KSW 37: Pudzianowski gratuluje "Popkowi", ale to on jest "Królem Albanii"

Pełna emocji gala KSW 37 "Circus of Pain" za nami. W najbardziej oczekiwanej walce Mariusz Pudzianowski nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem kontrowersyjnego "Popka".

2016-12-04, 14:00

KSW 37: Pudzianowski gratuluje "Popkowi", ale to on jest "Królem Albanii"
Mariusz Pudzianowski. Foto: http://pudzian.pl/screen

Z obrońców pasów mistrzowskich nie zawiódł tylko Borys Mańkowski. Jak przystało na przydomek "Diabeł Tasmański" był szybki, kompletnie zdominował Brytyjczyka Johna Maguire'a. Wygrana nie podlegała dyskusji.

Powiązany Artykuł

ksw 37 1200 ok f.jpg
Kto klaunem, a kto gladiatorem w "Cyrku Bólu"?

Z tytułami mistrzów KSW pożegnali się za to Artur Sowiński i Karol Bedorf. "Kornik" został brutalnie zbity przez Marcina Wrzoska, jego oko wyglądało jak u "Rocky'ego". Bedorf nie jest już posiadaczem pasa prestiżowej wagi ciężkiej, do Brazylii zabiera go Fernando Rodrigues Junior. 

Chciałem przeprosić wszystkich moich fanów. Dziękuję za doping. Nie byłem sobą w tej walce. Muszę zastanowić się nad sobą, przygotowaniami i kontuzjami, które ostatnio mi dolegały. Nie chcę zwalać tego na urazy. Cóż, taki jest sport. Postaram się w kolejnej walce - zapewnił Bedorf. - Dziękuję federacji za szansę. Szanuję Karola, ale teraz jestem mistrzem KSW i będę bronił pasa. To jest mój czas, zabieram trofeum do Brazylii - odpowiedział jego rywal.

REKLAMA

"

Mariusz Pudzianowski Dla mnie on już ma jaja, że wszedł po takiej przerwie do klatki. Tryb życia prowadził, jaki prowadził i wiedział, że moje ręce troszeczkę ważą 

Kibice i tak najbardziej czekali na medialną walkę Mariusza Pudzianowskiego i Pawła "Popka" Raka. Niespodzianki nie było, bo i być nie mogło - KO dla "Pudziana". - Teoretycznie ta walka była dla mnie łatwa, ale też poprzedziło ją przecież pięć miesięcy ciężkich treningów. Do tego dochodzi jeszcze presja. To jest waga ciężka, tutaj wszystko zdarzyć się może. Wystarczy chwila nieuwagi, a Paweł to - tak jak widać - wielki chłop i ja wiem, co to znaczy. Na dwie minuty jest to parowóz, siedem lat temu, gdy ja zaczynałem, też byłem takim parowozem - barwnie podsumował.

Polskieradio.pl/Paweł Kurek

- Dla mnie on już ma jaja, że wszedł po takiej przerwie do klatki. Tryb życia prowadził, jaki prowadził i wiedział, że moje ręce troszeczkę ważą. Wiedział, że krzywda może się stać. "Popkowi" należą się brawa za samo wejście - dodał.

REKLAMA

Jak zauważył prowadzący galę dziennikarz Mateusz Borek, zainteresowanie KSW 37 było tak duże, że organizatorzy nic nie mówili o kolejnej. Rabka tajemnicy uchylił Pudzian. - Mniej więcej wiem, że przypuszczalnie następnym razem zawalczę w maju - powiedział pogromca "Popka".

Polskieradio.pl/Paweł Kurek

REKLAMA

kbc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej