PŚ w skokach: biało-czerwoni "w kratkę" w Wiśle. Pięciu odpadło, siedmiu skoczy w sobotę

Posłuchaj

Kamil Stoch zapewnia, że nie ma już śladu po urazach i jest gotów na dalekie skoki (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Na liście startowej piątkowych kwalifikacji widniało 68 nazwisk. Zadanie dla każdego skoczka (z wyjątkiem czołowej „10” klasyfikacji generalnej, która udział w konkursie ma zapewniony) było jasne - wyprzedzić osiemnastu rywali.

Polacy jako gospodarze mogli wystawić większą liczbę zawodników niż zazwyczaj i na skoczni im. Adama Małysza wystąpiło ich dwunastu.

Powiązany Artykuł

Całe podium w Wiśle dla Polaków? "To możliwe"

Wśród tzw. grupy krajowej było czterech biało-czerwonych, dla których był to debiut w tym sezonie w zawodach Pucharu Świata. To Krzysztof Miętus, Bartłomiej Kłusek, Krzysztof Biegun i Jakub Wolny, ale wszyscy spisali się mizernie i nie zdołali przejść kwalifikacji.

Niestety zawiódł również Klemens Murańka, który w tym sezonie punkty do klasyfikacji generalnej PŚ już zdobywał. Uzyskał zaledwie 105,5 m i pożegnał się z marzeniami o pierwszej serii konkursowej.

Problemów z awansem nie mieli natomiast: Aleksander Zniszczoł (123,5m), Jan Ziobro (126 metrów), Stefan Hula (120 metrów) i Dawid Kubacki (133,5m).

Kwalifikować nie musieli się Piotr Żyła i Maciej Kot. Ten pierwszy skoczył 120,5 m, a drugi dziesięć metrów dalej. Najlepsi skakali jednak z obniżonej o trzy stopnie platformy startowej.

Kibice liczą na zwycięstwo triumfatora 65. Turnieju Czterech Skoczni – Kamila Stocha. Skoczek z Zębu po dwóch bardzo dobrych skokach treningowych (131,5 oraz 130 metrów) postanowił oszczędzać siły na weekend i w kwalifikacjach na belce startowej się nie pojawił.

Ciekawostką był powrót po rocznej przerwie Gregora Schlierenzauera. Austriak oddał spokojny skok (122,5 m) i zobaczymy go również w sobotę.

Kwalifikacje wygrał Niemiec Richard Freitag - 133 metry.

Początek sobotniego konkursu o godzinie 16.

bor