konserwatorskie i porządkowe.W 2014 roku, w 70. rocznicę bitwy o wzgórze otwarte zostało tam Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego, przypominające jego dzieje i szlak bojowy.
Jego powstanie było możliwe m.in dzięki podpisanej w 2012 roku umowie między rządami Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Włoskiej o grobach wojennych. Dotyczy ona wszystkich spraw związanych z opieką nad polskimi grobami wojennymi we Włoszech i włoskimi w Polsce. Obie strony zobowiązały się do dołożenia starań, by wprowadzony został zakaz powstawania w otoczeniu grobów i cmentarzy wojennych obiektów lub urządzeń nielicujących z powagą tych miejsc.

REKLAMA

„Wioska świętego Mikołaja”

Jednak w grudniu 2015 roku, ku oburzeniu Polonii, ambasady RP i miejscowych włoskich środowisk historycznych, w pobliżu polskiego cmentarza na Monte Cassino z inicjatywy miejscowego przedsiębiorcy powstała „wioska świętego Mikołaja”, czyli świąteczny jarmark, na którego organizację zgodziło się opactwo benedyktynów. Targ został zamknięty po interwencji ambasady RP.

Polska placówka podjęła następne działania, by zagwarantowano poszanowanie godności i znaczenia historycznego miejsc bitwy. Jednym z rezultatów tych starań jest niedawna decyzja włoskiego ministerstwa kultury o nadaniu terenom walk na Monte Cassino statusu miejsca o szczególnym znaczeniu historycznym i objęciu go ochroną. Na mocy tego postanowienia wszelka działalność tam prowadzona podlega odtąd ścisłej kontroli i musi odbywać się z poszanowaniem jego szczególnego charakteru historyczno-wojskowego oraz pamięci poległych. Wszystkie podmioty państwowe i prywatne mają obowiązek dostosować się do nadanego tym terenom statusu, a planowane tam zmiany wymagają zgody konserwatora zabytków.

Ambasada RP w komunikacie przekazanym PAP wyraziła nadzieję, że decyzja resortu kultury w Rzymie oznaczać będzie "koniec inicjatyw niezgodnych z powagą miejsca".

Bez rozstrzygnięcia pozostaje jednak sprawa umowy, którą miejscowy przedsiębiorca i zarazem organizator "wioski świętego Mikołaja" zawarł z opactwem benedyktynów na Monte Cassino - zarządcą terenu - na 15 lat.

Zgodnie z kontraktem na obszarze o nazwie Albaneta - uważanym za szczególnie ważny dla wielu narodów ze względu na udział ich żołnierzy w walkach w 1944 roku - ma być produkowane i sprzedawane piwo. Ponadto ma tam powstać gospodarstwo rolne o charakterze dydaktycznym, lokal gastronomiczny i mały pensjonat.
Strona polska zaprotestowała również przeciwko temu pomysłowi i podjęła starania o unieważnienie umowy.

REKLAMA

Związek Polaków przyznaje, że fakt, iż działalność gospodarcza prowadzona przez miejscowego biznesmena na tym terenie spowoduje wzrost zatrudnienia, zmienił na niekorzyść strony polskiej nastawienie części lokalnej prasy wobec tych planów.

ksem/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej