KE zapewnia, że nie miała doniesień o łamaniu praw uchodźców we Włoszech

Komisja Europejska zapewnia, że poważnie traktuje ustalenia organizacji Amnesty International ws. przypadków łamania praw człowieka wobec uchodźców we Włoszech. KE zastrzegła jednak, że nie ma potwierdzenia tych doniesień.

2016-11-03, 17:30

 KE zapewnia, że nie miała doniesień o łamaniu praw uchodźców we Włoszech
. Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

W czwartek Amnesty International opublikowała raport, z którego wynika, że we Włoszech dopuszczano się łamania praw człowieka, w pojedynczych przypadkach tortur wobec imigrantów z Afryki, aby zmusić ich m.in. do oddania odcisków palców.

- Z naszej strony nie mamy doniesień od żadnej z unijnych agencji czy organizacji pozarządowej działającej na miejscu, że takie nieprawidłowości miały miejsce - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Natasha Bertaud.

"

Natasha Bertaud Jakakolwiek przemoc bądź łamanie praw uchodźców jest nie do zaakceptowania

Dodała przy tym, że jakakolwiek przemoc bądź łamanie praw uchodźców jest nie do zaakceptowania.
- Traktujemy te zarzuty poważnie - zaznaczyła rzeczniczka.

Po ograniczeniu przepraw z Turcji na greckie wyspy najpopularniejszą trasą, którą uchodźcy próbują się dostać do UE, jest niebezpieczna trasa z Libii przez Morze Śródziemne do Włoch.

REKLAMA

Zgodnie z prawem azylowym UE migranci zobowiązani są zostać w pierwszym kraju, do którego dotrą i tam starać się o azyl. W praktyce wielu z nich decydowało się na dalszą podróż z Włoch czy Grecji na północ Europy, nie rejestrując się. Praktyka ta przybrała ogromne rozmiary w 2015 roku, doprowadzając do poważnego kryzysu w UE. Jedną z odpowiedzi było utworzenie hot-spotów, specjalnych punktów rejestracji uchodźców we Włoszech i Grecji, gdzie od przybyszy pobierane są m.in. odciski palców.

Ustalenia Amnesty International

Według Amnesty International włoscy funkcjonariusze, aby wypełnić to zobowiązanie, uciekali się w niektórych przypadkach do użycia siły, włącznie z biciem i wykorzystywaniem paralizatorów.

Unijne regulacje, które Włochy musiały wprowadzić do swojego prawa krajowego, dopuszczają użycie siły wobec migrantów, którzy nie chcą się zgodzić na zarejestrowanie i pobranie od nich odcisków palców, jednak musi być ona proporcjonalna. Bertaud podkreśliła, że KE przygotowała wytyczne spisane na 200 stronach w sprawie tego, jak interpretować pojęcie "proporcjonalne użycie siły".

Włoska policja zaprzecza

Tymczasem włoska policja kategorycznie odrzuciła  oskarżenia ze strony Amnesty International, według której włoscy funkcjonariusze dopuszczali się łamania praw człowieka i w pojedynczych przypadkach stosowali tortury wobec imigrantów z Afryki.

 - Kategorycznie dementuję, by wobec migrantów używano metod z zastosowaniem przemocy; czy podczas ich rejestracji, czy relokacji - oświadczył w komunikacie szef włoskiej policji Franco Gabrielli. Podkreślił, że informacje zawarte w raporcie zbierane były w sposób anonimowy.

REKLAMA

W ciągu minionych trzech lat do wybrzeży Włoch dobiło na łodziach ponad 470 tys. migrantów. Według Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) w tym roku przeprawy na tej trasie nie przeżyła co 47 osoba.

ksem/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej