Komisja ds. Amber Gold. Przesłuchanie prok. Katarzyny Brzezińskiej

Katarzyna Brzezińska to była rzecznik dyscyplinarna Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Prowadziła postępowania wobec prokuratorów zajmujących się sprawą Amber Gold.

2016-12-07, 16:50

Komisja ds. Amber Gold. Przesłuchanie prok. Katarzyny Brzezińskiej
Artur Andrzej/Wikimedia Commons. Foto: Artur Andrzej/Wikimedia Commons

Posłuchaj

Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold, poseł Małgorzata Wassermann (PiS): wszystkie postępowania dotyczące prokuratorów zakończyły się uniewinnieniem, dlatego świadkowie będą pytani o sposób formułowania zarzutów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Gdy latem 2012 roku wybuchła afera Amber Gold ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet ogłosił, że wystąpi z wnioskami o dyscyplinarki dla prokuratorów opieszale prowadzących i nadzorujących postępowanie dotyczące tej sprawy. Chodziło głównie o Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz, która zajmowała się sprawą Amber Gold od końca 2009 roki - po złożeniu doniesienia przez Komisję Nadzoru Finansowego.

"Nie podzielam takiego kategorycznego poglądu"

Pytania zadawane prok. Katarzyny Brzezińskiej dotyczyły zarzutów stawianych prokuratorom oraz wyników postępowań dyscyplinarnych. Wcześniej w środę pytany był o to przez komisję poprzednik Brzezińskiej prok. Andrzej Łojkowski.

Podczas wtorkowego przesłuchania prok. Jacek Radoniewicz, były rzecznik dyscyplinarny w Prokuraturze Generalnej, stwierdził, że ze sprawą Amber Gold pierwszy kontakt miał po nadesłaniu przez rzecznika dyscyplinarnego, działającego przy gdańskiej prokuraturze apelacyjnej, wniosków o wszczęcie postępowań wyjaśniających dotyczących czworga gdańskich prokuratorów: Barbary Kijanko, Witolda Niesiołowskiego, Marzanny Majstrowicz i Hanny Borkowskiej.

Kijanko była prokuratorem referentem sprawy Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz po tym, jak pod koniec 2009 roku zawiadomienie złożyła Komisja Nadzoru Finansowego. Niesiołowski był szefem tej prokuratury do lutego 2011 roku. Majstrowicz była jego następczynią i kierowała tą prokuraturą do września 2012 roku. Z kolei Borkowska w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku odpowiadała za nadzór nad prokuraturą rejonową we Wrzeszczu.

- Po zarejestrowaniu tych spraw, przeanalizowałem je i od razu rzuciły się w moje oczy pewne niedoskonałości tych opracowań - przyznał Radoniewicz. Sprecyzował, że jego zastrzeżenia dotyczyły przepisów, na jakie powoływał się rzecznik dyscyplinarny gdańskiej prokuratury apelacyjnej we wnioskach. W ocenie Radoniewicza wnioski "nie miały szans powodzenia", gdyż "obraza" tych przepisów, na które rzecznik się powołał, nie była deliktem dyscyplinarnym. - W związku z tym porażka przed sądem murowana - ocenił.

Radoniewicz poinformował, że swoje wnioski i uwagi dotyczące wniosków dyscyplinarnych przedstawił w piśmie do ówczesnego zastępcy prokuratora generalnego Marka Jamrogowicza (z grudnia 2012 roku) oraz wysłał do szefa gdańskiej prokuratury apelacyjnej Ireneusza Tomaszewskiego.

Ostatecznie doszło do postępowań przed sądem dyscyplinarnym wobec czworga prokuratorów, zostali oni jednak uwolnieni od zarzutów.

- Nie podzielam takiego kategorycznego poglądu, że zarzuty dyscyplinarne wobec prokuratorów zajmujących się sprawą Amber Gold były źle formułowane - powiedziała prok. Katarzyna Brzezińska przed sejmową komisją. Zaznaczyła, że swoje obowiązki w toczących się postępowaniach dyscyplinarnych wykonywała w sposób właściwy i nie ma sobie nic do zarzucenia.

Komisja śledcza ds. Amber Gold

REKLAMA

Powiązany Artykuł

amber gold 1200.jpg
Afera Amber Gold

Powołana w lipcu komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.

Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Generalny Inspektor Informacji Finansowej i prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

A także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni.

Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Afera Amber Gold

Powstała w 2009 roku firma Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

REKLAMA

Głośno o firmie zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem było Amber Gold. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika.

13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Proces, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca.

Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.

REKLAMA

W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej