Wybory prezydenckie w USA. Dojdzie do ponownego przeliczenia głosów?
Zgodnie z zapowiedzią kandydatka Partii Zielonych w wyborach prezydenckich Jill Stein złożyła wniosek o przeliczenie głosów oddanych w wyborach prezydenckich w stanie Wisconsin.
2016-11-26, 06:39
Posłuchaj
Ponowne liczenie głosów w USA. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
Zapowiedziała, że zwróci się o to samo także w stanach Michigan i Pensylwania. W tych trzech stanach, zdaniem niektórych ekspertów, mogło dojść do ataków hakerów na systemy głosowania.
"Zasługujemy na to, by wierzyć w wybory" - wskazała Jill Stein w oświadczeniu, tłumacząc swą decyzję. "Nie próbujemy zakwestionować zwycięstwa Donalda Trumpa i nie oczekuję zresztą, by taki był rezultat ponownego przeliczania głosów".
Na razie milczy w tej sprawie pokonana w wyborach prezydenckich Hillary Clinton, która powinna być najbardziej zainteresowana. Gdyby bowiem okazało się, że to kandydatka Demokratów wygrała we wszystkich tych trzech stanach to ona wygrałaby wybory.
Niemniej większość komentatorów jest bardzo sceptyczna, by przeliczenie wpłynęło na zmianę wyników.
Operacja warta 7 mln dolarów
Powiązany Artykuł
Wybory prezydenckie w USA
Komisja wyborcza w Wisconsin potwierdziła, że wpłynął do niej wniosek o przeliczenie głosów. Poinformowała, że jest gotowa rozpocząć ponowne liczenie w końcu przyszłego tygodnia, skoro koszty pokryje kandydatka Zielonych.
Przeliczanie głosów jest bardzo kosztowne. Prawo nakazuje, by koszty pokrył kandydat wnioskujący przeliczenie.
Sztab Jill Stein zebrał w tym celu w zaledwie trzy dni ponad 5 mln dolarów. Szacuje się, że by przeliczyć głosy we wszystkich trzech stanach potrzeba w sumie 7 mln dolarów.
Amerykańskie media zauważyły, że Stein zebrała w tak krótkim czasie więcej środków na przeliczenie głosów, niż w całej kampanii na swą kandydaturę. W wyborach, według wciąż nieoficjalnych wyników, uzyskała zaledwie 1 proc. poparcia.
Doszło do cyberataku?
Stein zdecydowała się wnioskować o przeliczenie głosów po tym, jak zarekomendowała to grupa prawników oraz ekspertów ds. zbierania danych.
Zwrócili się oni w tej sprawie do sztabu Hillary Clinton argumentując, że w Wisconsin, Michigan i Pensylwanii mogło dojść do cyberataków, których celem było zmanipulowanie wyniku.
Wszystkie te trzy stany używają papierowych, tradycyjnych kart do głosowania. Zdaniem ekspertów należałoby ręcznie przeliczyć głosy, by upewnić się, że nie doszło do ataku na komputery, z których skorzystano do liczenia głosów.
- Komputery te nie pracują w sieci, więc nie mogło być mowy o ataku hakerskim bezpośrednio przez internet - wyjaśnił ekspert ds. bezpieczeństwa informatycznego z uniwersytetu stanu Michigan J. Alex Haldeman, lider grupy namawiającej do przeliczenia głosów.
REKLAMA
Agenci federalni ostrzegali przed wyborami, że Rosja może za pomocą ataków hakerskich próbować wpłynąć na wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych.
Jak dodał, krótko przed wyborami pracownicy komisji wyborczych kopiują elektroniczne karty do głosowania z komputerów rządowych i za pomocą nośnika przenoszą je do maszyn do głosowania. I to ten "wyjściowy komputer" mógł być przedmiotem ataku.
Agenci federalni ostrzegali przed wyborami, że Rosja może za pomocą ataków hakerskich próbować wpłynąć na wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych.
"New York Magazine" już wcześniej zwrócił uwagę, że Clinton zdobyła mniej głosów w tych komisjach, gdzie częściej korzystano z elektronicznych maszyn do głosowania.
***
Według oficjalnych wyników kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump wygrał wyścig do Białego Domu, uzyskując 290 głosów elektorskich. Kandydatka Partii Demokratycznej Hillary Clinton zdobyła 232 głosy.
Trump pokonał Clinton w Wisconsin i Pensylwanii niewielką liczbą głosów. W Michigan prowadzi z niewielką przewagą. Wciąż trwa tam liczenie głosów.
"Miałam ochotę już nigdy nie wychodzić z domu". Pierwsze wystąpienie Hillary Clinton po wyborczej porażce:
REKLAMA
x-news.pl, US CBS
IAR, PAP, kk
REKLAMA