KOD manifestuje przed Sejmem. Ustawiono scenę i nagłośnienie w krótkim czasie
"Wolność słowa" i "wolne media" - takie hasła mają na transparentach uczestnicy manifestacji przed Sejmem, zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji. Protestujący wyrażają swój sprzeciw wobec planowanych, kontrowersyjnych zmian w regułach pracy parlamentarnych dziennikarzy. Solidaryzują się też z posłami opozycji, którzy zablokowali wcześniej sejmową mównicę i stół prezydialny.
2016-12-17, 00:58
Posłuchaj
Posłowie opozycji twierdzą, że część z nich nie mogła wejść do Sali Kolumnowej. Relacja Karola Tokarczuka (IAR)
Dodaj do playlisty
Jak poinformował IAR rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk, w manifestacji bierze udział około 2,5 tysiąca osób. Policja zapowiada podanie danych na temat liczby uczestników, po zabezpieczeniu terenu. Obecnie protestujący próbują zablokować posłom PiS możliwość wyjazdu z terenu Sejmu.
Lider KOD Mateusz Kijowski w swoim wystąpieniu zasugerował, że protest przed Sejmem może się szybko powiększyć. Jutro do Warszawy mają przyjechać m.in. działacze z Dolnego Śląska. - Będzie tutaj za chwilę cała Polska, bo cała Polska (...) nie podda się dyktatorowi - mówił Kijowski.
Z kolei Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej powiedziała, że mało kto spodziewał się, że PiS w niektórych sprawach posunie się tak daleko. Jak mówiła, partia ta "boi się wolności słowa, obywateli, mediów, wolności słowa i sądów". - Boją się wszystkiego, bo wiedzą, że niszczą fundamenty państwa. Mówimy im za to: hańba wam - mówiła Barbara Nowacka.
REKLAMA
(Film - "Wykluczenie Szczerby zaostrzyło spór"; "Marszałek Sejmu miał prawo to zrobić". Źródło: TVP INFO)
Podobne manifestacje KOD zorganizował wieczorem także w kilku innych miastach, między innymi w Poznaniu i Katowicach.
REKLAMA
Spontaniczna manifestacja?
Manifestacja została zorganizowana spontanicznie, w około 2-3 godziny. Mimo to, w tak krótkim czasie ustawiono scenę i nagłośnienie, skąd padło podejrzenie, że cała demonstracja została przygotowana znacznie wczesniej.
Posłowie PO, Nowoczesnej i PSL kilka godzin temu zablokowali mównicę i stół prezydialny na sali plenarnej, protestując przeciwko wykluczeniu z obrad posła PO Michała Szczerby i planowanym zmianom w regułach pracy dziennikarzy parlamentarnych. Obrady zostały wznowione w sali kolumnowej, gdzie, z udziałem m.in. posłów Kukiz'15, przegłosowano budżet i tak zwaną ustawę dezubekizacyjną. Opozycja twierdzi, że te głosowania były nielegalne i domaga się zwołania dodatkowego posiedzenia Sejmu na 20 grudnia.
dcz
REKLAMA
REKLAMA