Wicepremier Morawiecki podziwiał pierwsze polskie auto wyścigowe. Hussarya pod resortem rozwoju
Nawet 650 KM mocy, nadwozie z włókna węglowego i kevlaru, aktywna aerodynamika, sprint do setki poniżej 3 sekund - tym charakteryzuje się pierwsze polskie superauto - Arrinera Hussarya GT. Auto na parkingu resortu rozwoju w Warszawie mógł podziwiać wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Sam zasiadł nawet za kierownicą pojazdu.
2016-11-30, 13:57
Posłuchaj
Szef resortu rozwoju, wicepremier Mateusz Morawiecki nie krył podziwu dla samochodu (IAR)
Dodaj do playlisty
"Polacy nie gęsi, swój supersamochód mają" - taką parafrazą posłużyć się można w kontekście polskiej firmy Arrinera. Założone przez dwóch braci Łukasza i Marka Tomkiewiczów przedsiębiorstwo rozpoczęło właśnie przyjmowanie zamówień na pierwszy polski supersamochód, który konkurować ma z takimi markami jak Lamborghini, Ferrari, Porsche czy Aston Martin.
Arrinerę Hussaryę GT przedstawiono dziś przed gmachem ministerstwa rozwoju. Szef resortu Mateusz Morawiecki nie krył podziwu dla samochodu. – Jestem pełen podziwu, że udało się skonstruować się taki projekt z polską myślą techniczną - mówił wicepremier Morawiecki zaznaczając, że jest on pełen wiary, że samochód przysłuży się rozsławianiu polskiej myśli technicznej.
Nawet 650 KM mocy i waga poniżej 1250 kilogramów gwarantują świetne osiągi
Arrinera Hussarya GT - auto w torowej specyfikacji - zostało wystawione w warszawskim Forcie Sokolnickiego i do najbliższej środy obejrzeć je będą mogli wszyscy fani motoryzacji. Cena bazowej wersji wynosić ma 229 tysięcy dolarów, jednak przed kupnem samochodu trzeba liczyć się z zakupem obowiązkowego "pakietu torowego" za 69 tysięcy dolarów. Oznacza to, że (według kursu dolara z ostatnich dni) za auto będzie trzeba zapłacić blisko 1,25 mln złotych.
REKLAMA
Źródło: x-news/TVN24
Arrinera w specyfikacji GT3 ma centralnie umieszczony motor V8 o pojemności 7 litrów i mocy 505KM (według różnych ustawień silnik może generować moc od 420 do ponad 650 KM), obsługiwany przez sześciobiegową, sekwencyjną skrzynię Hewland. Sama konstrukcja Arrinery Hussarya GT oparta jest na stalowej ramie przestrzennej ze specjalnej stali BS4T45 wykorzystywanej przez najlepsze zespoły w motosporcie. Nadwozie wykonano w całości z włókien węglowych, a podłoga oraz część elementów wykończenia wnętrza zrobiono z kevlaru. Całość waży mniej niż 1250 kilogramów.
W budowie auta uczestniczyli specjaliści, m.in z Politechniki Warszawskiej
Konstrukcja polskiego superauta to wynik prac specjalistów między innymi z Politechniki Warszawskiej z profesorem Januszem Piechną na czele. Warszawscy specjaliści odpowiadają chociażby za aktywną aerodynamikę samochodu.
REKLAMA
Premiera Hussaryi w specyfikacji torowej ma miejsce przed zaprezentowaniem jego wersji z homologacją uliczną. Dzięki temu konstruktorzy auta będą mieli czas i niezbędne dane na to, by "zestroić" auto i nadać mu "cywilny charakter". Z kolei Hussarya przystosowana do codziennego użytku, z luksusowym wnętrzem i spersonalizowanymi dodatkami, ma zostać zaprezentowana pod koniec przyszłego roku.
Od prototypu do pełnokrwistego superauta
Prace koncepcyjne nad autem trwały od 2008 roku. Samochód swoją nazwę zawdzięcza słynnej polskiej kawalerii. Pierwszy prototyp powstał w 2011 r i od razu zrobił duże zamieszanie w motoryzacyjnym świecie. Po nim pojawiło się jeszcze kilka innych wersji testowych. Natomiast pierwszy profesjonalny samochód wyścigowy po raz pierwszy pokazano publicznie na targach Autosport w Birmingham w Wielkiej Brytanii w styczniu 2016 r.
tvn24bis.pl/moto.wm.pl/motofakty.pl/Dariusz Adamski
REKLAMA