Politycy o sporze na linii prezydent-premier i o emeryturach pomostowych

Posłuchaj

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Trwa spór o to, kto powinien na szczycie w Brukseli reprezentować Polskę czy prezydent czy premier. Goście Salonu Politycznego Trójki byli podzieleni.

Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział w Salonie Politycznym Trójki, że na początku przyszłego tygodnia może dojść do spotkania Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Prezydent i premier mieliby rozmawiać o szczycie Rady Europejskiej który odbędzie się w środę i czwartek w Brukseli, a na który udać chcą się obaj politycy.

Piotr Kownacki mówił, że prezydent nie został poinformowany przez rząd ani o planie szczytu, a także o terminach wyjazdów premiera, co utrudnia zwołanie Rady Gabinetowej w sprawie kryzysu finansowego.

Szef prezydenckiej kancelarii podkreślił, że o planie spotkania w Brukseli dowiedział się dzięki uprzejmości Francuzów, przewodzących w tym półroczu UE, a o wizycie premiera w Pekinie z gazet. Donald Tusk wyjeżdża do Chin w dniach 21-25 października. Prezydent Lech Kaczyński chciał w tym czasie zwołać posiedzenie Rady Gabinetowej.

Szef gabinetu politycznego prezydenta Piotr Kownacki jest przekonany, że będzie jedna delegacja, tak jak na początku września. W jej skład wejdą Lech Kaczyński, Donald Tusk i minister wyznaczony przez premiera. Z tym że, to prezydent stanie na jej czele.

Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej zwrócił uwagę, że praktyka jest taka, że na szczyty Unii Europejskiej lata premier: Prezydent z kolei przewodniczy delegacji podczas szczytu NATO. Zgodnie z Konstytucją polityką zagraniczną kieruje rząd, a prezydent współdziała z rządem.

Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski z PSL zauważył, że miesiąc temu Donald Tusk już ustąpił w czasie szczytu Unii poświęconego Gruzji. Tym razem, zdaniem posła, powinno być inaczej. To premier powinien przewodniczyć delegacji na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli.

Ryszard Kalisz z SLD przypomniał, że za rządów lewicy sprawa była jasna. Sprawami Unii Europejskiej zajmował się premier.

Z kolei wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS uważa, że premier zmienia zdanie, w zależności od tego, co w danej sytuacji jest dla niego wygodniejsze.

Zdaniem ministra Kownackiego, spotkanie polityków byłoby celowe. Minister nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy do spotkania dojdzie już w poniedziałek.

Goście Salonu Politycznego Trójki nie są zgodni co do przedłużenia funkcjonowania emerytur pomostowych.

Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki zapowiedział, że prezydent Lech Kaczyński zamierza złożyć inicjatywę ustawodawczą w sprawie przedłużenia obowiązujących przepisów dotyczących emerytur pomostowych. Prawdopodobnie nastąpi to w najbliższy poniedziałek lub wtorek.

Według wicemarszałka Sejmu Jarosława Kalinowskiego z PSL koniecznie trzeba zreformować system ubezpieczeń, bo inaczej państwo zbankrutuje. Dzisiaj na stu pracujących jest 54 emerytów - podkreślił polityk PSL. Zaznaczył, że jeżeli system nie będzie zmieniony to za kilkadziesiat lat na stu pracujących będzie 150 emerytów

Poseł SLD Ryszard Kalisz negatywnie ocenia pomysł przedłużania funkcjonowania emerytur pomostowych. Jednocześnie krytykuje propozycje PO w tej sprawie, gdyż odbierają one wielu osobom prawa już nabyte.

W ocenie wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Putry z PiS należy przedłużyć funkcjonowanie emerytur pomostowych, bo wielu Polaków przechodzi na emerytury, gdyż nie ma pracy.

Według Jarosława Gowina z PO stanowisko ośrodka prezydenckiego jest pełne hipokryzji, bo jeszcze za rządów Jarosława Kaczyńskiego Prawo i Sprawiedliwość przewidywała wprowadzenie jeszcze radykalniejszych rozstrzygnięnić w sprawie emerytur pomostowych.

Zgodnie z nowym projektem PO, emerytury miałyby przysługiwać osobom pracującym co najmniej 15 lat w warunkach szczególnych lub wykonującym prace o szczególnym charakterze. Blisko 40 zawodów byłoby uprawnionych do emerytury pomostowej.