Straż pożarna: od czwartku w pożarach zginęło 27 osób, 62 zostały ranne
- To jedne z najtragiczniejszych danych w ostatnich latach - przyznał rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
2017-01-16, 08:05
Posłuchaj
Rzecznik straży pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że ogień wybuchał najczęściej w mieszkaniach i domach, a więc miejscach, w których czujemy się najbezpieczniej (IAR)
Dodaj do playlisty
Od czwartku w całej Polsce doszło do 976 pożarów, w których zginęło 27 osób a ranne zostały 62.
Tylko w niedzielę wybuchło 230 pożarów. W ich wyniku zmarło pięć osób, a 11 odniosło obrażenia.
Jedna osoba zginęła w pożarze drewnianego budynku jednorodzinnego w Drelowie w województwie lubelskim. Także jedna osoba straciła życie w pożarze mieszkania w bloku w Koninie (województwo wielkopolskie).
Dwie osoby zmarły w pożarze domu jednorodzinnego w Dryniowie (województwo mazowieckie). W Łodzi w pożarze budynku jednorodzinnego zginęła jedna osoba.
W sobotę pięć osób - matka i czterej dorośli synowie - zginęło w wyniku pożaru domu wielorodzinnego w miejscowości Ryczywół (województwo wielkopolskie):
x-news.pl, TVN24
Najtragiczniejsze dane w ostatnich latach
- To jedne najtragiczniejszych skutków pożarów w ostatnich wielu latach. Wszystkie te pożary powstały w domach i mieszkaniach - poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
- Ludzie w pewnym sensie będąc w domach wyłączają myślenie i czujność. To my odpowiadamy za bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich w domu - powiedział.
Dodał, że często pożary wybuchały w nocy i późno zostały zauważone. - Dlatego apelujemy o instalowanie czujników dymu, mogą nas obudzić, kiedy wybucha pożar - podkreślił Frątczak.
kk