Kreml zaciska pętlę coraz mocniej. Sąd w Rosji o prestiżowej sondażowni: "zagraniczny agent"
Centrum Lewady to jedna z niewielu rosyjskich pracowni, szanowanych na świecie za rzetelność prowadzonych badań. Sąd w Moskwie uznał ośrodek za "zagranicznego agenta".
2016-11-18, 12:50
Posłuchaj
Powiązany Artykuł
Rosja blokuje wielki portal społecznościowy
Kilka miesięcy temu Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, że korzysta ona z zagranicznych grantów i prowadzi "działalność polityczną", a tym samym "reprezentuje interesy sponsorów".
Chodziło między innymi o sondaże, które mogły wpływać na formowanie negatywnej opinii obywateli o sytuacji w Rosji, a także o krytyczne wypowiedzi kierownictwa Centrum pod adresem rosyjskich władz. Socjologowie zaprotestowali.
Postanowili swoich praw dochodzić w sądzie. W ich obronie stanęli obrońcy praw człowieka i inne pracownie zajmujące się badaniem opinii publicznej. Nie pomogło.
W dwóch kolejnych instancjach sądy przyznały rację Ministerstwu Sprawiedliwości, tak więc Centrum Analityczne Jurija Lewady nadal będzie figurować na kontrowersyjnej liście "zagranicznych agentów”.
REKLAMA
Ośrodek zapowiedział kolejną apelację.
Sąd odrzucił skargę, w której Centrum Lewady kwestionowało kontrolę przeprowadzoną przez resort, w wyniku której ministerstwo 5 września wpisało ośrodek do rejestru organizacji pozarządowych "pełniących funkcję zagranicznego agenta". Sąd nie dopatrzył się naruszeń w działaniach Ministerstwa Sprawiedliwości.
Wywiady szefa Lewady, Lwa Gudkowa
Centrum Lewady argumentowało, że ministerstwo oparło się w swojej opinii nie na obiektywnych danych o działalności ośrodka, lecz na wypowiedziach jego dyrektora Lwa Gudkowa. Przedstawiciel Centrum Lewady w sądzie Aleksandr Grigoriew mówił, że ministerstwo nie wymienia w swej decyzji żadnego dokumentu, który był podstawą do uznania, iż pracownia socjologiczna prowadzi działalność polityczną. Jak mówił prawnik, za "działalność polityczną" kontrolerzy uznali wywiady, których udzielił Gudkow i inni badacze, jednak one nie mają związku z samym ośrodkiem. Grigoriew, cytowany przez dziennik "Wiedomosti", przypomniał, że ustawa o "zagranicznych agentach" nie może być stosowana w odniesieniu do wypowiedzi osób prywatnych bez względu na miejsce ich pracy.
Natomiast przedstawiciele resortu oświadczyli, że w swojej skardze Centrum Lewady nie przedstawiło nowych informacji, jakie mogłyby podważyć wnioski kontrolerów. Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło także, że podstawą do przeprowadzenia kontroli w Centrum Lewady były wypowiedzi Dmitrija Sablina, lidera ruchu Antymajdan i byłego deputowanego wyższej izby parlamentu Rosji.
REKLAMA
Będzie apelacja
- Planujemy zwrócenie się do sądu kolejnej instancji. Nasza opinia nie zmieniła się; tak jak wcześniej uważamy decyzję Ministerstwa Sprawiedliwości za niezgodną z prawem - powiedział niezależnej "Nowej Gaziecie" po rozprawie Aleksiej Lewinson, szef jednego z programów badawczych Centrum Lewady.
We wrześniu resort sprawiedliwości uznał, że Centrum Lewady jest finansowane "ze źródeł zagranicznych i bierze udział w ich interesach dotyczących działalności politycznej" na terytorium Rosji. Działalność ta - jak głosił akt kontroli - realizowana jest m.in. poprzez "przygotowanie i rozpowszechnianie (...) opinii o decyzjach podejmowanych przez organy państwowe i prowadzonej przez nie polityce", a także poprzez "kształtowanie poglądów i przekonań społeczno-politycznych".
Kontrolerzy uznali, że Centrum Lewady otrzymało grant od amerykańskiego Uniwersytetu Wisconsin, a "kuratorem grantu" był Pentagon. Centrum Lewady wyjaśniało ze swej strony, że było podwykonawcą w projekcie tej uczelni realizowanym w czterech krajach, a kontrolerzy wykazali się brakiem wiedzy o tym, jak w USA finansowane są - w tym przez instytucje rządowe - badania uniwersyteckie.
Przyjęta w Rosji w 2012 roku ustawa jako "pełniące funkcje zagranicznego agenta" określa organizacje pozarządowe korzystające z zagranicznych grantów i uczestniczące w życiu politycznym Rosji. Organizacje same mają obowiązek wystąpienia o zarejestrowanie ich w takim charakterze. Ponadto Ministerstwo Sprawiedliwości może samodzielnie wpisywać organizacje na listę "zagranicznych agentów", a im przysługuje prawo do odwołania się od tej decyzji. Za niepodporządkowanie się wymogom ustawy o "zagranicznych agentach" rosyjskim organizacjom i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie. Organizacje uznane za "zagranicznych agentów" zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa.
REKLAMA
Centrum Lewady jest jedną z największych pracowni prowadzących w Rosji badania socjologiczne i marketingowe. Od końca lat 90. prowadzi systematyczne badania opinii publicznej na terenie całego kraju. W 2013 roku rosyjska Prokuratura Generalna zarzuciła ośrodkowi działalność polityczną, wówczas przestał on przyjmować granty od partnerów zagranicznych, ale współpracował z nimi na zasadzie komercyjnej.
IAR/PAP/agkm
REKLAMA