Liga Mistrzów: Legia Warszawa - Real Madryt. Bez wsparcia kibiców na trybunach, ale z odwagą na boisku?

Bez kibiców, za to z nadzieją na to, że uda się pokazać z dobrej strony - w takich nastrojach Legia Warszawa przystępuje do spotkania z wielkim Realem Madryt w elitarnej Lidze Mistrzów.

2016-11-02, 12:00

Liga Mistrzów: Legia Warszawa - Real Madryt. Bez wsparcia kibiców na trybunach, ale z odwagą na boisku?
Piłkarze Legii Warszawa podczas treningu przed meczem z Realem Madryt. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Posłuchaj

Jacek Magiera, trener stołecznej drużyny liczy, że Legia więcej nie będzie już karana w ten sposób (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Na transmisję z meczu Legia Warszawa - Real Madryt zapraszamy do radiowej Jedynki. Na stanowisku komentatorskim będzie Andrzej Janisz, początek transmisji o godzinie 20.40.

W poprzednim meczu z Realem Madryt kibice polskiego zespołu byli mocno podzieleni. Z jednej strony porażka 1:5 może wydawać się pogromem, z drugiej zaś nie wszystko w grze warszawian wyglądało źle - w pierwszej połowie mistrz Polski stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji, potrafił wychodzić z groźnymi kontrami i mógł zdobyć więcej niż jednego, pierwszego od dwóch dekad gola w Lidze Mistrzów.

Niesmak pojawił się nie przez to, co działo się na boisku, ale przez wydarzenia, do których doszło pod Santiago Bernabeu. Chuligańskie wybryki części przybyłych do Madrytu błyskawicznie obiegły piłkarski świat i wywołały prawdziwą burzę. Interwencje policji, zatrzymania kilkunastu pseudokibiców - to wszystko wpłynęło też na to, jak odbierany będzie rewanż.

Hiszpańscy komentatorzy ponownie przestrzegali Real Madryt przed pseudokibicami. Według nich rozgrywanie wyjazdowego meczu fazy grupowej rozgrywek Ligi Mistrzów "za zamkniętymi drzwiami" może nie być wystarczającym sposobem na to, by ustrzec się kolejnych incydentów.

Ostrzegano nawet przed tym, że chuligani mogą zaatakować hotel Bristol, w którym zatrzymała się hiszpańska drużyna. Oczywiście do niczego podobnego nie doszło, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że w Hiszpanii nie pisano wiele o sportowej stronie widowiska - to także cena, którą trzeba płacić za takie wydarzenia.

REKLAMA

Piłkarze od wtorku, kiedy wylądowali w Warszawie, są pod opieką policji. W Warszawie są już kibice Realu Madryt. Klub zaapelował do nich o ostrożność i zakazał spacerować po mieście w białych koszulkach i szalikach. 

"

Wojciech Kowalewski Na pewno jest to bardzo zła sytuacja, jeśli mecz, który można spokojnie nazwać meczem trzydziestolecia dla Legii Warszawa, z tak renomowanym rywalem jak Real Madryt, w tak prestiżowych rozgrywkach, odbędzie się przy pustych trybunach. Całe show w tym momencie bardzo dużo traci

Największe piłkarskie święto ostatnich lat w Polsce zostało brutalnie okrojone z jednego z najważniejszych elementów, ale Legia (niestety) zdążyła już poznać ten smak. Bez kibiców zagrała 3 października 2013 roku z Apollonem Limassol, 11 grudnia 2014 z Trabzonsporem i 26 lutego 2015 z Ajaxem Amsterdam, przy czym kara na te dwa ostatnie spotkania została nałożona za jedno przewinienie - rasistowskie zachowanie fanów warszawskiego zespołu przy okazji meczu wyjazdowego z Lokeren (0:1).

Jacek Magiera, który dobrze radzi sobie od objęcia stołecznego klubu, po raz pierwszy ma do dyspozycji 23-osobową kadrę, nikt nie narzeka na kontuzje. wszyscy są zdrowi. Przed meczem sztab szkoleniowy może spojrzeć na listę piłkarzy ze spokojem, ponieważ ma idealny komfort wyboru. Jacek Magiera podkreślał, że chce powielić pewne rozwiązania, które zespół zastosował w Madrycie. Nie można jednak nie zauważyć, że zmiany muszą nastąpić, zarówno przez wynik z pierwszego meczu, jak i fakt, że Legia wcieli się w rolę gospodarza.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Legia 1200.jpg
Liga Mistrzów: komfort trenera Legii przed spotkaniem z Realem

Piłkarze są w pełni gotowości, jednak nikt nie zapomina o fakcie, z kim przyjdzie się mierzyć. Real to jedna z najlepszych drużyn świata, która będzie mogła wystawić swoje największe gwiazdy - jeśli chodzi o piłkarską klasę, nie ma najmniejszych wątpliwości, kto będzie rozdawał tutaj karty.

