PŚ w skokach narciarskich: forma z lata przełoży się na wyniki zimą?

Czwartkowymi kwalifikacjami w Kussamo sezon zainaugurują skoczkowie narciarscy. Swoimi wrażeniami "za pięć dwunasta" podzielił się Maciej Kot w "Trzeciej Stronie Medalu".

2016-11-21, 17:26

PŚ w skokach narciarskich: forma z lata przełoży się na wyniki zimą?
Maciej Kot. Foto: Wikipedia/Tadeusz Mieczyński/CC BY-SA 3.0

Posłuchaj

Maciej Kot przed nowym sezonem Pucharu Świata w skokach narciarskich (TSM/Trójka)
+
Dodaj do playlisty

Po zeszłym bardzo nieudanym sezonie w reprezentacji Polski nastąpiła zmiana. Trenera Łukasza Kruczka zastąpił Stefan Horngacher. Austriak miał okazję pracować już m.in. z Kamilem Stochem, Piotrem Żyłą i Stefanem Hulą. W latach 2004 - 2006 sprawował bowiem funkcję trenera kadry B. Teraz po przepracowanym lecie skoczkowie wypowiadają się o przełożonym w samych superlatywach i z optymizmem podchodzą do sezonu zimowego.

- Na początku nie stawiamy sobie konkretnych oczekiwań wynikowych. Chcemy po prostu jak najlepiej wejść w ten sezon i pokazać takie skoki jak na treningach. Trzeba od początku łapać punkty bo wiadomo, że ustawienie w klasyfikacji generalnej jest dość ważne. Jednak ten numer startowy ma duże znaczenie w skokach narciarskich. Forma powinna być bardzo równa ze szczytem formy na Turniej Czterech Skoczni, a zaraz po TCS są konkursy w Wiśle i Zakopanem i chcemy pokazać się z bardzo dobrej strony. No i Lahti (mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym - red.), to główna impreza sezonu, na którą wszyscy się szykują i tam chcielibyśmy powalczyć - powiedział Maciej Kot na antenie radiowej Trójki.

Optymizm zawodników nie bierze się z niczego. Kot wygrał klasyfikację generalną Letniej Grand Prix, na najniższym stopniu podium stanął Kamil Stoch, a na 13. miejscu sklasyfikowany został Dawid Kubacki.

- Podchodzę do zimy ze spokojną głową, gorąca jest złym doradcą. Nastawianie się na jakieś super wyniku od samego początku, dodawanie presji samemu sobie na pewno by nie sprzyjało. Jej i tak już jest dużo, nie tylko na mnie, ale na wszystkich zawodnikach z naszej kadry. Sam staram się raczej to tonować - wyjaśnił Kot.

REKLAMA

Triumfator LGP nie boi się jednak marzyć i mówi o tym otwarcie. - Wiadomo, że nikt nie skacze tylko po to żeby oddać dwa równe skoki. Cele wynikowe też muszą być, ale początki są trudne i bardzo nieprzewidywalne. Sprzęt, nowinki techniczne, warunki i ciężko czegoś konkretnego oczekiwać. Myślę, że już od Turnieju Czterech Skoczni te oczekiwania będą konkretne i mam nadzieję, że będą realizowane. Marzeniem jest oczywiście medal mistrzostw świata. Myślę, że jeżeli ja będę zadowolony po sezonie to kibice również. Nie jestem zawodnikiem, który stawia sobie mało ambitne cele.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Maciejem Kotem.

Trzecia strona medalu na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.

bor, PR3

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej