Dramat w Syrii. ONZ stworzyła zespół ds. zbadania zbrodni wojennych

Zgromadzenie Ogólne ONZ poparło w środę projekt rezolucji przygotowanej z inicjatywy Księstwa Lichtensteinu, która umożliwia utworzenie grupy roboczej mającej zajmować się "zbieraniem, chronieniem i analizą dowodów" zbrodni wojennych popełnionych w Syrii.

2016-12-22, 07:42

Dramat w Syrii. ONZ stworzyła zespół ds. zbadania zbrodni wojennych

Jednym z zadań grupy będzie wszczynanie postępowań odnośnie do zbrodni wojennych i przypadków łamania praw człowieka w trwającym od 5 lat konflikcie wojennym w Syrii.


Powiązany Artykuł

syria 1200.jpg
Wojna w Syrii

Zebrane materiały mają posłużyć jako dowody w przyszłych procesach. Postępowania będą toczyć się zgodnie z międzynarodowymi normami prawnymi.

Za powołaniem grupy roboczej ds. zbrodni wojennych głosowało 105 przedstawicieli państw członkowskich, przeciwko było 15 delegatów. 52 wstrzymało się od głosu. Wśród przeciwników tego rozwiązania znalazły się Rosja i Iran. 


REKLAMA


Grupa robocza – jak podkreśla agencja Reutera – będzie koordynować swe działania z komisją śledczą ONZ ds. Syrii.

W środę komisja ta przedstawiła swój raport końcowy ws. okoliczności ataku na konwój z pomocą humanitarną, do którego doszło 19 września k. Aleppo.

"Ustalenie, kto ponosi odpowiedzialność za atak, wykracza poza możliwości komisji" – głosi komunikat ONZ.

Komisja śledcza, na której czele stał emerytowany generał z Indii Abhijit Guha, "nie miała dostępu do podstawowych danych, które pozwoliłyby poprzeć jej ustalenia i w związku z tym nie jest w stanie wyciągnąć ostatecznych wniosków" – napisano w oświadczeniu.

REKLAMA

Komisja nie dokonała m.in. oględzin miejsca ataku, ponieważ nie zezwolono jej na wjazd do tej części Syrii – wskazuje agencja AFP.

Zarówno syryjskie siły rządowe, jak i Rosja, a także koalicja anty-islamistyczna, której przewodzą Stany Zjednoczone "dysponowały – każda z osobna – potencjałem, który umożliwiał przeprowadzenie tego rodzaju ataku" – stwierdzili autorzy raportu końcowego. Zarazem podkreślili, że udział lotnictwa amerykańskiego czy szerzej: lotnictwa koalicji w ostrzale jest "wysoce nieprawdopodobny".

Komisja śledcza stanowczo odrzuciła natomiast tezę lansowaną m.in. przez Kreml, że atak na konwój został dokonany z ziemi, z rejonów kontrolowanych przez rebeliantów walczących z reżimem Baszara el-Asada.

Do trwającego 30 min. ataku powietrznego na konwój z pomocą humanitarną ONZ i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, w którym wykorzystano pociski moździerzowe, artyleryjskie i rakietowe, doszło 19 września w Orum Al-Kubra w prowincji Aleppo. Zginęło wówczas co najmniej 10 osób, 22 osoby zostały ranne, a część ładunku została zniszczona.

REKLAMA

W sumie w konwoju było 31 ciężarówek z pomocą. 18 z nich spłonęło, podobnie jak magazyn Czerwonego Półksiężyca. Lokalny przedstawiciel tej organizacji, powiązanej z reżimem prezydenta Syrii Basza el-Asada, również zginął.

***

Syryjska wojna domowa kosztowała życie co najmniej 300 tysięcy osób. 11 milionów ludzi uciekło ze swoich domów. Większość z nich przeniosła się w inne rejony Syrii lub do sąsiednich krajów takich jak Liban, Turcja czy Jordania.

IAR,PAP,kh


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej