Chwedoruk: na osłabieniu Kijowskiego mogło zależeć nie tylko osobom z wewnątrz KOD
- Na osłabieniu pozycji Kijowskiego mogło zależeć nie tylko osobom z wewnątrz KOD, ale także np. innym politykom opozycji. Ugrupowania będące w kontrze do obozu rządzącego konkurują między sobą - tłumaczy w rozmowie z portalem polskieradio.pl prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
2017-01-05, 19:35
Sprawa faktur pogrzebie Mateusza Kijowskiego jako lidera KOD?
Myślę, że to już nastąpiło. Kijowski poniósł straty, które trudno będzie mu odrobić. Jako lider ruchu społecznego nie może budzić swoja postawą żadnych wątpliwości. A tymczasem już drugi raz – wcześniej przy sprawie alimentów - stało się inaczej.
Jak grzechy lidera KOD wpłyną na odbiór społeczny całego stowarzyszenia?
Apogeum rozwoju Komitet Obrony Demokracji ma już za sobą. Obecne zamieszanie jeszcze bardziej osłabi jego rangę. Do tej pory KOD przedstawiał się jako byt odmienny względem partii. To poszczególne ugrupowania zabiegały o jego względy i uczestnictwo w organizowanych przez niego manifestacjach. Teraz następuje odwrócenie ról i to Komitet będzie zmuszony zabiegać o poparcie ze strony partii.
Przed chwilą zakończyła się konferencja członków zarządu KOD-u. Nie zdecydowali się oni „wyciąć” lidera, czego oczekiwano, ale dali mu i sobie czas na wyjaśnienie sprawy. To słuszna strategia?
To duży błąd. Tego typu sprawy, szczególnie w dobie medializacji polityki, powinny być szybko rozliczane. W przeszłości np. Donald Tusk niejednokrotnie potrafił szybkimi reakcjami ratować sytuację swojej partii i rządu w podobnych sytuacjach. Działacze KOD-u wybrali ryzykowną strategię, dając przeciwnikom szanse na nieustanne przypominanie problemu. Mateusz Kijowski jest dziś twarzą Komitetu Obrony Demokracji i dlatego jego problemy będą utożsamiane z problemami całego stowarzyszenia. Nie odcinając się od swojego lidera, członkowie KOD dają na to przyzwolenie.
Od dłuższego czasu docierają do nas informację, że wewnątrz KOD-u dochodzi do starć, niektórzy członkowie kwestionują przywództwo Kijowskiego. Myśli pan, że komuś z Komitetu mogło zależeć na zdyskredytowaniu lidera?
Jest to możliwy scenariusz, tym niemniej na osłabieniu pozycji Kijowskiego mogło zależeć nie tylko osobom z wewnątrz KOD, ale także np. innym politykom opozycji. Ugrupowania będące w kontrze do obozu rządzącego konkurują między sobą. Cały czas toczy się walka o status faktycznego lidera opozycji, w której szef KOD również uczestniczy. Nie jest przy tym jedynym politykiem opozycji, który w ostatnich dniach znalazł się w wizerunkowym kryzysie.
REKLAMA
No właśnie, w siedzibie PiS-u przy Nowogrodzkiej chyba strzelają korki od szampana. PiS nie musiał kiwnąć palcem, opozycja sama się „wykrwawia”.
Mówiąc pół żartem, to Jarosław Kaczyński mógłby teraz pójść w ślady Ryszarda Petru i udać się na urlop do ciepłych krajów, ponieważ opozycja sama siebie unicestwia. Wystarczy, aby PiS nie popełniał błędów, jakie przytrafiały mu się w ostatnim roku, a uda mu się utrzymać wysokie poparcie. Opozycja znalazła się w głębokim kryzysie. Jarosław Kaczyński mówił, kiedyś, że zrobi w Warszawie drugi Budapeszt i wychodzi na to, jego słowa właśnie się sprawdzają, choć w nieco innym sensie. Fidesz mimo kilku błędów wciąż prowadzi w sondażach, bo węgierska opozycja jest słaba i skonfliktowana. W Polsce zaczyna być podobnie. Jeśli opozycja w Polsce nie przejdzie poważnych zmian, może powtórzyć los węgierskiej lewicy i liberałów, nie mając realnych szans na szybki powrót do władzy.
rozmawiał Michał Fabisiak, polskieradio.pl
REKLAMA