"Opinia nas nie przekonała". Nowy zespół biegłych zbada Kajetana P.

Powołano nowy zespół biegłych, którzy mają ocenić, czy Kajetan P. podejrzany o brutalne zabójstwo kobiety na Woli, był poczytalny. Opinia ma być gotowa do końca roku – powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Michał Dziekański.

2016-12-12, 14:25

"Opinia nas nie przekonała". Nowy zespół biegłych zbada Kajetana P.
Kajetana P. zatrzymano 17 lutego w stolicy Malty, La Valletcie. Foto: TVN24/x-news/printscreen

Posłuchaj

Michał Dziekański twierdzi, że poprzednia opinia biegłych nie przekonała prokuratorów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Opinie będzie przygotowywać dwóch biegłych z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

- Dotychczasowa opinia nas nie przekonała, w związku z tym podjęliśmy taką decyzję - wyjaśnił prokurator Dziekański.

Jak mówił, biegli będą oceniać poczytalność Kajetana P. w chwili popełnienia czynu oraz to, czy może on uczestniczyć w procesie. Dodał, że opinia do końca grudnia ma trafić do prokuratury.

- Biegli przygotowując ją będą bazować na materiałach zgromadzonych w sprawie, mogą też przeprowadzać badania ambulatoryjne wobec podejrzanego - zaznaczył Dziekański.

W październiku warszawska prokuratura okręgowa otrzymała dotychczasową opinię psychiatryczną co do P. Rzecznik prokuratury nie ujawnił wtedy szczegółów opinii, ale przyznał, że stanowisko biegłych "jest jednoznaczne". Według nieoficjalnych informacji poprzednia opinia wskazywała na niepoczytalność Kajetana P. Prokuratura nie potwierdza jednak tych informacji.

W połowie listopada warszawski sąd okręgowy zdecydował, że dalszy areszt Kajetana P. będzie się odbywał w zakładzie psychiatrycznym. Decyzję uzasadnił stanem zdrowia podejrzanego.
27-letni Kajetan P. miał w lutym br. zamordować w Warszawie Katarzynę J. Ciało 30-latki, z odciętą głową, przewiózł do wynajmowanego mieszkania i podpalił. Tam odkryli je strażacy.

Mężczyzna uciekł z Polski. 17 lutego zatrzymano go w stolicy Malty, La Valletcie.

Podczas przesłuchania już w Polsce mężczyzna nie okazał skruchy. Z jego wyjaśnień wynikało, że lektorka była przypadkową ofiarą. Mówił, że postanowił zabić człowieka "w ramach pracy nad sobą i walki ze słabościami".

Za zabójstwo grozi kara dożywocia. Osoba uznana za niepoczytalną nie może być sądzona - mocą decyzji sądu jest wtedy bezterminowo umieszczana w zakładzie zamkniętym.

P. usłyszał też zarzuty napaści na psycholog i ranienia kawałkiem szkła oddziałowego podczas obserwacji psychiatrycznej.

Źródło: TVP Info

mr

Polecane

Wróć do strony głównej