W tym momencie "Królewscy" są na drugiej pozycji w grupie, wyprzedza ich Borussia Dortmund. Wpadka nie wchodzi w grę, a dodatkowo znaczenia nabiorą bramki - a ten zespół potrafi je strzelać seryjnie. Absencje Luki Modricia, Sergio Ramosa, Casemiro, Pepe, Marcelo i Jamesa Rodrigueza nie powinny stanowić większego problemu dla drużyny Zinedine'a Zidane'a.

"

Jacek Magiera Analizując tamto spotkanie nie chodziło o to, żeby uczyć się od Bayernu Monachium czy Barcelony, jak grać z Realem. Nas nie stać na to, żeby skopiować sposób gry tych najlepszych. Patrzyliśmy na mecze z drużynami z dolnych rejonów tabeli ligi hiszpańskiej

Przyjeżdża z jasnym nastawieniem - zwyciężyć w sposób przekonujący, nie narażać się na nerwówkę czy kontuzje. Mówiąc krótko, nie chcą komplikować swojej sytuacji, mając pełną świadomość, że nawet w teoretycznie łatwym meczu można ponieść straty, jeśli nie punktowe, to innego rodzaju. Po reakcjach na przyjazd "Królewskich" do Warszawy widać jasno, że ich popularność jest naprawdę ogromna. Jak na prawdziwe gwiazdy przystało, będzie się od nich wymagać koncertu pełnego fajerwerków.

REKLAMA

Na konferencji prasowej zarówno trener gospodarzy Jacek Magiera, jak i Zinedine Zidane, nie kryli niezadowolenia z faktu, że trzeba będzie rozegrać mecz bez zasiadających na trybunach kibiców.

- Czujemy wstyd, że to będzie tak wyglądać, to się nie powinno przytrafić. Martwi mnie, że to nie będzie święto, tylko zwykły mecz, któremu czegoś zabraknie - zdrowych emocji na trybunach - powiedział Magiera.

Źródło: x-news

- Mam nadzieję, że nic takiego się nie powtórzy. Ja czuję się tu bezpiecznie, ale wolę grać z kibicami, nawet na wyjeździe. Podobnie jak chyba wszyscy tutaj, chce dla futbolu jak najlepiej, a to oznacza m.in. mecze z udziałem publiczności. Nie ma żadnych dobrych stron gry na pustym stadionie - podkreślił francuski szkoleniowiec.

REKLAMA

Jeden z dziennikarzy przypomniał mu, że ponad dekadę temu wystąpił w spotkaniu bez kibiców jako piłkarz Realu. Wówczas "Królewscy" pokonali na wyjeździe Romę 3:0.

- Tak, pamiętam ten mecz. Był inny niż wszystkie, to było dziwne wrażenie... Ale pod względem sportowym nie ma to żadnego znaczenia. Do spotkania trzeba przygotować się tak samo i równie profesjonalnie do niego podejść. Moi piłkarze wiedzą, że jest to ważny mecz z rywalem, który potrafi grać w piłkę. W pierwszym spotkaniu Legia miała okazje bramkowe i teraz też na pewno będzie je mieć, dlatego musimy być skoncentrowani. Szanujemy Legię. Widziałem niemal wszystkie jej mecze w tym sezonie. Co prawda nie w całości, ale to wystarczyło, aby wyciągnąć wnioski - powiedział Zidane.

Źródło: x-news

"Królewscy" są na drugim miejscu w tabeli grupy F z siedmioma punktami. Tyle samo ma lider Borussia Dortmund. Trzeci Sporting Lizbona zgromadził trzy, a Legia z zerowym dorobkiem jest ostatnia. Trudno spodziewać się, by fani warszawskiego zespołu mieli nadzieję na wielką wygraną.

REKLAMA

Większość z nich liczy jednak na to, że uda się powtórzyć nastawienie, z którym mistrz Polski wyszedł na Santiago Bernabeu, by zagrać bez przesadnej bojaźni i bez spętanych nóg, wykorzystać swoje pięć minut na wielkiej scenie, pokazać się z dobrej strony. Na ile to wystarczy, przekonamy się w środowy wieczór. 

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej