Paryż
Nicolas Sarkozy jest krytykowany we Francji za kompromis w sprawie uwolnienia bułgarskich pielęgniarek.
2007-08-02, 19:54
Nicolas Sarkozy jest krytykowany we Francji za kompromis w sprawie uwolnienia bułgarskich pielęgniarek. Wbrew opinii prasy i opozycji, prezydent twierdzi, że uwięzione pielęgniarki nie zostały uwolnione w zamian za dostawę francuskiej broni do Libii.
Popołudniowy dziennik Le Monde twierdzi, że żaden dyktator w rodzaju Muammara Kadafiego nigdy nie zgodziłby się na wypuszczenie uwięzionych pielęgniarek bez poważnej rekompensaty. Dziennik krytykuje niejawny sposób prowadzenia negocjacji z Trypolisem i wręcz manipulowanie opinią publiczną.
Le Monde uważa, że rola żony prezydenta, Cecilii Sarkozy, została przesadnie wyeksponowana, bo w sprawie Bułgarek toczyły się od miesięcy tajne dyskusje bez jej udziału.
Partia Socjalistyczna krytykuje prezydenta w sposób dość oględny, podkreślając, że uwolnienie pielęgniarek jest bardzo dobrą rzeczą. Pierwszy sekretarz tej formacji, François Hollande, domaga się jednak konkretnych informacji o tym, co Francja obiecała Libii za wolność Bułgarek.
REKLAMA
O rzekomych ustępstwach Francji i Wielkiej Brytanii poinformował w środę syn pułkownika Kadafiego.
Tomasz Siemieński
REKLAMA